34 lata i nic mi się nie chcę - skąd czerpac motywacje i energię???

JAk w temacie... Zima postanowilam wziac sie za siebie, schudnac jakies 5 kg do idealnej wagi, zaczelam racjonalnie sie odzywiac, cwiczyc. Efekty byly, ale przyszly swieta, jakies urodziny wczesniej, no i odpuscilam. Efekt? 3 kg do przodu :-O W kazdym razie doszlam do wniosku, ze wlasciwie nie zalezy mi na tym jak wygladam. Czy bede grubsza czy chudsza, co za roznica. Nie mam juz 20 lat :-O Po co mam sie katowac dietami i cwiczeniami? Nie lepiej przyjemnie zyc (czyt: szamnac sobie co jakis czas czekoladke czy pol opakowania lodów)??? depresji zadnej nie mam na pewno, choc mam malą motywacje, ale lubie spotykac sie z ludzmi, wtedy jestem dusza towarzystwa, zartuje, wyglupiam sie, wiec z moja glowa wszystko okey. Ale czemu jestem taka rozlazla??? (chodzi mi bardziej o to, co w mojej glowie, bo w praktyce nie siedze na dupie tylko cale dnie zasuwam jak maly samochodzik)

grube jest oblesne schudnij

ja moge być twoją motywacją

Ale ja nie jestem gruba, absolutnie... te 5 kg mniej to byłby juz taki ideał. są tu w ogóle jakies babki w podobnym wieku???

Po UNO nie należy patrzeć na wiek. 34 lata to młodość. 20cia to ino głupota i bunt przeciwko mądrości. Masz ochotę coś zmienić, idź na całość... 19to latka tak nigdy by nie zrobiła bo ma mleko pod nosem i mysli że jest seksowna... "głupota" Wszyscy jestesmy w tym samym wieku! ;)