Lactovaginal...co z kapsulka,prosze o rade

dziewczyny, mam nadzieje,ze uzywalyscie tych kapsulek i mozecie mi cos poradzic. od kilku dni biore je po leczeniu globulkami przeciwgrzyb. pierwszy raz stosuje kapsulki dopochwowe, mialam nieziemskie opory psychiczne przy wsuniecie ich do pochwy i caly czas martwie sie-co z ta kapsulka,przeciez to cialo obce:( bylam ciekawe jak w ona w srodku wyglada, otworzylam i wylecial bialy prosze, otoczka byla twarda i nie wyobrazam sobie,ze moze sie calkowicie w pochwie rozpuscic. stosowalam na noc i na dzien i nie mialam uplawow, czytalal,ze u niektorych dziewczyn kapsulka wyplywa z pochwy, u mnie praktycznie nic nie wyplywa, tzn wydzielina jest skapa, nie mowiac juz o kapsulce. boje sie,ze "to cos" zostalo w srodku i podraznia scianki pochwy, przyklei sie,ale bog wie jeszcze co. mozecie mi cos poradzic? dzieki

:o

nie przesadzaj. zmocz rękę i złap w nią tabletkę, potrzymaj chwilę to się rozpuści. Tak samo jest w pochwie. I możesz stosować równie dobrze doustne probiotyki. Przy okazji zasiedlisz sobie ładnie jelito grube. Dopochwowe są przeżytkiem.

:O:o;D

Nie obawiaj się tych globulek, otoczka rozpuszcza się w pochwie a pałeczki kwasu mlekowego zawarte w lactovaginalu kolonizują pochwę, u mnie też czasami nie obserwuje wydzieliny ale to normalne tak mi powiedziała pani ginekolog więc nie ma co panikować.

kapsułka lactovaginalu na pewno ci nie zaszkodzi, na 100% sie rozpuszcza w pochwie. niepotrzebnie sie stresujesz.