Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majówka2012

czy są tu mamy które uniknęły nacięcia krocza?

Polecane posty

Gość majówka2012

Jeżeli są to poprosze o informację: 1. który to był poród 2. w jakiej pozycji rodziłyście 3. czy przygotowywałyście wcześniej krocze do porodu poprzez jakieś ćwiczenia, masaże etc. 4. czy położna była wynajęta czy z dyżuru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chciałam uniknąć. mówilam o tym polożnej przed porodem a ta świnia nacięła mnie bez pytania. mimo tego, że mogłam spokojnie urodzić bez nacięcia bo: -dziecko było małe -nie spadało mu tętno przy porodzie -poród miałam krótki i dobrze współpracowałam z położna -żadnych komplikacji przy porodzie nie miałam ale nacięłą szma** jedna. potem miałam przez nią problemy z gojeniem się rany. 3 tyg na dupie nie siadałam bo szwy tak bolały!!! po prostu w Polsce to niestety rutyna i nawet nie patrza na Ciebie tylko robią jak im się podoba, żeby im było łatwiej i żeby się długo z Tobą nie męczyły tylko poszły sobie spokojnie na kawkę itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasstanów się dobrze
Ja nie miałam nacinanego krocza. Pierwszy poród, pracie z nogami podciągniętymi (nie wiem jak to napisać, leżące kucki), nie przygotowywałam krocza, położna z dyżury, ale była pełna współpraca czyt. słuchałam tego co mówi, wcześniej uczyłam się oddychać tak, żeby nie przec z całej siły. Jedno maleńkie pęknięcie, bez szwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasstanów się dobrze
Anet- sory ale to nie rutyna. I nie pisze o swoim przypadku. Moje 3 koleżanki rodziły w tym roku każda w innym szpitalu i żadna nacięta nie była. Miałaś pecha - nie wiem, ale rutyną na pewno nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę, że zbyt często
Ja uniknęłam nacięcia przy drugim porodzie. Pozycja była leżąca, ale kuczna, tak, jak tu opisuje dziewczyna w poście wyżej. Położna była wynajęta, nie z dyżuru. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to rutynowe ćwiczenia mięśni Kegla, ale to chyba każda kobieta robi. Innych ćwiczeń, czy masaży krocza nie wykonywałam. Pierwszy poród w podobnej pozycji (ale nie w takiej samej) z tą samą położną i nacięcie wówczas było konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę, że zbyt często
Do zastanów się dobrze. Anet-lol ma trochę racji, bo są niektóre szpitale w Polsce, gdzie nacięcie szczególnie przy pierwszym porodzie jest robione rutynowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubatura
No raczej rutyna - ja nie znam pierworódki, która nie byłaby nacięta. I jakoś nie słyszałam, żeby ktokolwiek informował, że będzie nacięcie - bo o pytaniu o zgodę nawet nie marzę :o Sama już przy drugim porodzie nie dam się naciąć po tym, co przeszłam z nacięciem przy pierwszym - zaszyli mnie byle jak i takie komplikacje miałam, że przez tydzień musiałam w szpitalu zostać. Przy drugim oczy wydrapię, jak się jedna czy druga z nożyczkami zbliży - a jak nie ja, to męża przeszkolę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasstanów się dobrze
Ja znam kilka takich które nie byly nacięte. Ok- moga prawdy nie mówić, ale ja nie byłam nacięta. Nie wiem- moze takie tkanki mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwójna mamuśka
Przy pierwszymi mi się udało, przy drugim nie. ......................... pierwszy ..........................drugi............... 1) pozycja........... leżąca .........................leżąca........(nogi na podpórkach) 2) dziecko........... 3200....................................3750................. 3) położna............ z dyżuru................................z dyżuru........... 4) przygotowanie.... nie......................................... nie............... Przy drugim się nie udało, bo syn ułożony był twarzyczkowo, położna uprzedziła, że będzie się starała nie nacinać, ale jak będzie trzeba, to natnie, bo główka potrzebuje większego obwodu przy takim ułożeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majówka2012
No własnie w niektórych szpitalach juz nie nacinają rutynowo ale w większości to jeszcze stosuja te barbarzyńskie praktyki. Potem mydlą oczy, że była koniecznośc, tylko że tak mówią każdej a te praktyki nie są niczym uzasadnione. Światowa Organizacja Zdrowia juz dawno stwierdziła, że nacięcie wcale nie chroni przed późniejszym wypadaniem narządów czy nietrzymaniem moczu za to jest niepotrzebnym okaleczaniem kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę, że zbyt często
Majówko, życzę Ci z całego serca, żebyś nie była nacinana, ale dopiero po porodzie wiesz o co chodzi. Ja też pierwsze nacięcie wspominam niezbyt dobrze, bo było tzw. boczne, a to jest najbardziej kłopotliwe. Przez 2 tygodnie siedziałam na kółku po pierwszym porodzie, ale to wszystko nie jest takie proste. Właśnie tu kobieta wyżej dobrze zrobiła wpisując wagę dziecka, bo też jest istotne. Widać, że u niej pierwsze dziecko pół kilograma mniejsze niż drugie i za drugim razem było nacięcie, a za pierwszym nie. U mnie pierwsze dziecko ważyło 3540g i było nacięcie, drugie dziecko ważyło 3170 i nacięcia uniknęłam. Myślę, ze waga dziecka jest istotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasstanów się dobrze
Autorko życzę ci takiego szpitala, presonelu medycznego i porodu jaki ja miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy pierwszyn popękałam bardzo i miałam nacięcie a przy drugim 2 malutkie szwy a nic nie robiłam w tym kierunku a bardzo się bałam ponownego nacinania... pozycja normalna nie wiem od czego to zależy ale mam nadzieję że teraz też obejdzie się bez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no mnie się udało
Mnie się udało bez nacinania krocza. Dziecko 3250 g, tętno było okej. Rodziłam już w pozycji leżącej, chociaż wcześniej przy partych stała przy drabinkach. Nie wiem czy to coś dało, ale nacierałam krocze taka mieszanka parafina z witaminą A+E. Położną miałam opłaconą. Miałam tylko 3 mikropeknięcia i przez to szwy, ale szybko się wszystko zagoiło i w sumie goiło standardowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też siedziałam na kółku a i tak mi się szwy porozchodziły bo tez miałam boczne... potem wdało się zakażenie antybiotyki i w ogóle rewelacja... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Nacinanie to chyba w ostateczności się stosuje, bo lepiej naciąć niz jakbyś miała sama pęknać.. np. pęknięcie na "gwiazdę" lepiej mieć jedną sznitę.. a ja miałam to szczęście że mnie nie nacinali, ali przy pierwszym ani prz drugim porodzie.. położna z dyżuru. Czego i Tobie życzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie przy drugim porodzie nie nacinali ale lekko pękłam bo mała rodziła się z wyciągniętą ręką. i poszło po starym cięciu. Jak rodziłam za pierwszym razem nacinali standardowo, teraz standardowo unikają w tym szpitalu cięć. Położna była zwykła, z dyżuru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junn
z tego co widze to zmienia się podejście do nacięcia. rodziłam 2 razy w tym samym szpitalu i co prawda miałam dwa nacięcia ale o ile przy pierwszym już mi gin zapowiedział to (duże dziecko wg usg) to przy drugim położna starała się chronić krocze. Trzeba było naciąć ze względu na wielkość dziecka, szybkie parcie a do tego doszło ułożenie dziecka. ale drugie cięcie przestało mi w ogóle dawać o sobie znać już po dosłownie kilku dniach. a pierwsze to był ból na wiele długich tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto przeczytac
Drugi poród,lekkie pekniecie obeszlo sie bez nacinania, zwykly szpital i polozna z dyzuru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Kasia...
Ja nie byłam nacinana. Był to mój pierwszy poród, położna z dyżuru, pozycja półleżąca z podciągniętymi kolanami, nie wykonywałam wcześniej żadnych ćwiczeń. Na początku powiedziałam, że chciałabym spróbować bez nacięcia i że będę współpracować (tak radziły kobiety na szkole rodzenia). Poza tym przyszłam z ciastem, bo poprzedniego dnia mąż miał imienimy :-). Rana zagoiła się szybko (poza tym po 2 godzinach mogłabym iść do domu), a zwykle po np. usunięciu pieprzyka/znamienia wszystko goi mi się miesiącami i zostają paskudne czerwone blizny. Dziewczyny, jeśli ułożenie dziecka na to pozwala, proście (właśnie, proście, bo jakiekolwiek żądania raczej nie będą spełnione i uznają Was za wredne baby :-) żeby było bez nacięcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Francoise
nacinana byłam przy 1 porodzie ale teraz już się tego nie stosuje szwy były rozpuszcalne,szybko się zagoiło i sladu nie ma;) kolejne 2 razy bez nacinanai urodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodka słodka czekoladka
1.1 2. zwyczjanie leżąc na łóżku i trzymając nogi (pod kolanami)rękami i przyciągając je do brzucha 3. były i masaże i rozciąganie- nacięcia nie było, tylko małe pękniecie 1 stopnia 4. położna z dyżuru, ale poród odbierał lekarz, który prowadził ciążę, nie umawiałam sie z nim , ale tak wyszło że miał wtedy dyżur :) nie płaciłam nic nikomu - poród na nfz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodka słodka czekoladka
dziecko miało 3 kg ale ja też jestem rozmiar S :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka
ja nie bylam nacieta. porod pierwszy pozycja lezaca z nogami na podporkach dziecko 3350 i 54cm polozna z dyzuru ale jak bede rodzic drugi raz to ja chyba wynajme bo byla naprawde swietna. sama stwierdzila ze ochroni mi krocze bo wie co to znaczy i nie popiera rutynowego naciecia nie przygotowywalam sie mialam zalozone 2szwy ale w srodku gdzies przy szyjce bo maly rodzil sie z raczka przy glowce i ta raczka mnie zahaczyl. gdyby nie to, to bym nie pelka wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka
*pekla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mango__
nacięta, ale nie rutynowo. położna uprzedziła, ale spieprzyła nacięcie - nie na skurczu, bolało jak nigdy nic w życiu! lekarka jak się zabierała do szycia i to zobaczyła, to stwierdziła, że zrobione "iście po chińsku". szwy rozpuszczalne, siedziałam normalnie następnego dnia. aha. dziecko 4020. babka, która obok urodziła mniejsze nie była nacinana i tylko lekko pękła /2 ruchy igłą przy szyciu/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v fdndfksdkk
Ja byłam nacięta....prawie nic nie bolało, lekkie uszczypniecie i śladu po tym nacięciu nie ma:) szycie nie bolalo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×