Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość see you in the next life

FOBIA SPOŁECZNA - wiem, że zawsze będę sam

Polecane posty

Gość see you in the next life

Niestety taka jest prawda. Jestem facetem, który ma już 30 lat i nigdy nie byłem w żadnym związku z kobietą. Nawet na randce nigdy nie byłem etc., a o bardziej zaawansowanych sprawach lepiej nie mówić Wszystko to spowodowane jest tym, że mam fobię społeczną. Nie lubię przebywać wśród ludzi, rozmawiać z nimi itd. Nigdy nie zagadałem ani nie podrywałem żadnej dziewczyny. Ja po prostu nie potrafię. Boję się kobiet, unikam ich itd. Tego nie da się przezwyciężyć, czego jestem przykładem. Prawda jest taka, że nawet jeśli jakaś kobieta byłaby mną zainteresowana i próbowałaby zrobić pierwszy krok to ja pewnie zrobiłbym wszystko, aby sobie odpuściła i dała mi spokój. Niedawno zarejestrowałem się na portalu randkowym i nawet widzę jakieś zainteresowanie. Zastanawiam się tylko co ja tam robię, bo nie ma żadnych szans, abym umówił się z jakąś. Pozornie prowadzę normalne życie. Nawet do pracy chodzę na piechotę zamiast samochodem, aby przebywać jak najwięcej wśród ludzi. Mijam mnóstwo kobiet, jednak nigdy do żadnej nie odezwałbym się. Możecie mnie nazwać frajerem i ofermą, ale nie znacie mnie i uwierzcie, że oddałbym wszystko aby być prawdziwym odważnym, towarzyskim facetem. Może w następnym życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona345
witaj ... ze smutkiem przeczytalam Twoja wiadomosc i odnajduje w niej część siebie naprawde rozumiem jak sie czujesz bo tez na to cierpie i zycie ucieka mi przez palce do tego mam depresje i juz nie wiem jak mam sobie poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zara, zara co się robi jak się ma fobie jakąś....szuka się pomocy...a kto pomaga fobikom? Czyżby jakiś psychoterapeuta? Nie, co ja za bzdury plotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Możecie mnie nazwać frajerem i ofermą, ale nie znacie mnie i uwierzcie, że oddałbym wszystko aby być prawdziwym odważnym, towarzyskim facetem. Może w następnym życiu.." gówno byś oddał jesteś tchórzem zwykłym. Zycie polega między innymi na przełamywaniu lęków , strachów itp Gdyby ludzie nie ryzykowali to byśmy dalej siedzieli w jaskiniach i wpieprzali korzonki jakieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem psychologiem ale uważam, że porządny wpierdol kijem golfowym mógłby pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueorange22
@ były prawiczek- osobie, która jest dotknieta fobią społeczną nigdy nie mów, że życie polega na przełamywanie lęków i strachów. Nie zdajesz sobie nawet sprawy co znaczy mieć fobię społeczną. To bezustanna walka, każdego dnia, o najdrobniejszy szczegół. I to nie jest walka z otoczeniem. To walka z samym sobą, ze swoimi słabościami, która pochałnia ogromną ilość energii. Najgorsze jest to, że ma się pełną świadomość z istnejących problemów, ale nie da się tego ot tak sobie przezwyciężyć. Fobia to zaburzenie. Osoba zdrowa (nawet skrajnie nieśmiała) nigdy tego nie zrozumie. Autorze- to, że zarejestrowałeś się na portalu randkowym to jest już duży krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretka22
haha ale macie pomysły ja wiem z doswiadczenia ze nic nie pomoze jak sie samemu tego nie przełamie i nie mozesz działac pod presją bo bedzie jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie.. .. ..
masz jakies traumy z dzieciństwa? ze aki brak wiary w siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhuhaha;)
"Nie jestem psychologiem ale uważam, że porządny wpie**ol kijem golfowym mógłby pomóc." 10/10 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wherehaveyoubeen
Szukaj podobnych sobie, nieśiałych dziewczyn, od nich zacznij, zobaczysz wiele cech wspólnych i odnajdziesz nić porozumienia, a potem bedzie ci łatwiej rozmawiać takze z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi see you in the next life... To nie fobia acz jedynie najzwyklejsza we świecie "nieśmiałość". To nic złego być nieśmiałym. Jednakże bolesne. Mogę dać tobie tylko jedną radę: Niczego nie bierz na siłę. Nie miałeś jeszcze żadnej dziewczyny. Można wpaść naprawdę w studnię bez dna. To tak jak kupić sobie auto do wiecznej naprawy. Nie bądź zachłanny i nie gódź się na wszystko. Jesteś wolny. Nie śpiesz się. Kobieta nie zając. Zdąży jeszcze ci skrócić życie i pogrążyć w otchłaniach wyrzutów sumienia. Bez pospiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie.. .. ..
widac po tym, jak bardzo jestes rozmowny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blueorange22 mam prawo się tak wypowiadać bo sam ocierałem się o depresje o ile jej nie miałem ,ale da się odbić od dna. Skoro jest w stanie chodzić z buta do pracy i mijać ludzi to nie jest tak źle ..ja swego czasu mialem tak że się bałem z chaty wychodzić bo jeszcze kogoś spotkam..bo to ..bo tamto...strach siedzi w głowie i jedyną ulgą to się go pozbyć ....ja zadawałem sobie sam do siebie pytani w stylu ...co mnie stresuje w tym że kogoś spotkam ? itp itp ... Puki co obeszło się bez psychologa....myślę ,że fobie są skutkiem usilnie gromadzonego stresu i braku wydalania go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tymi pytaniami to zazwyczaj dochodziłem do takich odpowiedzi ,że "to moje życie i nikt mi nie bedzie mówił co i jak mam robić "..a to mnie stresowało - opinia innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Niedawno zarejestrowałem się na portalu randkowym i nawet widzę jakieś zainteresowanie." pokazałeś sie na portalu z fobią społeczną ? łol to jesteś bardziej wyluzowany niż ja teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretka22
były prawiczek - naprawde miałeś taki problem ? To jak bym siebie czytała ! a to naprawde jest walka z dnia na dzien trzeba sie przełamywac coś co dla innych jest normalne dla ludzi z depresją , lękiem czy fobią jest duzym wyczynem i trzeba sie starac o normalnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja to nic innego jak olanie swojej psychiki tak jak grubasy wpierdalają tłuste kiełbasy ,a potem płaczą ,że ważą 300 kilo tak samo ludzie z depresją i innymi fobiami ,a jak się trochę człowiek ogarnie zacznie uprawiać sporty zacznie coś po prostu robić ,zacznie próbować ,zacznie się sam motywować. Ważne jest też środowisko bo jak się otacza ludźmi sfrustrowanymi to jest trudniej bo tacy ciągną w dół ..wyśmiewają się z każdej naszej porażki , tylko czekają aż się potkniemy ,a sami nic nie robią marudza tylko wieczni. Takich ludzi unikamy ,a szukamy takich którzy nas pochwalą szczerze za nasze sukcesy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretka22
tak depresja to jakby wejscie do innego swiata nierealnego spowodowane tym ze nie potrafimy sobie poradzic z jakas sytuacja czy z emocjami i dlatego łatwiej sie schowac i je tłumic ale nie radze bo pozniej strasznie ciezko przynajmniej mi było ciezko wrócic do realnosci , ale trzeba sie zdecydowac wkoncu bo inaczej psycha siada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie ..dodam ,że pokonując dawne fobie i lęki z dzieciństwa stajemy się silniejsi. Ja obecnie pracuje nad lepszą komunikatywnością ,żeby poprawnie wyrażać to co się chce danej osobie na chwile obecną powiedzieć . Trzeba się też umieć przyznać do błędów przed samym sobą , przyznać i zaakceptować swoje wady ,a zalety pielęgnować i eksponować . Pamiętajcie ,że nie muli się ten co nic nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretka22
a ja jakoś się stałam przez to bardziej otwarta i jak juz z kimś rozmwiam na jakis temat to mowie tylko to co mysle , nie to co ktoś chciałby usłyszeć , nazywam rzeczy po imieniu i zauwazyłam ze wartosciowi ludzi to doceniają i tez jest im łatwiej się otworzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueorange22
Depresja....słowo dobrze mi znane. I to nie tylko z teorii. Można powiedzieć, że w pewnym okresie swojego życia byłam na dnie. Mulistym i grząskim. Załamanie nerwowe zrobiło swoje. Dosłownie nie widziałam cienia szansy na to, że mogłoby się coś zmienic, poprawić. Że nie ma już odwrotu. Kilka miesięcy myśli samobójczych. Kilka miesięcy wyrwanych z życia. Co gorsza- to co było widać na zewnątrz było niczym w porównaniu z tym, co siedziało we mnie; dlatego też moja rodzina nie widziała zbytnio problemu, co sprawiało, że ten problem sie pogłębiał. Ale powoli, powoli zaczęło się poprawiać. Na tyle, że zaczęło zależeć mi na własnej egzystencji. Zastosowałam coś w rodzaju autoterapii, bo bo psychologa nigdy nie odważyłam się pójść. Odnośnie mojej fobii społecznej- staram się walczyć; moją obecną "terapeutką" jest moja praca, która niejako wymusza ode mnie zmianę pewnych (dotychczasowych) zachowań. Są postępy, ale wymaga to ogromnej determinacji, siły oraz chęci. Trzeba zmienić nastawiawienie, próbować wcielić się w otoczenie, w umysł innych ludzi, zamiast skupiać się na sobie. Dopiero wtedy człowiek zdaje sobie sprawę, że strach ma wielkie oczy. Trzeba wmawiać i powtarzać do skutku, że dam radę, że tego chcę i że się uda. Z moich fobicznych doświadczeń można wymieniać bardzo dużo, począwszy od lęku przed wychodzeniem z domu, przed przebywaniem w większym gronie ludzi, lęku przed telefonowaniem itp. Nie powiem, że mi się udało do końca to przezwyciężyć. Są lepsze i gorsze dni, ale fakt faktem jest, aby się nie poddawać, bo nikt za nas życia nie przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba być po prostu prawdziwym ...z tym ,że właśnie ja czasami wolę szczerość pozostawić dla siebie i nie gadać za dużo wszystkim o tym co myślę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretka22
ja mam tak samo bo dzisiaj ludziom jest łatwiej sie dostosowac i nie odbiegac od normy a własnie to jest złe i dlatego takie osoby jak my cierpią , ze jest tyle fałszu i ze dla ludzi nie licza sie wysze wartosci tylko kasa ale nie zrozumieja poki nie przezyją!! Ja nawet teraz walcze z tym zeby wyjsc np mam okresy kiedy lek powraca i potrafie przez 2tyg nigdzie nie wychodzic a jak juz musze to dzien przed mam takiego stresa ze czasem płacze i jakby wyłączam sie i nie mysle co ktos pomysli normalnie chocbym szla na smierc ale nie panuje nad tym meczy mnie to strasznie bo marnuje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fretka bo widocznie jeszcze za dużo stresu gromadzisz w sobie i jesteś na pograniczu ,a musisz się wbić w rytm i już nie pobłażać sobie. To jak z cwiczeniami na siłowni czy zrzucaniem kilogramow jak przestaniesz to efekt się cofa. ...trzeba cały czas ćwiczyć tak jak ciało tak i umysł. blueorange22 CZyli widzisz po sobie ,że się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueorange22
Da się. Oczywiście nie wszystko od razu. I nie samo- samo nic się nie zrobi. Albo zrobię to ja, albo nikt inny. I nie od razu się zrobi:) Są dni, kiedy mam ochotę włożyć przysłowiową czapkę niewitkę, po prostu mam gorszy dzień i muszę przeczekać. Są też dni, w których jestem odważna, rozgadana, pełna energii; aż sama siebie zadziwiam. I to jest wlaśnie ten mały sukces. Może się nie udać 2 razy. Trudno. Uda się kolejnym razem- wygrałam, zrobiłam to. Ale tak jak mówisz- trzeba to powtarzać, z coraz większą intensywnością. Miło jest spocząć na laurach, ale ta miłe uczucie trwa tylko chwilę. fretka22- w jakich konkretnie sytuacjach najbardziej odczuwasz lęk? Napisałaś, że jest to wychodzenie z domu. Ale wychodzenie w jakim celu? Bo to jest istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×