Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dimetylonitrozoamina

I matka sie dziwi czemu chce juz wracać na stancję.

Polecane posty

Gość Dimetylonitrozoamina

Przyjechałam do domu tylko i wyłacznie po pieniadze bo mi sie skonczyły. I zeby bylo jasne po swoje pieniadze, których nie biore na stancje, bo to jest wysoka suma. Wczoraj przyjechałam i szczerze mowiac juz wczoraj mialam ochote wrocic. Wiekszosc moich znajomych ze studiow z wielka przyjemnoscia wraca do domu na weekend.U mnie jest odwrotnie.Mam tam wszystko czego potrzebuje a tutaj nawet prysznica nie moge wziac, bo wiecznie zimna woda leci. Odechciewa mi sie tu przebywac ze wzgledu na jakze "rodzinna" atmosfere...wiecznie skloceni rodzice, nieznosny brat, marudzacy dziadkowie.nigdzie tu nie moge wyjsc, bo to wies. nie mam tu znajomych, bo to same dna spoleczne (czyt. dziwki, cpuny, pijusy) Kiedy jestem na stancji to nawet nie tesknie za rodziną, nie mtsle o nich, nie dzwonię. Jutro juz wracam, bardzo sie z tego ciesze, nie ma to jak mieszkac w normalnym miejscu z normalnymi ludzmi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden wielki bezsens
bo z rodziną to się tylko dobrze na zdjęciu wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokaż co tam masz
też tak miałam, wolałam byc poza domem, teraz jestem tam na święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dimetylonitrozoamina
oo widzę,że nie jestem sama :D kiedyś byłam tak przywiązana do mojego rodzinnego domu, ze bałam się gdziekolwiek ruszyć na kilka dni, a teraz...mogłabym tu w ogole nie przyjezdzać. I zauważyłam, ze odkąd mieszkam na stancji mniej sie denerwuję, jestem bardziej opanowana, mniej się stresuję, co wpływa tez korzystnie na moj wyglad ;) poza tym przytyłam co jest plusem, bo zawsze wazyłam dosc mało i bylam troche za chuda. Mama nawet mowila, ze jak sie wyprowadze to bede wygladac jak wiór, bo schudne jeszcze bardziej..haha okazało sie zupełnie odwrotnie. W koncu moge jesc to na co mam ochote. Mogę też wychodzić gdzie chce bez żadnego tłumaczenia. zaluje, ze wyprowadzilam sie tak pozno z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dimetylonitrozoamina
moze opowiecie jak to u was jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrty
skonczysz studia to i tak wrocisz do domku🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dimetylonitrozoamina
czemu tak uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hguonkn
ja też przytyłam po wyprowadzce z domu, bo w końcu miałam co jeść, szkoda tylko że potem musiałam spłacać kredyt studencki. Jeszcze moja głupia matka rozpowiadała plotki ze przytyłam bo przyjeżdżam na weekendy do domu. Potem już nie przyjeżdżałam, nawet na święta. Niestety kilka miesięcy temu wróciłam do domu, sytuacja mnie do tego zmusiał ale już niedługo się wyprowadzam tym razem nie wrócę, nie chce ich znać i nie mogę na nich patrzeć na całą ta popapraną rodzinkę od siedmiu boleści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne jest to, co piszecie :( Rodzina powinna być wsparciem a dom rodzinny miejscem, gdzie zawsze chce się wracać, gdzie jest bezpiecznie i dobrze. Bardzo Wam współczuję.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hguonkn
teraz to ja nie dość że nie będę chciała to jeszcze nie będę mogła wrócić, moja matka juz o to sie postarała :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dimetylonitrozoamina
Mnie nie jest smutno z tego powodu ;) Kiedyś założę rodzinę i postaram się by to była prawdziwa rodzina, a dom był pełen miłości i ciepła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hguonkn
mnie też już nie jest smutno, mam ich gdzieś gardze nimi, sa mi obojętni, jedyne czego chcę to odciąć się od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dimetylonitrozoamina
Gdybym została dłuzej w domu, to chyba byl wyladowała w psychiatryku. Rodzice kłoca sie o byle co, tragicznie dobrana para. Awantury, rękoczyny, wyzywanie, płacz, szarpanina-to często widziałam, praktycznie odkąd pamiętam zawsze tak było. Do tego wieczne narzekanie. Nie chcaiałbym skonczyc tak jak moja matka. Ona trzymala sie domu, nie probowała sie nigdzie wyrwać. Poszła do zawodowki, potem praca za marne grosze, poznała mojego ojca, ktorego nie kocha. ja nie wiem po co ona wyszla za niego za maz? czy ktos jej kazał czy jak? przeciez widzialy galy co brały. potem urodzilam sie ja i matka gniła juz w domu na wsi przez caly czas. ojciec tez po zawodówce, no ale pracuje i zarabia.nie duzo, ale zawsze starczało. ostatnio mama tez poszła do pracy, ale to praca za grosze na produkcji. ale kazdy grosz się przyda. w kazdym razie mama narzeka na swoj los od dawna, ale to dlatego ze nic nie robila ze swoim zyciem. samo nic nie przyjdzie, trzeba sie troche postarac by polepszyc swoj byt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właścicielka psa-złodzieja
Dimetylonitrozoamina-ja nie rozumiem jednego,piszesz,że rodzice mają mało kasy a ty przyjechałaś po swoje pieniądze.To skąd je masz skoro to twoje a rodzice nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×