Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Problemowa123

facet- pies ogrodnika.. pyt. do facetów.

Polecane posty

Gość Problemowa123

Nie miał nigdy kobiety. Ma 26 lat. Nie chce żebym odeszła- ja nie mam zamiaru bo mi zależy. Za sobą mam nieudane małżeństwo. On tchórzy. Czy trwać... ? Walczyć..? Chciałabym to ruszyć. Rozmawialiśmy o tym kilka dni temu. Sam nie jest pewny w 100% co dalej, ale nie chce, żebym się spotykała kiedykolwiek z kimś innym, nie chce mnie stracić. Ja potrzebuję czasu, On też. Stara się. Pomaga ciągle. Po prostu JEST. Łączy nas coś więcej niż przyjaźń-jest to ogromna bliskość, rozumiemy się bez słów, ale oficjalnie żadnego związku nie ma. Spotykamy się od 8 miesięcy. Dla Niego to pierwsza taka bliskość, najwyższe z uczuć jakie dotychczas czuł. Ale nie ma mowy o miłości, związku. Czy z racji tego, że nie miał nikogo powinnam trwać, dać czasu więcej? Ostatnio się przekonałam, że nie daję rady bez Niego. Po prostu mi źle. Boję się pokochać Go na tyle, że później nie dam rady się podnieść.. Zakochuję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problemowa123
A idze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu facet
Źle to wygląda. Bo facet, który kocha kobiete chce związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23423423
Moim zdaniem nic z tego nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
oj wygladana to ze on chyba lubi chlopcow,a mamuske chce miec tylo dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problemowa123
Nie potrafię podjąć decyzji o "rozstaniu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problemowa123
naprawdę to wszystko do niczego nie prowadzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problemowa123
My po prostu idziemy w dwóch kierunkach.. Ja wiem czego od Niego oczekuję, On nie oczekuje ode mnie teraz tego co ja... I im dłużej będziemy szli w przeciwnych kierunkach, tym dłużej będziemy trwać gdzieś pośrodku, co do niczego dobrego nie doprowadzi... Tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problemowa123
niech mi ktoś pomoże, proszę. Jestem ciągle sama. Mam dość ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
Kazda z nas byla kiedys w takim dolku. Podejmij decyzje nic nie tracisz. Lepiej sie poczujesz jak podejmiesz decyzje,przeciez nie tak ma wgladac twoje zycie ,nic na sile nie dopasujesz .Aczekanie ze on sie okresli zajmie ci tylko czas.Decyduj sama o swoim zyciu,byle jaki facet to tylko kula u nogi,on pewnie tez tylko z toba jest bo nikogo nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problemowa123
Trafił swój na swojego.. Tylko to nic dobrego nie daje. Masz rację.. Ale tak trudno ejst mi przyznać przed samą sobą, że to porażka... Boje się, że się nie podniosę. Zbyt idealnie było- tak się wydawało. Najpierw przyjaźń.. Później zaczęło się to przeradzać w coś... tylko po to, żebym usłyszała, że on nie wie co dalej. Echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
przyznanie sie do porazki jest bolesne ,trzeba czasu ,potem zmiana kursu,Powiedz sama do siebie czego chcesz i sprecyzuj to a potem powtarzaj w sercu chce to ,zasluguje na to. poczekaj miesiac,zobaczysz jak szczeze chcialas i precyzowalas co chcesz wszystko sie zmieni na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×