Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wysoki32

rozwod

Polecane posty

zona mnie coraz bardziej wkurza. juz nawet sie nie kochamy bo mi sie z nia nie podoba. gdyby nie dwie córki dawno bym ja zastawil co mam robic? zostac dla dzieci czy to nie ma sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejsza
zostać dla dzieci to największy błąd, bo one i tak widzą, że jest źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolony123456
raczej znajdz sposób zeby uratowac wasz zwiazek,masz ogromne szczescie ze masz trzy kobiety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolony123456
z jakiegos powodu zeszles sie z nia,macie dzieci, teraz przechodzicie kryzys,czy nie wiezysz ze moglo by byc miedzy wami dobrze? czego ci w niej brakuje? rozmawiasz z nia o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3423423423423
ale w jakim sesnsie ci sie nie układa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i w łózku i ogólnie nie chce mi sie z nia nigdzie chodzic wole jak jej nie ma albo jezdze gdzies sam ostatnio nwet wole byc w pracy niz z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolony123456
mam 33 lata tez mam dwie corki,z zona jak to z zona raz dobrze raz troche gorzej ale trzeba czasem postarac sie,moze nawet ustąpic albo dac klapsa na golą dupke,pomysl poszukaj w glowie co mozna zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolony123456
pamietaj ze nie mozesz myslec tylko o sobie.nie tylko tobie musi byc zawsze dobrze,zrob cos dla niej. trudno znalezc recepte na naprawe zwiazku. zastanawiam sie tylko czy aby ty nie zalujesz troche tych straconych imprezek z innymi dziewczynami?czy nie wydaje ci sie ze samemu twoje zycie byloby lepsze?ciekawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liiioo
Na rozwód zawsze masz czas. Skoro jesteś na kafeterii to znaczy, ze szukasz innego rozwiązania. Może masz słynny kryzys wieku sredniego (chociaż to za wczesnie), albo jesteś zmęczony zyciem... Cos powoduje tą niechęć do zony. Moze porządne wakacje by pomogły? Albo jakiś czas bez siebie - coś na kształt separacji? A moze wizyta u terapeuty dla par?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznam ci ze masz racje bo za kawalera byłem imprezowy a ze jestem dosc przystojny to na branie nie narzekałem wiec mozliwe ze tego mi brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem, że....
nigdy chyba nie zrozumiem facetów... kiedy okazuje się, że mają już wszystko, żonę, dzieci, rodzinę, dom, pracę, to oni nagle stwierdzają, że ich to nudzi i albo zaczynają zdradzać albo odchodzą... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolony123456
ja sam mialem nieraz takie wlasnie wątpliwosci.mam ciekawa prace,czesto podruzuje po calej europie,jestem raczej przystojny i laski leca na mnie, wrazen w zyciu to mialem az za dyzo i mam ich duzo na codzien.ale pomimo tego ze moja zona jest coraz starsza nie zamienil bym jej na nowszy model i to tez miedzy innymi dlatego ze jest matka moich córek.chce zeby wyrosly w normalnej rodzinie,mialy wpojone normalne wartosci i zeby nie musialy za mna tęsknic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem, że....
Katerina ale jeśli ktoś decyduje się na małżeństwo to jest świadomy tego, że życie ulega wtedy zmianie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem, że....
jak długo trwa wasze małżeństwo? ile lat mają córki? chciałeś tego ślubu czy ktoś wywierał na Ciebie presję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolony123456
uwierz ze sliczne malolaty zadnego szału do twojego zycia nie wniosą,z nimi tylko kupa problemow a i dymanie rzadko jest na odpowiednim poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem, że....
a od kiedy zaczęło się psuć między Wami? nie sądzisz że lepiej byłoby porozmawiać na spokojnie z żoną, wyjaśnić sobie wszystko? gdyby było tak jak napisałeś, że masz dość i chcesz odejść to byś to zrobił, pisząc tutaj wydaje mi się szukasz pomocy jak uratować Twoje małżeństwo, może nie jestem dobrym doradcą, ale wydaje mi się, że jeśli odejdziesz od żony, zaczniesz żyć całkowitą swobodą i wolnością, to wkóncu nadejdzie taki dzień że zatęsknisz za żoną, zrozumiesz jak ważną była osobą, a najgorsze jest to, że wtedy nie będzie już powrotu... dlatego porozmawiaj z nią, i zacznijcie oboje ratować rodzinę i dom, jaki stworzyliście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolony123456
mysle ze raczej nikt nie jest swiadomy ile wyrzeczen i obowiazkow niesie ze soba malzenstwo, skad mielibysmy miec taka swiadomosc,czlowiek uczy sie cale zycie. musisz jedynie wiedziec czego chcesz i czy jestes gotów a raczej ile jestes gotow poswiecic dla rodziny.musisz tylko wybrac rodzina czy samotnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje wam za dobre rady naprawde moze nie jestescie jakimis zawodowymi doradcami ale czsami nawet na necie mozna sie czegos nauczyc. nie wiem jak sie to wszystko zakonczy ale macie racje jesli bym chcial odejsc dawno bym to zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem, że....
najważniejsze jest to, żeby nie działać pod wpływem impulsu, tylko na spokojnie sobie wszystko przemyśleć i poukładać ;) wydaje mi się, że tak naprawdę kochasz swoją żonę, ona Ciebie też, dlatego naprawdę szczera rozmowa może Wam pomóc... wyjaśnijcie sobie co Wam nie odpowiada, co chcielibyście zmienić, najgorzej jest zrezygnować bez walki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrówek
Akurat mam podobne dylematy. Żona w ogóle przestała się starać mi podobać, po porodzie została nadwaga której najwyraźniej nie zamierza zrzucać, wieczne narzekanie na męża i na inne rzeczy dookoła, powracające awantury - chociaż wydaje mi się, że nie ma o co. I co tu robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×