Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niby duzo mam a malo

czy jestem niegospodarna? czy z mojej pensji da sie wiecej odlozyc?

Polecane posty

Gość niby duzo mam a malo

Otóż mam miesiecznie około 2000netto, partner 3000netto. mieszkamy w domu na wsi. wynajem domu, podatek od nieruchomosci - 500zl (wynajem od znajomych) gaz, prad, opal, woda, internet, telefony i wszystkie rachunki -400zl (nie mamy tv, malo rozmawiamy przez tel, oszczedzmay prad i wode) moje studia jakies 500zl/m-c (to juz razem z dojazdami) utrzymanie smaochodow: paliwo + naprawy + ubezpieczenie 700zl/mc (nie mozemy oszczedzic, nasza praca wymaga jezdzenia i tu nic nie zmienie) jedzenie, srodki czystosci itp jakies 900zl (nie oszczedzmay na jedzeniu, zdrowie jest wazne) przyjemnosci, hobby, kosmetyczka, takie nasze zbytki bez ktorych byloby ciezko w sumie jakies 300zl/mc miesiecznie odkladamy okolo 500zl na takie specjalne konto. 200zl jest na nieprzewidziane wypadki, rozne sytuacje,ew. idzie na wyjazdy, sprzety do domu (dopiero sie urzadzamy, teraz np. zbieram na zmywarke). Staram się oszczędzic na jedzeniu nie w sensie jakości, ale np. nie kupuje gotowych deserków, serniczkow itp, bo to duzy koszt za mała ilość jedzenia - sama pieke ciasta. Sama gotuję, unikam przetworzonej zywnosci, sama robie wszytsko z polproduktów. Kosmetykow nie kupuje na zapas, nowy balsam dopiero jak skonczy sie stary. Ubran kupuje malo (choc dopiero kompletuje moja garderobe, dopoki nie mialam stalej pracy chodzilam w kilku ciuchach na krzyz), buty tez jak naprawde musze. Jak moge, to jade autobusem, a nie autem, choc robie to rzadko, bo do przystanku mam 3-4km (do pracy tylko auto). Rzeczy, ktore mozna kupic tansze - takie wlasnie wybieram (np. chemia z lidla, itp itd). Nie grzejemy domu zbytnio (oboje jestesmy zimnolubni, wiecej jak 18 stopni = gotujemy sie i umieramy). Mimo wszytsko za naszą kase zyją całe rodziny i jakos dają rade, a my ledwo te 500zl odkladamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnas od razu odkladac
2000 zl i probowac przezyc za 3000 zl , z czasem bedzei coraz trudniej ci cos zaoszczedzic, dojda wydatki, dzieci itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani łyżeczka i ł
Im więcej się ma tym więcej ma sie wydatków........ znam takich co zyją za 700 zł na mies wraz z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawina boy
zmień partnera na mniejszego frajera,co to za partner jak zarabia 3000 ? to nie partne to niedojda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby duzo mam a malo
niestety to niemozliwe. Powiedz mojemu facetowi, ze w tym miesiacu ma nie jesc mieska tylko sam chleb, nie kupic sobie czegos tam, bo tak. Oszczedność tylko moim kosztem - nic z tego. Mamy taki nasz maly konflikt - ja ze wsi, wychowalam sie w biedzie i jestem skromna. On z miasta,wychowany moze nie w luskusie, ale co trzeba bylo - to mial - nie umie zrozumiec, ze trzeba zaciskac pasa, nawet jak sa pieniądze. Poza tym on ma swoje odlozone pieniądze (spadek) jest to 6cyfrowa kwota wiec nie martwi sie, ze nagle kasy zbraknie. Ja mam oszczednosci jakies 20 tysiecy (bylam za granicą); planuje kiedys kupic nowsze auto wiec to zniknie i dlatego chce oszczedzac. Kiedy mu to mówie, on mi na to: to nie kupuj butów. A ja mam ledwo kilkanascie par - mniej niż on. Nie idzie mu wytlumaczyc, ze on przezera na glupoty kase... wiec szukam oszczednosci w gospodarstwie domowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby duzo mam a malo
lawina - oboje jestesmy na starcie zyciowym, ja mam pierwsza umowe o prace, on drugą - i niebawem dostanie podwyzke, a w perspektywie szykuja sie lepsze zarobki. Poza tym i tak on zarabia wiecej ode mnie - a nie zgodzilabymsie, zeby mnie facet utrzymywał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×