Gość wredotka18 Napisano Kwiecień 23, 2012 Witam. mam na imie ania lat 20 :) jestem z chlopakiem rok.. jednak od 3 miesiecy miedzy nami jest tragicznie... chodzi o to ze ja sie ciagle wsciekam i juz sama nie wiem czy ja wyolbrzymiam czy on prowokuje... moze opisze kilka sytuacji ktore doprowadzily mnie do furii... prosze o wasze opinie co zrobic w takiej sytuacji bo juz nie wiem co mam zrobic... wiekszosc znajomych mowi ze juz dawno kopneli by go w d*pe ale ja go naprawde bardzo kocham i nie chce go stracic.... wiec moze sytuacja z dzisiaj ... budzimy sie rano bo nocowal u mnie w miare nasze humory sa ok... ale do czasu kiedy on wyskakuje mi '' w sobote ustawilismy sie z kumplami i wyskoczymy sobie gdzies ...'' juz mialam nerwa ze znow cos planuje i znow beze mnie ... nie pamietam kiedy razem bylismy na imprezie za to z kumplami non stop... oczywiscie skonczylo sie awantura i moim fochem ... wczoraj pytam sie go czy wpadnie do mnie na noc po czym on do mnie ze ustawil sie z kumplami wieczorem ... ze bedzie pozno jak wroci i raczej nie.... dla mnie to bylo nie zrozumiales bo skoro sie kogos kocha to chce sie spedzic z nim ta noc zeby sie przytulic obudzic sie obok siebie ... tym bardziej ze nie nocujemy u siebie czesto ... ehhh ... nie wiem co mam o tym wszystkim myslec ostatnio zrobil sie nerwowy co nie powiem albo zapytam podnosi na mnie glos ... ciagle mowi ze go denerwuje co bym nie zrobila... nie przytula nie caluje jak kiedys.... nie chce spedzac ze mna czasu ... duzo by jeszcze tu pisac... P.S. rozmowy nic nie daja bo ja sie produkuje a od niego uslysze dobra skoncz, yhym ... albo nic nie mowi ... i wyglada to tak ze jednym uchem wpuscil a drugim wpuscil... prosze o pomoc bo ja juz nie wiem co mam robic .. :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach