Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BekaWawa

KTO MI POMOŻE W PROBLEMACH Z MOJĄ FOTOKSIĄŻKĄ

Polecane posty

Gość BekaWawa

W 2008 roku miałam ślub z którego od fotografa dostaliśmy piękną fotoksiążkę z naszymi zdjęciami. W czasie Świąt Wielkanocnych gdy była u nas rodzina chcieliśmy sobie przypomnieć chwile z naszego ślubu i po otworzeniu fotoksiążki zobaczyliśmy na zdjęciach brunatno stalowe plamy. Prawie wszystkie strony tak wyglądają. Nie możemy skontaktować się z naszym fotografem który nam robił zdjęcia i fotoksiążkę bo wyjechał z kraju. Znalazłam w internecie kilka takich przypadków jak nasz ale nikt nie napisał jak sobie z tym problemem poradzić. Czy ktoś wie co możemy zrobić z naszą fotoksiążką i czy zdjęcia da się jakoś uratować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekaweeeeeeeee
To nie macie zdjęć na jakimś nośniku? cd na przykład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy42
Kobieto to nie dostałaś gwarancji na fotoksiążkę? Przecież przy jej wykonaniu wchodzą w skład kleje syntetyczne. Coraz częściej ludzie maja takie problemy jak ty. Wiele firm zrezygnowało z tego powodu z usługi fotoksiążek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alisa jeszcze przed
Koleżanka miała podobne problemy. Na stronach pojawiły się takie brunatne plamy i kartki na rogach tak się rozwarstwiały. Z tego co nam opowiadała to fotograf się na nią wypiął bo to nie on robił tą fotoksiążkę tylko zlecał wykonanie jakiejś firmie. Pamiętam że zaplamiła za nią jakieś strasznie wielkie pieniądze. Oprawiona w naturalna skórę. Ja właśnie szukam fotografa i omijam propozycje z fotoksiążkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palomaaa
No bez przesady, nikt nie da gwarancji na fotoksiążkę, a tym bardziej na 4 lata. Możesz sama wydrukować nową książkę, to nie są jakieś kosmiczne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O jak ja sie teraz ciesze
ze nie zdecydowałam sie na foto ksiązke ! Jedna strona wtedy kosztowała 100 zł wiec pewnie 1000 zł bysmy wydali! Dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O jak ja sie teraz ciesze
Tez brałam slub w 2008 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były fotolaborant
Palomaaa czy zastanowiłaś się nad swoim wpisem? Chyba po to zamawia się profesjonalistę aby dał towar wykonany profesjonalnie. Czemu ktoś ma inwestować jeszcze raz pieniądze bo ktoś coś spieprzył. Nie każdy fotograf daje też na płycie zdjęcia. Te obrobione najczęściej mają tzw. znak wodny. A nawet jak jest płyta to są same zdjęcia bez składu do zrobienia fotoksiążki. Fotoksiążka to totalna pomyłka pozwalająca wielu fotografom dać zgodnie z umowa zdjęcia które niezbyt dobrze wyszły. Wystarczy popatrzeć przez lupę na zamieszczone w fotoksiażce zdjęcia wielkości dwóch znaczków pocztowych. Te małe zdjecia najczęściej nie mają ostrości. Nikt też nie informuje że kartki fotoksiażki to sklejone zwykłe zdjęcia wykonane na papierze fotograficznym. Często oprawa fotoksiażki kosztuje więcej niż same kartki fotoksiążki. Opisanych przypadków pojawiania się plam jest i będzie coraz więcej. Zdarza się że i okładka wykonana z tworzyw sztucznych wchodzi po latach w reakcje z emulsją zdjęcia. Wiele laboratoriów fotograficznych wycofało się z robienia fotoksiażek z powodu nietrwałości produktu i zmniejszającej się ilości chętnych na taka usługę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe bardzo..
Bo moje tzw. fotoksiążki od lat 5 intensywnie oglądane (kilkaset razy każda) są w doskonałym stanie. Kolejny post-batalia o tym jakie to książki dziadostwo. No ale jak się przyoszczędziło na fotografie to tak jest, wiem dobrze, że można je zrobić budżetowo, ale też profesjonalnie i wtedy problemu po prostu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palomaaa
Były fotolaborancie Nie wiem jakich fotografów Ty znasz, ale widać że z nich totalni amatorzy. Nie znam fotografa który nie oddaje zdjęć na płycie, nie znam fotografa, który oddałby nieostre zdjęcia. Znam za to fotografów, którzy dodają fotoksiążkę jako gratis do dużych zamówień i jest tam np. 30-50 najlepszych zdjęć. Reszta jest wywołana i oddana osobno plus płyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filemona26
Nasz fotograf dał nam gwarancję na fotoksiążkę 5 lat, mamy to zapisane w umowie. Jeśli w ciągu tych 5 lat zaczną pojawiać się takie rzeczy jak jakieś plamy, czy zaczną się odklejać karty, to fotograf stworzy dla nas nowy album. I też zastanawiam się o co chodzi z tymi niby nieostrymi i malutkimi zdjęciami. Nasza fotoksiążka ma wymiary po rozłożeniu 60x30 cm i nie mamy w niej w ogóle małych zdjęć. Połowa to zdjęcia, które zajmują właśnie całą to powierzchnię 60x30 i są idealnie ostre. Chyba dużo zależy od fotografa. Jeśli jest słaby, to zdjęcia też będą słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poweselna
Ja też mam taki fotoalbum o wymiarach 30x30, więc niektóre zdjęcia mam w wymiarach nawet 30x60 cm. Mój fotoalbum to gruba księga ze sztywnymi kartami o grubości ok. 3 mm, z brzegami zabezpieczonymi przed rozwarstwieniem oraz zabezpieczonymi rogami. Oprawa skórzana plus skórzane etui. I to ma być szajs?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były fotolaborant
poweselna Twoja fotoksiażka od innych tak naprawdę może tylko różnić się ekskluzywną okładką która czasami kosztuje kilka razy więcej niż kartki. Tak naprawdę będąc mocno w temacie nie spotkałem się z okładkami z naturalnej skóry. Nie rozumiem po co są te grube kartki ale każdy ma to co lubi. Napisałaś o dużych powiększeniach ale zapomniałaś napisać ile masz bardzo małych zmniejszonych zdjęć. Gdy nieostre zdjęcie bardzo pomniejszamy robi się ono optycznie dla oka bardzo ostre. Wiele razy przynoszono nam takie pliki aby dla kogoś odbić zdjęcie 13x18 i było potem spore rozczarowanie bo zdjęcie było bez ostrości i ładnych kolorów. Jeśli taka foto książka ma 25 kartek to ma grubość przynajmniej 10 cm. Gdyby na każdej stronie było jedno duże zdjęcie to łatwo policzyć ile fotograf umieści takich zdjęć a co z resztą zrobionych zdjęć? Ktoś napisał że fotoksiążke można zrobić profesjonalnie a nie budżetowo i całkowicie tego nie rozumiem. Niezależnie od miejsca na świecie wszędzie fotoksiazki robi się tą sama jedną technologią tak że nie ma tu pojęcia wykonania budżetowego czy profesjonalnego. Wszędzie też są z fotoksiążkami te same problemy i wszędzie ta technologia powoli zanika. Najczęściej dla fotografa zrobienie fotoksiażki kosztuje o wiele mniej niż zrobienie 150 zdjęć formatu 15x21 co też jest przyczyną do promowania fotoksiążek. Przepraszam nie ma tu żadnej batalii przeciwko fotoksiążce a jedynie ktoś napisał o swoich problemach a ja postanowiłem napisać trochę prawdy dla uświadomienia co to jest fotoksiążka. Każdy sam wybiera czy ma to być fotoksiążka czy inna forma dostania zdjęć tylko powinien być świadomy co kupuje. Moje odczucie jest takie że osoby przedstawiające się jako Palomaaa, A to ciekawe bardzo.., Filemona26, poweselna to jedna i ta sama osoba. Czyżby ten temat był przysłowiowym stołem i nożycami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były fotolaborancie-ignorancie
fotoksiążka 25 kart ma 5cm grubości, a nie 10, nie masz kompletnie pojęcia o czym piszesz, a się wymądrzasz, ale tutaj to standard. aha na 150 zdjęć w formacie 15x21 (ty byś takie robił, teraz robi się raczej 15x23) to koszt ok 150-180zł, do tego album nawet dobry za 200 to masz 350-380zł tak dla twojej wiadomości. A ty byś te 150 zdjęć dał do jednego albumu czy do dwóch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były fotolaborancie-ignorancie
więc jeśli wiesz kto robi takie fotoksiążki powiedzmy 25 kart w cenie o wiele mniejszej niż 350-380 zł to się podziel swoją wiedzą tajemną ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może troche zboczę z tematu, ale nie za bardzo się orientuję, my mamy w zamówieniu fotoksiążkę, i kiedy się podpisuje gwarancję na tą fotoksiążkę?? czy przy odbiorze?? czy to jakoś indywidualnie?? chciała bym się jakoś ubezpieczyć jakby coś się z nią działo, jeżeli mi ktoś odpisze to bardzo dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻabojadAB
Chyba jakiegoś fotografa szlak trafił że ktoś zgodnie z prawda opisał fotoksiązki. Powoli kończy się oszukiwanie ludzi??????? Jeśli fotoksiążka kosztuje 350 zł to chyba te 200 zł to koszt okładek. Fotografie piszący do fotolaboranta czy twoja jakość zdjęć jest taka sama jak umiejętność liczenia. Ktoś napisał że jego fotoksiążka ma strony o grubości 3 mm. Czyli 25 kartek ma grubość 7.5 cm plus okładki to minimum 10 cm grubości. Zresztą co to jest 25 kartek, śmiech na sali. Sporo podróżuje po świecie i nigdzie nie spotykam z takich uroczystości jak ślub jakiś tam fotoksiążek cze albumów z wklejanymi zdjęciami. Wszędzie zdjęcia fotograf umieszcza na serwerze i ludzie wybieraj takie foty jakie im się podobają a nie to co podoba się fotografowi. Tylko u nas chyba tak zostało po czasach komuny. Myślę że i do nas dojdzie to co wszędzie jest normalne i nastąpi dzięki temu weryfikacja umiejętności fotografów. Już widzę jak młode pary wybierają zdjęcia schodów, mostów klatek schodowych czy budynków i wszystkich innych ,,artystycznych udziwnień. Ślubniczka 2012. Nie wiem jak jest z ta gwarancją ale jest prawdą że fotoksiążki nie są trwale. To jest normalny papier fotograficzny sklejany ze sobą jakimś tam szuwaksem. Jedyne co mogę podpowiedzieć to powinno w umowie być napisane że z małych zdjęć zamieszczonych na stronach fotoksiążki można wykonać duże powiększenia zdjęć o bardzo dobrej jakości. Nie jestem fotografem i proszę mi tu niedowalać żadnych epitetów. Wreszcie ktoś poruszył temat tego dziadostwa jakim jest fotoksiążka. Panowie i panie fotografowie chyba mocno was przycisnęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻabojadAB
Przyszłe panny młode bo was tutaj jest najwięcej. Popytajcie swoich znajomych mieszkających w Europie Zachodniej, USA, Kanadzie, Brazylii, Meksyku w jakiej formie tam fotografowie sprzedają swoje usługi. Mnie najbardziej podoba się to co robią w Indiach. Tam ze zdjęć rysuje się lub maluje akwarelami to co jest na malutkim zdjęciu umieszczonym na górze strony. Ślubniczko fotograf pewnie odmówi bo to nie on robi fotoksiążke a firma której to zleca. Zresztą gwarancja pewnie nic nie da bo dziś firma jest a za rok może już jej nie być. Upewnij się tylko czy małe zamieszczone na stronach fotoksiążki zdjęcia dostaniesz na płycie. Czy nie ładniej bardziej elegancko wyglądają zdjęcia na czarnych kartkach ładnego albumu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam w tzw.pakiecie(bo fajna cena) fotoksiążka, tradycyjny album i zdjęcia ma płycie. ja wiem o tym że te fotoksiążki są krótkotrwałe, powiedziałam o tym fotografowi, on mi odpowiedział że rzadko mu się zdarza zamówienie na fotoksiążkę, ale te co miał to słyszał że się zaczęły niszczyć i też że już długie lata są nadal piękne, muszę się do niego i tak nie długo wybrać to podpytam, bardzo dziękuję za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadek hihihi
Ślubnicznotko co to znaczy długie lata fotoksiążek? Fotoksiążki to pięć lat góra jak istnieją na rynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie bede miec fotoksiazki
Mnie fotograf proponował prócz ceny podstawowej za zdjęcia plus 500 za fotoksiążkę. Nie zdecydowaliśmy się. Wywołamy zdjęcia, które chcemy z płyty we własnym zakresie i stworzymy własny album, gdzie koszt wywołania zdjęć to będzie góra50 zł plus jakiś porządny album 100zł. I będziemy mieć album, a nie fotoksiążkę i w takiej formie i z takimi zdjęciami co zechcemy. 500 zł szkoda mi było na fotoksiazke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SĄ przypadki że fotoksiążki już się zniszczyły i są przypadki że do dnia dzisiejszego są piękne, my wzieliśmy fotoksiążkę bo tak jak napisałam mamy cenę za pakiet cały włączając do tego plener i zbyt dużej różnicy nie ma cenowej gdybyśmy ją zamawiali czy nie, i dlatego się zdecydowaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były fotolaborancie-ignorancie
oraz żabojadzie, grafiku komputerowy, naprawdę nie masz nic innego do roboty? piszesz, że nie jesteś fotografem, a wypowiadasz się na temat trwałości fotoksiążek. Ja mam je w ofercie ok 5 lat, czyli od kiedy się pojawiły, zrobiłem ich już bardzo dużą ilość, a reklamacje miałem tylko jedną - jak sobie ktoś coś na nią wylał, została wymieniona jedna karta i wszystko gra, innych uwag, zgłoszeń, reklamacji nie było. Co więcej, rozmawiam cały czas z ich producentem i nie ma żadnych zwrotów. Moje pokazowe albumy oglądane setki razy też są w doskonałym stanie, w przeciwieństwie do zwykłych albumów, które mają jeden słaby punkt - pergamin oddzielający karty. Nie dajcie się wkręcić w tę fobię, nie każdy tego typu album jest składany na kolanie przez firmę Czesiek i Spółka, nie każda fotoksiążka zawiera dziesiątki małych zdjęć, serduszka, gołąbki i cytaty oraz Love co drugą stronę. Co więcej, jest tutaj możliwość zamieszczenia zdjęć w naprawdę dużych formatach (30x60), czego nie daje album, a jeśli zdjęcie wytrzyma taki format to musi być ostre. I nie mam żadnego interesu w promowaniu fotoksiążek, bo jest mi doskonale obojętne co zamówi para młoda. Mówimy oczywiście cały czas o albumach z twardymi kartami, a nie z miękkimi kredowymi. A co do gwarancji? Na drogi jest 2 lata, na chińskie dvd też, a na album ma być całe życie? Tym niemniej, jeśli ktoś do mnie przyjdzie nawet po 7 latach, że mu się coś odkleja, to zrobię mu to gratis w ramach tzw. przyzwoitości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poweselna
Były fotolaborant - Jak umieszcza małe zdjęcia, to na pewno nieostre, a jak umieszcza duże, to też źle, bo pewnie reszta do kitu... Nie mam w tym fotoalbumie zdjęć mniejszych niż 15x30 cm. Faktycznie, nie jest ich tam dużo, ale to był nasz wybór, żeby tych zdjęć było kilkanaście, ale dla nas najważniejszych. Resztę zdjęć dostaliśmy na płycie i zaryzykowaliśmy, robiąc odbitki w dużych rozmiarach oraz trzy fotoplakaty - i nie mam nic do zarzucenia jakości po takim powiększeniu. Może więc nie każdy fotograf to kanciarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotograf wawa
Ja mam w ofercie zarówno albumy tradycyjne, jak i fotoksiążki (oczywiście te z grubymi kartami). Sam jestem zwolennikiem klasyki i polecam parom młodym album tradycyjny, ale dobrze zaprojektowana i wykonana fotoksiążka też może być świetną pamiątką na lata. Co do trwałości to ciężko mi się na razie wypowiadać, ale jeśli któraś z par po kilku latach zadzwoniłaby do mnie, że im się taki album rozpada, to zrobiłbym nowy bez żadnego problemu. A z tymi niby małymi i nieostrymi zdjęciami to taki ciągle powtarzany stereotyp. Ja nie utykam małych zdjęć na kartach, nie lubię po prostu takiej przaśnej estetyki. Poza tym każde ze zdjęć, które znajduje się w albumie, klient otrzymuje w dużej rozdzielczości na płycie DVD i ciężko byłoby ukryć nieostrość, czy inne wady techniczne zdjęć w takim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wracając do problemu.
Przyczyn może być kilka. Jeśli fotoksiążka byla wykonana metodami fotograficznymi, to jest szansa, że odczynniki nie zostały prawidłowo wypłukane. Spróbuj, bo jest bardzo tani, kupić w sklepie fotograficznym utrwalacz fotograficzny, rozpuść i ostrożnie, watą spróbuj plamy usunąć. Czasem pomaga. Jeśli efekt jest niezły, to najlepiej książkę rozpruć, utrwalaczem plamy zmyć, porządnie każde zdjęcie wypłukać w wodzie (możesz w wannie) i wysuszyć. Czasem plamy są wynikiem tego, że w podłoże (żelatyna) wdają się bakterie, albo pleśnie. Dlatego zdjęcia trzeba wietrzyć, przeglądając je. Szczególnie jeśli w domu jest wilgoć, mogą takie plamy powstać. Te są o wiele trudniejsze do usunięcia. Czasem pomaga delikatnie watka nasączona rozcieńczonym wybielaczem chlorowym. Wanisz sie nie nadaje. A może macie gdzieś zgrane zdjęcia, bo najlepiej byłoby zrobić książkę od nowa, tu: http://www.cewecolor.pl/ naprawdę nie jest drogo, możesz zrobić wnętrze (nowe zdjęcia), a okładki wykorzystać od starej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grafik komputerowy
Wracając do problemu -a czy jest jakaś metoda robienia fotoksiążki metodami nie fotograficznymi? Osobiście ja innej metody nie znam. Od samego początku jak pojawiła się ta technologia było wiadomo że będą z nią kłopoty. Fotografowie ślubni sprytnie tą nowość wykorzystali w sposoby nie zawsze uczciwe min. przez zamieszczanie zmniejszonych zdjęć z których nie można zrobić większych rozmiarami odbitek. Jeden z Warszawskich fotografów robi foto albumy w drukarni technologią offsetu z lakierowanymi błyszczącym lakierem zdjęciami. Wygląda to cudownie ale ma jedna zasadnicza wadę czyli cenę. U niego cena usługi z takim foto albumem zaczyna się od 6000 zł. Jeszcze w 2009 r robił przynajmniej trzy takie albumy w miesiącu. Teraz mówił że z powodu ceny mało osób się decyduje na taką usługę. Są jeszcze u niego robione na zamówienie albumy z tradycyjnymi kartkami na wklejanie zdjęć i wmontowaną w album ramka cyfrową. Takie albumy cieszą się u niego sporym powodzeniem tym bardziej że zastrzegł sobie ten pomysł w urzędzie patentowym. Co do mycia kartek utrwalaczem to nie polecam tego zabiegu. Lepiej spróbować zrobić to jakimś kuchennym detergentem ale z praktyki wiem że i tak zniszczy się emulsje zdjęcia. Nie po to młoda para zamawia fotoksiażkę plącąc za nią aby po kilku latach jeszcze raz to robić i ponownie wydawać pieniądze. Jeszcze z dwa lata i będzie u nas tak jak wszędzie na świecie czyli bez żadnych albumów z wybieranymi przez fotografa zdjęciami. Para sama będzie wybierała sobie pliki umieszczone na serwerze i jest to najuczciwsze. Fotografowie ślubni będą robić wszystko aby do tego nie doszło bo ten system całkowicie weryfikuje umiejętności i rynek. Do tego już w tym roku mają być bardzo nasilone kontrole skarbowe co prawdopodobnie też zweryfikuje ilość fotografów ślubnych. Pozdrawiam Grafik komp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poweselna
My sami wybieraliśmy zdjęcia do fotoalbumu i fotograf nie robił z tego problemu, może więc nie musiał się obawiać jakoś fotek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubaw poweselna
poweselna zabawne jak mrzesz sam wybierać zdjęcia a od siebie. Panowie fotografowie odpuście sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×