Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczesliwa...

zaniedbałam się kompletnie....

Polecane posty

Gość nieszczesliwa...

cześć Dziewczyny.. mój syn ma 16mcy, a ja wyglądałam lepiej miesiąc po poridzie niż teraz. W ciągu trzech miesięcy zrzuciłam wszystko z ciazy i plus dodatkowo 5kg. Czułam się świetnie, super mama, radziłam sobie ze wszystkim, świetnie wyglądałam. We wrześniu przeprowadziliśmy się do domu na wieś i wtedy.. zaczęłam olewać mój wygląd kompletnie. Cieszę się, ze nie muszę wychodzić z domu, mały jest chory i nikt nie patrzy na mnie. Przytyłam 25kg. Żal. Chodzę w tłustych włosach, moja twarz nie widziłała kremu od miesiąca, co widać po cerze. jest czerwona z wyoryskami jakimiś. Mam gdzieś wszystko. Mały idzie spać, to ja zamiast coś zrobić dla siebie, to siedze i nic. Mam wszystko gdzieś. Maz widzę jak już na mnie patrzy, dlatego jak wraca z pracy o 21 to ja już dawno "śpię" zawsze marzyłam, ze będę seksowną mamuśką, śmiałam się z tych zaniedbanych, a sama co z siebie zrobiłam? Wiem, że muszę coś ze sobą zrobić, ale nie mam sił, nic mi się nie chce, na nic nie mam ochoty. nie wychodzę do znajomych, unikam z nimi spotkań jak mogę, bo widze, jak na mnie patrzą :( tragedia mama moja weźmie na pół dnia mojego syna i każe mi coś zzrobić ze sobą, a ja idę spać ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojfhdsa
Mam podobnie :( Tyle ze jeszcze dbam o włosy i makijaż. Ale wagowo mam więcej niż po porodzie a minęły 4 lata :/ Każdego dnia zabieram się za dietę i na gadaniu się konczy. Mąż o dziwo jeszcze zakochanym wzrokiem na mnie patrzy a ja tylko wieloryba widzę w lustrze. Zazdroszczę szczupłym sexi mamom a sama ze sobą nic nie robię. Tylko narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa...
ja rano wstaję z ambitnym postanowieniem i co.. gówno za przeproszeniem. Do obiadu już się nawpycham. Jestem żałosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie gdzie mieszkasz?
rzeczywsicie tragedia, co innego jakbys nie miala pomocy, ale mama ci dzieckiem sie pol dnia zajmuje jeszcze u siebie, a ty nic nie robisz z tym wolnym czase??? dziewczyno na rower i zapieprzaj przez wies!!! zacznij uprawiac ogordek, sadzic krzewy, drzewka, kwiaty. bedziesz miala wlasne owoce rob z nich koktajle na kolacje itd. kup sobie psa i chodz z nim na spacery. dziewczyno jakbym miala dom na wsi co ja bym nie zrobila!!! trampoline kup, bedzie i dla dziecka, a ty zacznij skakac. na skakance skacz. biegaj. i z innej beczki: zaszyj sie w lazience w przyjemnej pachnacej piana wannie, jak wyjdziesz z takiej odprezajacej kapieli to i zrobic kolo siebie ci sie cos bedzie chcialo, gwarantuje ci ze majac czas zrobisz i depilacje, i wysmarujesz sie balsamem, a lezac w wannie mozesz miec maseczke na twarzy. dziewczyno tylko musi ci sie chciec, a z tego co piszesz tobie sie nic nie chce, jesli nie chcesz isc do psychologa to wlasnie zacznij od takich malych krokow, bedziesz miala zajecie to bedziesz miala poczucie, ze nie marnujesz czasu na spanie i tycie. kup sobie poza tym jakies dobre witaminy ktore tez poprawia twoje samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .55
a może to depresją po porodzie jakąś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa...
nic mi się nie chce kompletnie. teraz siedzę i wyję, bo jestem beznadziejna, że nawet garów nie chce mi się pozmywać. Już nie wspomnę o innych obowiązkach. Dobrze, że męża nie ma całymi dniami, najgorzej jest w niedzielę,jak chce mnie gdzieś wyciagnąć ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa...
a trampolina stoi już koło domu jakiś tydzień, i co? ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowo nie jest
mam to samo...:( tylko mój syn ma 3 lata....rok po porodzie wazyłam 15kg mniej niz teraz...moja twarz jest okropna....i dodam że mam 24 lata koszmar. nic mi sie nie chce...tylko praca dom dziecko nigdzie nie wychodze...porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczkom mówimy nie!
ja też mieszkam od 1,5 roku na wsi. Cholera mnie bierze. Wróciłabym do bloku - do miasta!!!!!!!!!Mąż nie chce tej cholrenej chałupy sprzedać bo mówi ze nie po to zap*lał zeby teraz to opchnąć. A tak wracając do tematu: ja w ciąży przytyłam 25 kg - teraz ważę mniej niż przed porodem. Pewnie dlatego że zawsze musiało być posprzątane, ugotowane, wyprane a potem moje jedzenie. A ze między czasie dziecko się obudziło to przy dziecku zajęcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogollinka
Moze za duzo od siebie wymagacie i koniec koncow nie chce wam sie nic. Olejcie sprzatanie,posprzatac mozna w weekend. gotowanie -to tylko tyle zeby cokolwiek bylo. dzieci macie juz podrosniete,wiec najwieksza radocha to dla noch wyjsc. dlugi spacer,plac zabaw,wyprawa do miasta. nie kiscie sie w domu,trzeba wyjsc,na swiezym powietrzu czlowiek od razu sie inaczej czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogollinka
Aha - jak jestescie zmeczone,to nie robcie nie wiadomo jakich planow na czas,kiedy dziecko spi,tylko tez sie kladzcie. sen jest bardzo wazny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa...
jeszcze w dodatku pije końską spermę, zamiast mojego męża... Załamka kompletna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa...
śpię bardzo dużo. Mały przesypia nocki, ja tez się kładę ok 21. W dzień też często z nim śpię ok 2h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Dlatego ja właśnie, jeszcze w szpitalu, mimo bólu, ciągnącego szwu od cc szłam i chociaż tusz na rzęsy nakładałam. Zdarzają mi się dni, że nie mam makijażu, ale to jak się źle czuję- córka ma 5 miesięcy i przechodzę chyba kryzys- teraz czuję dopiero zmęczenie realne itp. Ale wiedziałam od początku, że jeśli raz odpuszczę, to już poleci, bo do pracy nie chodzę, na uczelnię tylko w sesji. Więc rano wstaję i pierwsze co to idę fluid i tusz nałożyć na siebie, obowiązkowo. Kiedyś to wystarczało, jak wychodziłam na dwór, a po porodzie jak wychodzę gdzieś dalej poza dom, to zawsze maluję się dodatkowo- żeby nie wyjść z wprawy:) I to działa. Taki reżim. Jedyne co, to nie mogę dojść do wagi sprzed ciąży, czyli 60kg, brakuje mi jeszcze 2-5kg, ciągle się waha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syn jest już na tyle
Nie makijaż jest ważny ale podejście do własnego JA. Mnie by szlag trafił jakbym miała mieć tłuste włosy czy zaniedbaną twarz i jeżeli to nie depresja to zwykłe lenistwo jakiego mało ! Autorko , a czy jak byś ruszyła pupkę, umyła włosy , nałozyła maseczkę , krem, zrobiła makijaż ustylizowała jakąś fryzurkę to ubrała się jak człowiek to czy myślisz że lepiej byś się poczuła??? Poczułabyś sie o niebo lepiej i zapewne miałabyś tez ochotę na więcej. Weź tego swojego szkraba i powygłupiaj się z nim na podłodze, poturlaj , podźwigaj, wiesz ile przy tym można zrzucić kalorii??? Pij soki warzyne na obiad i jedz ryż z chudym mięsem albo rybą, nie jedz kolacji a na śniadanie zjadaj musli z jogurtem i sokiem. Dziewczyno szkoda mie twojego dziecka bo jaka mama i jej humor takie życie ma maluch ....szkoda mie tez ciebie i tylko ty możesz sobie pomóc. Nie odgradzaj się od ludzi (ich spojrzenia dobrze motywują) bo bez nich będziesz chodzić w piżamie całymi dniami. Twoje dziecko będzie rosło i patrzyło na ciebie i porównywało do zadbanych mam innych dzieci i chyba szkoda by było gdbyby wstydziło się ciebie czy by zaprosić kolegów do domu (choćby tych z przedszkola). Weź się w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfkmkmkm
mój 3letni synek wczoraj do mnie taki tekst! Bawimy sie na łóżku i Ja mówię do niego. Ja: ja jestem Twoja córeczka a ty jesteś moja mamusia:) On: nie jestem mamą jestem synek Ja: Ale teraz Ja na niby jestem Twoja córeczka, a Ty jesteś moją mamusią:) On: Ale Ja nie mam wielkiej dupy, nie jestem mamą....zobacz nie mam! Zaszokowało mnie to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj tam aj tam nie gadajcie
dziecko prawde ci powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa..
tak,mam grzeczne,urocze dziecko. Fajny duży dom z podwórkiem, pracowitego męża. Skończyłam studia ble ble ble a mi się żyć nie chce. Np teraz ubujałam małego w wózku żeby zasnął i siedzę jak muł. Robię tak kilka razy dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manada00
A moze po prostu brak Ci przyjaciółki? Takiej od serca, do pogadania, wpierania się i wspolnego wychodzenia (np na fitnes :) ). Ja cierpię własnie z powodu braku takiej bliskiej fajnej kumpeli, ktora tez miałaby dziecko, bo niestety znajomosci sprzed ciąży z dziewczynami bez rodzin się rozleciały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
no własnie tez chciałam napisać ze może czujesz się samotna? masz przyjaciółkę z którą możesz pogadać o wszytkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewidoczny dla innych
Choćbym o sobie czytała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna 40-stka
Autorko Ty masz poczatki depresji,a moze juz nawet nie poczatki,kochana idz do lekarza i opowiedz o swoim stanie.Musisz cos zaczac robic bo lepiej nie bedzie a coraz gorzej.Potrzebujesz pomocy i nie ma tu czego sie wstydzic.Sciskam mocno i powodzenia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa..
komu mam o tym wszystkim powiedzieć przecież to wstyd że nie radzę sobie z własnym życiem kieDYŚ próbowałam porozmawiać z mężem to powiedział że wymyślam i za dużo w dupie mam to samo moja mama bliskie mi kiedyś dziewczyny raz że mieszkają daleko a dwa że nie mają dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuliiinka
tez to przezylam... bez makijazu tluste wlosy itp:/ i wciaz narzekalam a teraz wiem ze chyba mialam za dobrze moje dziecko ma 20 miesiecy maz tez wiecznie pracuje kupilismy dom na wsi mamy piekny ogrod i przestalam narzekac bo uswiadomilam sobie ze robie z siebie jakas idiotyczną ofiare losu!!! i wzielam sie powoli za siebie napierw kupilam swoje ulubione kosmetyki pozniej poszlam do fryzjera co miesiac kupowalam jakis fajny ciuszek na allegro taki rozmiar mniejszy;) i wzielam sie za wage ćwiczenia SCHUDLAM OD PAZDZIERNIKA 7 KILO i moge zalozyc teraz te fajne ciuszki ktore kupilam:) chodze sobie z coreczka na spacerki albo szalejemy w ogrodzie organizuje jej czas jak moge i czuje sie swietnie:) wieczorem kolacja dla meza przez weekend przy świecach kapiele w pianie itp jak dziecko spi:) WSZYSTKO ZALEZY OD CIEBIE!!! i twojego nastawienia:) zmien je uwierz w siebie:) pozdrawiam Cie goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka w kropke
Autorko...Ty chyba mnie opisujesz a nie siebie. Mi sie nawet nie chcialo odpisac bo po co ale jednak naskrobie. Mieszkam w miescie ale i co z tego? Nic, tez mi sie nie chce nawet nosa wysciubic za drzwi. Nie lubie łazić z dzieckiem tak sobie bez celu, jak juz ide naz na ruski rok to do sklepu z nia i tyle. Wieczorem nawet nie chce mi sie umyc, maz jest w 90% czasu pracy na nockach - to po cholere. Powiecie dla lepszego samopoczucia taaa jasne, nie raz tak robiłam i to nie działa. Tez mam gigantyczny problem z waga. Miesiac po porodzie miałam 5kg mniej niz przed ciaza a teraz prawie 10kg wiecej niż w dniu porodu... Zle mi samej ze soba oj zle. Maz tego nie kuma ja nie mam nikogo dliskiego. Doslownie ani jednej osoby. MOge pogadac z corka ewentualnie ze zwierzatkiem. Zenada dosłownie. Chciałam sie wziasc za siebie i moze na siłownie czy aerobik zapisac, nawet powiedzialam o tym mzeowi na co on stwierdzil a ciebie stac? Chamskie posuniecie biorac pod uwage ze dobre 2lata jestem w domu - najpierw ciaza typowo lezaca cała bo mega zagrozenie a teraz siedze z dzieckiem (z pewnych wzgledów nie moge przez to podjac pracy a dziecka wyslać do żłobka) wiec jestem na "łasce". Czuje się jak wypluty śmieć. DOSŁOWNIE. Nic mi sie nie chce, kompletnie nic. No moze poza wpierdzielaniem co jest moja zguba i gwozdziem do trumny i nie umiem z tym zerwac w zaden sposób. Tyle, mozecie teraz pojechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuliiinka
ale wcale nie potrzebujesz silowni:) ja cwicze w domu z internetu sciaglam sobie cwiczenia ja znowu nie wyobrazam sobie siedziec w domu i wlasnie przez zime zlapalam taka zalamke jak jest pogoda kicham wszystko mala do wozka obiadek deserek jej robie pakuje i ogien na pol dnia i wlasnie np na placu zabaw mozecie poznac jakas mame pogadac i moze nowa przyjazn nawiazac:) po takim dniu kolacyjka dziecko wykapc bajke jej opowiem cos sprzatne co musze co nie czeka na jutro i czuje sie spelniona:) moj maz tez mi powiedzial ze zdziwiam i nawet teraz mnie to denerwuje bo czy bylam w dresie bez makijazu czy jestem w sexi sukience odwalona on sie zachowuje tak samoi tez myslalam po kij sie starac a teraz czuje wewnętrzna satysfakcje cieszy mnie to ze jakies meskie oko sie na mnie zawiesi;) i jak tak teraz spotkam taka zaniedbana mame mysle BOZE JA TAK WYGLADALAM..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuliiinka
cale zycie przed wami chcecie je tak przezyc ? zastanowcie sie goraco wam kibicuje zebyscie znalazly w tym wszystkim dobre strony i uwierzyly w siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endless
Dziewczyny, z 1 strony zal mi Was bo wiem jaki to stan kiedy kompletnie NIC sie nie chce ale z drugiej przydalby sie Wam konkretny kop w 4 litery :). szkoda, ze nie moge tego zrobic dlatego mam nadzieje, ze ktoregos pieknego dnia obudzicie sie z postanowieniem, ze czas cos zmienic. szkoda Waszej mlodosci, nerwow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutnee autorko
tematu ale prawda jest jedna. Ja wiem, że łatwo się mówi, ale MUSISZ wyjść z tegto letargu !!! Po pierwsze jeszcze dzisiaj poszukaj sobie w necie jakiejś konkretnej diety, nie wiem dukan, kopenhaska. Jedź do sklepu albo poproś męża żeby wracając z pracy kupił Ci produkty potrzebne na tej diecie. Na lodówkę powieś zdjęcia swoje z jakiegoś najlepszego okresu gdzie byłas super laską i fajnie się czułaś. RAno zaczynij od umycia włosow, makijażu, dziecko w wózek i na długi spacer. POgoda piękna więc nawet i dwa razy dziennie długie spacery. JA ci gwarANTUJE że juz pierwszego dnia diety i spacerów poczujesz się lepiej. Zobaczysz. Nie ma co jęczeć - moim zdaniem już sięgnęłaś dna więc teraz się od neigo odbij :)Jak zrzucisz pierwsze kilosy to zacznie ci się chcieć :) Ubrać, umalować, a nawet poćwiczyć. Do dzieła!! Będę tu zaglądać i mam nadzieję, że napiszesz któregoś dnia, że jest super :D czego Ci z całego serca życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×