Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam dość!! ...//

nie wiem kto ma racje na temat wychowania córki ja czy moja matka!!!pomóżcie

Polecane posty

Gość a-----------
a moje dziecko łazi sobie po całym domu i nie ganiam za nim nawet jak wychodzi do innego pokoju, kuchni. (do łazienki ma zakaz i go przestrzega, drzwi są zawsze zamknięte). reaguję na większy hałas i już. i póki co przy mnie nie nabił sobie nawet siniaka. moja mama chodzi za nim i ciągle pilnuje i co? od niej wychodzimy to guz albo co innego na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama córeczki123
Kasza ma racje, ganianie za dzieckiem nie ma sensu. Mam córeczke 21 mies, ja czesto cos robie w kuchni, albo innym pokoju a ona bawi sie sama. Dopóki gada sama do siebie to jest ok, jak przestaje to wiem że trzeba zajrzeć. Tlumacze jej od malego ze pewnych rzeczy nie wolno. Np kwiaty kłuja, nie podchodzi do nich bo wie ze można sie pokłuc, a pokluła sie kaktusem i inne kwiaty tez są już be. Dziecku trzeba tłumaczyć, rozmawiać z nim, a nie ciągać wszędzie ze sobą. Dziecko wbrew pozorom jak sie wywróci to nic mu sie nie stanie, prędzej dorosły sie połamie niz maluch. Oczywiście dom jest tak zabezpieczony żeby nic sie nie stalo dziecku, zadnych obrusów, zaślepki w gniazdkach, dzwro do lazianki zawsze zamknięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, szczerze mówiąc ja zabieram swoje dziecko do toalety- bo co innego mam z nim zrobić? Jeżeli idę tam na dłużej niż ekspresowe sikanie, to już ma wystarczająco czasu żeby wejść na stół (ulubiona rozrywka), zrzucić na siebie coś w kuchni, wspiąć się na kuchenkę (a może być gorąca po gotowaniu)... Ma 13 mcy, jest bardzo sprawny ale jednak głupiutki, jak to malutkie dziecko. Owszem, mam niby zabezpieczony dom, ale żeby zostawić go na kilka minut i nie wiedzieć co robi, musiałabym zostawić gołe ściany, najlepiej materacami obite... Mój synek też chodzi od 3 mcy, teraz właściwie już biega, nie chodzę za nim krok w krok bo bym się wykończyła. Na spacerze wypuszczam go na skwerku i tam pilnuję o tyle że patrzę czy nie wbiega pod huśtawki, albo nie sypie piaskiem po oczach innym dzieciom. W domu też mogę np. siedzieć w pokoju i czytać, ale jak bawi się w korytarzu to słyszę że np. bawi się butami, książkami, ale jak wchodzi na wózek to już kontroluję, bo czasem mu noga wpada pod podnóżek i może sobie krzywdę zrobić. Jak leci do kuchni- ja za nim, bo potrafi wejść na stół, krzesełko, blaty... W pokoju tylko patrzę czy nie robi czegoś czego nie wolno. Ale generalnie wolno mu dużo- za dużo zdaniem mojej rodziny- nie wolno mu właściwie ruszać tylko tego co może zniszczyć albo czym może sobie zrobić krzywdę, to chyba jedyne kryteria. Nie chodzę za nim krok w krok, nawet jak widzę że sobie omota głowę ręcznikiem i biegnie- wiem że albo go zdejmie, albo wywróci się zanim dobiegnę. Nogi ma ciągle posiniaczone, guzy się zdarzają, zadrapania też... Pewnie że kontroluję- słucham co robi i reaguję, nie mogę sobie pozwolić na brak uwagi. Ostatnio zostawiłam uchyloną łazienkę, zgaszone światło, odwróciłam się zapiąć płaszcz a on siedział w umywalce- jakby z niej spadł to by była tylko i wyłącznie moja wina. "Zdarzają się" wypadki- dziecko spadnie z łożka, raz mi synu z łóżeczka na głowę wyskoczył, potknie się i wpadnie na ścianę, zawadzi głową o stół... ale inne- jak niedopilnowanie że dziecko wzięło nóż, detergent, gorącą herbatę, pokaleczyło sie rozbitym lustrem bo mama nie patrzyła że dziecko w nie stuka zabawką- to już nie wypadek tylko nieuwaga rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, pisząc że siedział w umywalce miałam na myśli to że tam wlazł kiedy się zapinałam, nie trzymam go tam ot tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opieka to nie wycvhowywanie
Moje zdanie Opieka nad małym dzieckiem ma być skuteczna, obojętnie jak ma to wyglądać ale ma być skuteczna. Zależy wiele od tego jakie jest dziecko, ale generalnie małe dziecko trzeba mieć na oku bez przerwy, do tego włączony słuch i intelekt aby przewidywać. Jeśli tego brakuje, to opieka może okazać się niewystarczająca i może się zdarzyć jakieś nieszczęście. Inną sprawa jest wychowywanie, oczywiście poprawne wychowywanie zwiększa bezpieczeństwo dziecka, ale nie zastępuje opieki bezpośredniej . W tym znaczeniu , matka autorki ma rację, widocznie ma jakies zastrzeżenia do opieki matki dziecka skoro jej zdaniem jest niewystarczająca, oczywiście można mieć szczęście i nic się złego dziecku nie wydarzy, ale liczyć tylko na szczęśliwy traf? A jak sie coś zdarzy, coś czego można by uniknąć przy skutecznej prawidłowej opiece? A jeśli zdarzy się coś poważnego? Moje dziecko w wieku 20 miesięcy, zdarzyło się że wrzuciło zabawkę za telewizor, i szybciutko samodzielnie odsunęło telewizor, oczywiście był zbyt ciężki dla dziecka i dziecko nie utrzymało wysuniętego poza szafkę telewizora,. W rezultacie telewizor rąbnął o ziemię i zniszczył się a do tego zniszczenie podłogi. Dzieki Bogu , dziecko odskoczyło i nic mu sie nie stało, a ja byłam w odległości może 7 m i nie zdążyłam dobiec do dziecka i telewizora, bo szybko to się stało/ I co ? Co tu ma do rzeczy dobre wychowanie malucha, gdy dziecko nie jest w stanie być przewidujące? Czy wiecie że zdolność przewidywania i odpowiedzialność pojawia się u dziecka dopiero po 8 roku życia? Oczywiście , możecie byc przekonane że nie musicie zapewniac swojemu dziecku pełnej opieki. I możecie liczyć na szczęśliwy los i siłę wyższą że mimo waszej niefrasobliwości , nic złego dziecku się nie stanie,. Wasz wybór, zawsze możecie sobie urodzic następne dziecko jak los nie będzie pobłazliwy dla niewystarczającej opieki . Są matki i matki, a dzieci są tylko dziećmi i są rózne. Niektóre wymagają wyjątkowej czujności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opieka to nie wychowanie - sama piszesz że nie zdazyłaś doskoczyć do dziecka więc idąc Twoim tokiem myślenia nie zapewniłaś dziecku odpowiedniej opieki, zatem ostatni fragment Twej wypowiedzi powiinaś Ty wziąć sobie do serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×