Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niegdywiecejgrubegotylka

Od dzis zaczynam diete RYGORYSTYCZNA

Polecane posty

Gość niegdywiecejgrubegotylka

A co mi tam!!! Biore sie za siebie i zamienie ten tłusty tyłek w szczupłe cudko. Mam dosyć czucia sie jak kluch. Postanawiam ze od dziś ZERO cukrów typu cukier, słodycze itp , zero tłustych mięs, zero pieczywa z wyjątkiem wasy lub ryżowego, ZERO napojów gazowanych z wyjątkiem wody, ZERO wszystkiego co sprawia że mój tyłek wygląda jak wygląda. Ide zaraz na rower , troche ruchu sie przyda, kupie wracajac wase czy cos w ten deseń zebym pieczywa nie musiala jesc, bede pozniej, ciao!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryżowe może i nadmuchane
ale powoduje gwałtowne skoki insuliny we krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ryz nie powoduje gwaltownych skokow insuliny we krwi w porownaniu do np zwyklego bialego pieczywa czy np ziemniakow. warto porownac indeks glikemiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdywiecejgrubegotylka
Wase kupiłam także luz. Ogólnie tak zastanawiałam sie ostatnio i doszłam do wniosku że odchudzanie i podejście do niego siedzi głównie w głowie a nie na talerzu. Jest mase otyłych kobiet które wiedza że ważą za dużo , chcą schudnąć...biorą sie za diete i po paru dniach wymiękają. Zaobserwowałam że dzieje sie to dlatego że aż tak bardzo nie jest im we własnym ciele źle, są świadome tego że są za duże, ale nie przeszkadza im to na tyle aby sie zawziąć w sobie porządnie. Ja raz miałam tak że schudłam z 67kg do 53. Byłam MEGA zdeterminowana. Po 2 latach zapomniałam niestety jak musiałam sie poswięcić żeby schudnąć i przytyłam i waże 64 ( w zasadzie tylko przez zime przytyłam te kg :P ) Ale powiedziałam STOP, i koniec!!!! Wrócę do 55kg a jak mi sie będzie podobało to i do 53! nie moge? Mogę! Robie co chce, a właśnie to jest to co teraz chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana_
jaki limit kcal planujesz? jaki jadłospis? też jestem zdeterminowana, przez kolejne dwa tyg muszę schudnąć dobre 5kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morderczyni fałdek
Ja mam do zrzutu jakieś siedem kilo. Mogę dołączyć bo też nie planuję konkretnej diety. Chcę ograniczyć słodycze (rzucić nie dam rady) i zacząć wreszcie ćwiczyć. Mogę powiedzieć, że dietkuję od dziś (do tej pory udało mi się nie zeżreć nic słodkiego prócz owoców), ale raczej już nie poćwiczę. Zważę się jutro 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morderczyni fałdek
Witam porankiem :) Już po ważeniu - 55,00 kg, czyli do zrzucenia dokładnie sześć kilo. Sprawę przemyślałam i postaram się zrobić tak. Ponieważ moim największym (i właściwie jedynym) problemem są słodycze, słodzić stevią. Ponadto, w tygodniu zjadam ok. 500 gram czekolady, 200 gram marcepana, 300-500 gram chałwy; czekoladę zamienić na ziarna kakaowca (ponoć hamują apetyt na czekoladę). Z marcepanem i chałwą nie wiem co zrobić więc się po prostu będę starać ;) No i zaczynam A6W, hantle i motylek. Zobaczymy czy zadziała. Z przybliżonych obliczeń wynika, że odcięcie samej czekolady, chałwy i marcepana to 5300-6400 kcal tygodniowo mniej :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morderczyni fałdek
No to chyba dołączyłam do martwego topicu. Znać, zapał był wielki, ognisty i krótkotrwały. Ja się pochwalę (jak widać - samej sobie) - do tej pory ze słodyczy zaliczyłam tylko kiwi i truskawki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak chlebuś to ciemny
śledź w puszce Ryz nie powoduje gwaltownych skokow insuliny we krwi w porownaniu do np zwyklego bialego pieczywa czy np ziemniakow. warto porownac indeks glikemiczny jesli masz na mysli ciemny ryz albo dziki ryż to się zgodzę a tak takie same skoki jak każda biała skrobia ;) poszukaj wiarygodnych indeksów najlepiej u diabetologa w necie każdy pisze co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak chlebuś to ciemny
ponieważ biały ryz nie ma błonnika a o to chodzi przy tej całej skrobi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdywiecejgrubegotylka
Broń boże martwy topic :) Mam też inne obowiązki i jeśli mam chwile to wchodze jeśli nie to nie :D Dziś z djetą moja i ok i nie ok. Ok jest fakt ze nie zjadłam nic czego bym zjeść nie mogła, niemniej jednak wypiłam kawe z cukrem i herbate z cukrem. W jednej 2 kostki w 2 dwie łyżki cukru. Musze poszukac słodzika i zacząć nosić ze sobą na uczelnie to rozwiąże mój problem. Na śnaidanie zjadłam 3 kromki wasy z szynka i pomidorem, na obiad mały talerz bigosu (bigos bez kiełbasy na chudym miesku) plus 1 kromka wasy, a i na uczelni 4 kromki suche wasy ( zazwyczaj jem 2 lub 3 kanapki z białego pieczywa z jakims dobrym wkładem :P takze jest postęp i nie byłam mega głodna ) na kolacje nie wiem co zjesc moze jakis nabiał bo na kolacje najlepszy. Zaraz btw. ide na rower, a co :) Dziś miałam sobie kupić fajne rurki, wkładam na tyłek patrze w lustro a tam nogi jak balerony, szlag mnie trafia rok temu byłam wrecz chuda teraz jak jakieś prosie- ale już nie długo!!! morderczyni fałdek- wazysz 55kg a ile masz wzrostu? jak schudniesz 6 kg to wg. mojej matematyki bedziesz wazyla 49 kg STRASZNIE MAŁO. Chyba że masz wzrost 159 lub mniej to OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morderczyni fałdek
No i się złamałam... właśnie żrę czekoladę :O Mam 168 cm. Wiem, że nie jestem jakoś strasznie gruba, ale źle się czuję z dodatkowymi kilogramami... i spodnie mnie piją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pskah
sorry pomyliłam topik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdywiecejgrubegotylka
morderczyni fałdek - wazysz 55 kg masz 168 i uwazasz ze to dużo? OMG ale masz wymagania. Ja mam 163 i jak ważyłam 53 byłam wręcz chuda i koścista! Ja wiem że to zależy od budowy ciała i grubości kości, no ale nie gadaj że jest tak źle że chcesz schudnać jeszcze 6 kilo?? Że ja to rozumiem , ale ty? Jutro chyba nie będę szła na zajęcia więc rano sie zważe i napisze wam ile moja waga wynosi. Mam nadzieje że nie więcej niz 63 kg bo inaczej sie załamię. Dziś już tylko woda, herbatka i moze jakis twarog chudy zjem albo jogurt naturalny bo kolacja mnie ominela przez pozny obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdywiecejgrubegotylka
Ważyłam sie dziś w ubraniu itd i na wadze było 63, więc niech będzie że start od 63 kilo. Dziś kupiłam twaróg presidenta 0% tłuszczu, omg bez smaku całkowicie, ale chudy wiec go zjem , nawet pomidor mu nie pomógł ani troche soli. Kupiłam też Pepsi Light na do popijania, jedyna moja radość to będzie. Byłam też dziś na zakupach i przymierzałam fajne spodnie takie w kolorze łososiowym i jedne w miętowym w Telly Weijl nawet w jedna pare sie wbiłam w 38, ale byłam sama a ja potrzebuje faceta jakiegos do ocenienia czy można w nich wyjść na ulice. Tak w ogóle to nieznosze spodni. NIENAWIDZE! Czuje sie w większosci jak baleron z nogami jak marchewki. Tym bardziej wiec musze schudnac, a te spodnie sobie chyba kupie te co wchodze w 38 i jets luzu nawet to takie http://www.tally-weijl.com/collection/products/show-subcategory/articles/subcategory/pants/article/12354.html a te mietowe wbijam sie tylko w 40 i wygladaja tak tylko kolor mientowy http://www.tally-weijl.com/collection/products/show-subcategory/articles/subcategory/pants/article/12828.html moze cos doradzicie ktore ładniejsze? mnie osobiscie chyba te 1 sie bardziej podobają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morderczyni fałdek
Te spodnie są zupełnie nie w moim stylu, ale też nie wiem jak Ty się ubierasz. Ja się zbliżam do czterdziestki i odkąd pamiętam - rurki. Różne kolory, ale jednak zawsze rurki. W nich czuję się najlepiej, w nich też nieźle wyglądam. Pewnie dlatego, że mam długie nogi ;) Produkty typu 0% tłuszczu są ponoć bardzo niezdrowe. Nie jestem wyrocznią, ale sprawdź w składzie, czy nie ma tam zwiększonej ilości cukru lub chemicznych dodatków. Ja ich unikam. A teraz pasmo porażek - wczoraj obżarłam się czekoladą jak świnia; dziś - skruszona - na śniadanko warzywa z kurczaczkiem, chciałam być taka mądra, pożarłam dodatkowo pomidora i się zatrułam. Albo jakiś jadowity pestycyd, który uchował się pomimo mycia, albo skórka mi siedzi w żołądku. Zdycham. I teraz nie wiem - pościć resztę dnia czy ryzykować i jeść pomimo bólu. Pozytywy - przysłali mi zamówione ziarna kakaowca. Od jutra będę toto żreć - może dzięki temu poskromię swoje łakomstwo na czekoladę. Wygląda apetycznie i ma 583,3 kcal w 100 gramach. Bardzo niedietetyczne więc trochę ryzykuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdywiecejgrubegotylka
No ja od zawsze tak samo tylko rurki, albo legginsy, ale juz mi sie znudziło. Robi sie lato i chciała bym sie troche odmienić. Zacząć ubierać żywsze kolory, ja mam aby 21 lat wiec jak najbardziej mi to pasuje. Zazdroszcze ci ,pożerać tyle czekolady i byc szczupłym. Ja bym już pewnie przy twojej diecie ze 100 kg wazyła. Nie ma co sie oszukiwać mam tendencje do tycia i zawsze bede miała wiec jesli nie bede trzymała lini to ona zrobi sie nie wiaomo kiedy strasznie gruba i wyraźna :P Wczoraj nie byłam na rowerze, ale dziś nie odpuszcze, a na obiad nie mam pomysłu pierś odmrażam już ale co z niej zrobie to nie wiem, chyba risotto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morderczyni fałdek
Twoje wrażenie jest bardzo złudne. Pewnie byłabym gruba jak beka gdybym lubiła cokolwiek oprócz słodyczy. A ja jem słodycze bo lubię, całą resztę - bo powinnam ;) Więc niewiele. Ja też rozmrażam pierś, ale robię paszteciki. Na weekend wyjeżdżam do Czech i muszę wziąć jakąś wałówkę. Nie lubię jadać w lokalach a nauczona doświadczeniem wiem, że tam nic nie upichcę. A w pasztecikach i mięsko, i warzywka, i soczewica. Resztę się uzupełni owocami i będzie jedzenie gotowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdywiecejgrubegotylka
paszteciki - brzmi pysznie. Ja dziś na poczekaniu wymyśliłam jak mój obiad bedzie wyglądał i z czego będzie sie składał. Jest to ryzykowne bo jak nie wyszło by dobre bym chodziła głodna. A wiec podsmażyłam na patelni cebulke,, potem pokrojonego w kostke pół połowy piersi kurczaka posypanego przyprawą do kurczaka i słodką papryka mieloną, gdy kurczak był ready dodałam troche pokrojonej w kostke papryki czerwonej surowej, pół surowego pokrojonego w kostke pomidora i 2 duze łyzki kukurydzy z puszki. Podsmażyło sie to ładnie na końcu dodałam ugotowany wczesniej na al dente ryż i całość smakowała o dziwo mega pysznie, miałam zjeść pół porcji ale zjadłam całą a teraz rowerek. Jutro chyba robie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morderczyni fałdek
Oooo... ja pichcę podobne dla męża. Czasem dodaję jeszcze przecier pomidorowy ;) Dodam, że równie smaczne wychodzi z pieczarkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdywiecejgrubegotylka
OMG!!!! Dziś wchodze na wage i SZOK! Waże 61/62 kg wiec tak mam z półtora kg mniej! JUPI! Jednak sie popłaci troche poświęcić. Wczoraj przyfolgowałam zjadłam małego loda włoskiego śmietankowego i wypiłam z przyjaciółką z 1,5 lita wina na 2 :D Dziś sie źle czuje troche hehe ale diety nie odpuszczam! W ogóle dziś mamy robić ognisko i już tak sobie myślałam " oj co mi tam jedna mała kiełbaska..." ale po zważeniu sie nawte nie ma opcji nie ma co zapychać kiszek kiełbasa ble!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdywiecejgrubegotylka
Wekend minął tak sobie, w sobote jadłam kiełbaske z ogniska -.- a wczoraj dwa kawałki małe pizzy - ale to tylko dlatego ze wypiłam 3 piwa z sokiem ( kolejny grzech ) i żebym sie nie upiła zjadłam je. Ale od dziś juz normalnie, tzn pije teraz sok pomarańczowy którego nie powinnam ale mdli mnie juz na mysl o coli light wiec chyba bede pila soki ale na pół z wodą. Bo woda ok jest dobra ale przy takich upałach mam czasem ochote na coś co ma jednak jakiś smak. Codziennie jeżdze za to na rowerze :) Dziś też ide ale po południu. W ogole dziś miałam stresa mega bo rano miałam speaking na uczelni ale nawet nie było tak źle modle sie tylko "oby 3, oby 3" żebym miała już spokój. Następne ważenie w czwartek bo wyjeżdzam do Londunu na wekend długi do rodziny i zobacze ile będę ważyła jak wróce, pewnie wiecej hehe ale postaram sie nie przytyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×