Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miotam się

mąż nie jest uczciwy, a ja jetem w potrzasku...

Polecane posty

Gość miotam się

Historia jak wiele, a tak pokrótce: znamy się długo, ślub był dzieci są. Nasza relacja kiedyś była idealna, po pojawieniu się dzieci musieliśmy zupełnie zmienić tryb życia - wiadomo. praca dom dzieci praca dom..... itd, jestem niezależna finansowo o tyle i o ile,w duecie mamy jako taki dochód ale czasem nas dociska życie;) od lat wieje rutyną, mąż to dusza towarzystwa, spala się i ja przy nim. Obowiązki domowe są na moich barkach i praca, on więcej pracuje. działamy jak maszyny. i meritum sprawy zupełnie przez przypadek znalazłam smsa dwuznacznego w jego telefonie (zaznaczam że to on dał mi telefon bym z niego rozmawiała i po zakończonej rozmowie zaczęłam bezwiednie pstrykać z ciekawości bo tonowy telefon,służbowy). Wkooorwiłam się niemiłosiernie, chodz nie krzyczałam bo ja z tych spokojnych, wiem że między nami było licho ale to mnie rozwaliło. Faktycznie ostatnio mąż lekko obsesyjnie mnie kontroluje czego nigdy nie robił (imprezujemy osobno bo jedno z nas musi być przy dzieciach), jest negatywnie nastawiony do mnie, i wszystko wskazuje na to że znalazł sobie powierniczkę.... z pracy. zarządałam jego billingów, przypuszczam co tam znajdę.... i sama nie wiem co dalej robić, są dzieci małe, on twierdzi że to jakiś przypadek ten sms..... taa..... twierdzi że musimy popracować nad naszym związkiem itd. nie wiem czy zrobić rozpierduchę że mu pójdzie w pięty, w postaci dymu u niego w pracy i przed jego rodzicami czy nie wiem co??? powiem ogólnikowo faceci są beznadziejni.... strasznie mnie to boli że przez głupi przypadek to wyszło, zamiast mi powiedzieć jak człowiekowi że toi to nam się nie udało. co byście zrobili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieważne co my byśmy zrobili tylko co ty chcesz zrobić co czujesz, że chcesz zrobić a co do jego głupich tłumaczeń każdy winny tak się różniście tłumaczy;) i oczywiście, że rzadko kiedy zdradzacz powie partnerowi jak człowiekowi bo prawda przynosi komplikacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co zrobiła błąd życia
czy ciebie bóg opuscił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawdz go nie zasługujesz na to by cię zdradzał-jak to robie i żebyś o tym nie wiedział. Jak bedziesz pewna to albo sie uspokoisz albo chamowi wygarniesz. Jak sie nie dowiesz to zeżre cie niepewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
bóg już dawno odcumował jeszcze nie mam bilingów, to trochę potrwa bo to duża państwowa firma. Wiem że może tam będą 2 smsy do niej a może być ich 20.... Nie miał szans jej przelecieć, więc zakładam że sobie pierdzą do uszka... yhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co zrobiła błąd życia
ten potrzask to jest w twojej głowie dziewczyno.. wnyki jak na słonia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
to się zgadza, gdyby nie dzieci to bym go wyprosiła z lokalu ale nie mogę tego zrobić maluchom, bo to nie są już bobasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co zrobiła błąd życia
widzę, że nie masz ochoty popracowac nad zwiazkiem tylko zrobić rozpierduchę? a jaki chcesz osiagnac cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
chyba nie zaproponujesz bym ubrała fatałaszki i zawróciła męża na dobrą drogę?? jak mam pracować nad poprawą po takiej akcji? dowiedziałam się tydzień temu, poryczałam 5 dni i już mam dosyć, teraz ogarnia mnie przeogromne wkoorwienie. wiem że nie znasz mnie i jego, ale co byś zrobiła?zrobił? cel to jest trudne pytanie, myślę że chciałabym żeby dzieci wyszły bez szwanku z tej całej sytuacji. a po drugie wiem że to dziecinne ale chciała bym żeby go w doopie zapiekła tak jak mnie. On jest świetnym facetem, naprawdę żyleta ale nie wiem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co zrobiła błąd życia
jak bedziesz tak podchodzic do każdej rozmowy szanownego małzonka z inna babą to się spalisz... oczywiście możesz zakładac najgorsze, ale to może być tylko twoja bujna wyobraźnia i wtedy będzie problem ... Swego czasu wielu panów opowiadało mi o swoich problemach z własnymi babami, a ja im tłumaczyłam temat z babskiego na męskie... może na początek przyznaj mu troche obowiązków domowych? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miotasz się - doskonale to określiłaś jeśli twoim celem jest , aby dzieci wyszły z tego obronną ręką spróbuj działać bardziej racjonalnie czy rozmawialiście otwarcie o tym co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
z chęcią ale żygać mi się chce jak za każdym razem po obiedzie muszę mu mówić że naczynia trzeba schować do zmywarki... a to przecież stary pierdziel. muszę się ewakuować, jutro zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli nie planujesz wywalić go na zbity pysk to na początek: przestań działać jak maszyna i część swoich obowiązków przekaż szanownemu małżonkowi, żadnego oddzielnego imprezowania - dzieci do babci i wychodzicie razem albo organizujecie czas w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bigtime
Nie masz dowodow na zdrade. Nie mozesz wiec naskakiwac na niego, bo jesli to tylko kolezanka (ktorej sie zwierza z problemow-tak, faceci tez czasem musza ochlonac i z kims pogadac), to wyjdziesz na kretynke i stracisz w oczach meza. Nad zwiazkiem powinniscie pracowac oboje-porozmawiajcie spokojnie, ustalcie co dalej. I tez uwazam, ze wyjscia osobno tu nie pomagaja-zalatwcie kogos do dzieci i wyjdzcie razem-a nie kazde osobno. spedzajcie mozliwie jak najwiecej czasu razem. Nawet, gdy nie macie z kim dzieci zostawic, to w weekend, gdy maluchy juz spia, mozecie chociaz film obejrzec razem. I na koniec ostrzezenie-moze laska jest tylko jego kolezanka, ale nie wiesz, jak ona to wszystko odbiera i co planuje. Nie mozna wykluczyc, ze dziewczyna zadluzy sie w nim i sprobuje Ci go odbic. A wierz mi, jesli Twoj maz nie bedzie mial w Tobie oparcia, nie zaczniecie rozmawiac ze soba, rozwiazywac ewentualnych problemow, to moze ulec pokusie. Tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczkamajeczka
To, że w związku, w którym jak przyznajesz się nie układało, pojawia się zdrada to wina obydwu osób. Mogłaś doskonale przewidzieć, że tak to się potoczy, bo to jest scenariusz stary jak świat. To czy przytrafiła się ona Jemu czy Tobie nie ma żadnej różnicy. Wiesz co, myślę, że jesteś taka wściekła także między innym dlatego, że w głębi duszy wiesz, że to także Twoja wina. O związek trzeba dbać, tak samo jak o pracę, dzieci, o to, żeby w domu było czysto i żeby samej jakoś wyglądać. wszystkie te sprawy są równie ważne i najtrudniejsze jest to wszystko pogodzić. Ale nic się samo nie dzieje. Myślę, że to wina obojga Was i że powinnaś się nie wkurwiać tylko przyjąć to jako lekcję, zanim stało się cos naprawdę poważnego (możliwe, że tak naprawdę nic się nie stało), schować dumę do kieszeni i ratować swój związek. Oczywiście nie na zasadzie skamlenia tylko rozważnej decyzji, o której poinformujesz męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co zrobiła błąd życia
majeczka, czytaj a nie wymyslaj jak autorka póki co nie ma tu nic co moznaby podciagnac pod kategorię zdrady jak dla mnie to kobieta ma paranoję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
czy ja mam paranoje? nie sądzę, bo nie był zachwycony jak go poprosiłam o billingi, próbował się wymigać. Przeprosił mnie za to że był niemiły, jest jakiś dziwnie uczynny, na spacer z dziećmi, nie fuka na mnie. Wiem że teraz wszystko wydaje mi się podejrzane. Ściska mnie w dołku jak myślę że jedzie do pracy i bedzie się widzieć z panną yhhh... Poprosiłam go by się zwolnił i o dziwo od razu tego dnia był u prezesa i powiedział mu że ma w planch odejść (na jego nieszczęście znam go więc nie może kłamać). czekam na te billingi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co bedzie w tych bilingach. Pytanie co ci to da?? Prosisz o radę , a kiedy ludzie piszą co oni by zrobili ty masz tysiace wytłumaczen dlaczego tak jak inni postąpić nie mozesz:O wiesz co?? Ty nie jestes w stanie nic z tym zrobić. Bedziesz przegladac bilingi i bic sie z myslami co oni robią i jak daleko z tym zaszli :P Zmarnujesz na to mase zdrowia i energii. W koncu staniesz sie podstepną stetryczałą zazdrośnicą. Odbije sie to na twoim zdrowiu i wyglądzie. tego chcesz? W sumie moge to zrozumiec, bo to niełatwa decyzja. Ja natomiast wiem jedno, nie chciałabym nic wiedzieć i nie chciałabym z nim rozmawiac dopóki sam nie przyjdzie i mi tego nie opowie ;) Zajełabym się maksymalnie sobą i tylko sobą, odcieła od tego co robi on i pokazła mu co moze się stać gdy w którymś momencie bedziesz gotowa powiedzieć DOŚĆ ;) To wcale nie jest tak trudne jak sobie wyobrażasz;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
Dziewucha (tak ją nazywam bo ma 25 lat) w tym smsie zwracała się do niego przez per kochanie.... nie wygląda to dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
v34 muszę Ci przyznać rację ( a to mnie też wkoorwia), jestem tak cięta na niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurwia cie to że nie potrafisz zajac sie sobą?:classic_cool: czy to że wszystkie problemy uznajesz za jego wyłączną winę?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym go olała po prostu
i zajęła się sobą. zostawiaj mu dzieci, a sama wychodź i się baw. on i tak cię nie kocha, więc po co tracić nerwy? a jak dzieciaki podrosną i będziesz mogła sama godnie żyć, kopnij pasożyta w doopę (rozwód z jego winy, zbierz teraz dowody) i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapappapparammmm
jeszcze nie szalej, nie wiesz nic konkretnego a "kochanie" ? niektore tak dzumdziaja tylko.... nie niszczy sie zwiazku z okazji 1go smsa, nie myslisz o tym, ze jak wychodzi na imprezy sam to tez ma wiele okazji do .... wlasnie do poznania kogos , kto go safascynuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
nie jestem zalezna od niego, ale nie o to mi chodzi by dzieciakom spaprać życie, Generalnie wszystko mnie denerwuje, nie daje mi spokoju myśl o tym że gdyby nie dzieci to bym się niezastanawiała a to świdczy o tym że nie chcę chyba tego naprawiać dla siebie. Gdybyście go widziały, to typowy samiec alfa (powierzchownie), kobietom nogi się uginają, do tego ta piękna buzia, czarujący uśmiech błękitne oczy a jego sukces w 50% to moja zasługa. Mam ochotę mu dokopać i zdradzić z jakimś brzydalem.... ależ on mnie wkoorwił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
Nigdy nie maiłam problemu z jego wyjściami, poprostu jakoś tak zakładałam że ma trochę godności i nie zeszmaci matki własnych dzieci. Wiem wiem, ale nerw mam okrótny, to wszystko to jakaś dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FRUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
napisałaś ,że cię kontroluje ale dlatego ,że sam boi się ,że Ty za jego plecami coś kombinujesz jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miotam się
ja to raczej zinterpretowałam że sam ma nieczyste sumienie i coś mu świta że skoro on to może i ja. Tylko to jest trochę śmieszne bo moje życie towrzyskie wieczorne ogranicza się do wyjście raz w miesiącu a on dużo więcej korzysta. z czego nigdy nie robiłam mu problemu, w zasadzie to mu zadroszczę że mają taką ekipę. Jak by oststnio przejżał na oczy że ja pracuję z samymi mężczyznami, bo kobiet u mnie jest 5 sztuki na 200 chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Awargandowa
Aż Ci się dziwię, że po tym smsie go nie wywaliłaś z domu. Zimny prysznic by mu dobrze zrobił, a tak nawet nie ma bodźca, który uruchomiłby mu szare komórki. Zdrada tuż tuż, nie czekaj z założonymi rękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje życie towrzyskie wieczorne ogranicza się do wyjście raz w miesiącu a on dużo więcej korzysta. z czego nigdy nie robiłam mu problemu, w zasadzie to mu zadroszczę że mają taką ekipę. dlaczego nie mozesz dołączyć do tej ekipy zamiast zazdrościć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mogę coś napisać,
miałam podobnie, kiedyś... mąż balował a ja z dzieckiem w domu siedziałam. Nie przeszkadzało mi to, że baluje, tak jak Ty sądziłam, że nic głupiego nie zrobi. I tak jak Ty odczytałam przypadkowo wiadomość skierowaną do męża :( teraz, po latach myślę, ze nic nie było między nimi ale było blisko. Jakaś opatrzność nade mną czuwała, że odczytałam wiadomość, której miałam nie odczytać. Też był gniew, niedowierzanie, rozpacz. wiem co czujesz. ja postawiłam sprawę jasno: zero wypadów z kolegami, zero jakichkolwiek wyjść samemu itp. lekko nie było. Mąż przystał na wszystkie moje warunki, chyba taki kubeł zimnej wody dobrze mu zrobił. I tez zrobił się podejrzliwy: skoro on może to znaczy, że ja też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×