Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JHBFHDMMMMBM

CZY BYLI WŁAŚCICIELE MAJĄ PRAWO ODEBRAĆ NAM PSA?

Polecane posty

Gość JHBFHDMMMMBM

witam, 5 miesięcy temu przygarnęliśmy psa, który podobno został wyrzucony z samochodu koło naszego osiedla. przez całą sobotę biegał bezpańsko, miał wystające żebra, był listopad i mroźne noce. wieczorem był już u nas w domu, bo nie chcieliśmy, żeby zamarzł, a w poniedziałek pojechaliśmy z nim do weterynarza na badania. niestety nikt w takiej sytuacji nie myślał o zgłaszaniu tego na policję. nikt nigdzie nie rozwiesił ogłoszeń, nikt go nie szukał. podczas wizyty sąsiadki u psiego fryzjera (a nikęły ok. 3 miesiące, odkąd u nas zamieszkał) sąsiadka dowiedziała się, że piesek przedtem mieszkał w nienajlepszych warunkach, nie dbano o niego, biegał luzem po ulicy i uciekł już drugi, czy trzeci raz. pod koniec marca zgłosiła się do nas jego była właścicielka, bez żadnych dowodów mówiąc, że piesek im uciekł ( 10 km, a sznaucer miniaturowy nie jest w stanie tak daleko uciec!) . po krótkiej rozmowie, w której powiedziała, że był to prezent dla dzieci, które bardzo za nim tęsknią bez słowa wuszła z domu. po dwóch tygodniach zgłosiła sprawę na policję, z której dwa dni temu otrzymaliśmy telefon. umówiliśmy się na rozmowę z właścicielami, tym razem nie był to już prezent dla dzieci, tylko dla żony, a za psa zapłacili 400 zł, a nie 60, jak zeznali policji. na policji dowiedzieliśmy się, że mamy prawo do domagania się zwrotu kosztów poniesiobych za 5 mies. opieki nad psem, chociaż my woleliśmy go odkupić, jednak byli właściciele odmówili i zaoferowali 200 zł. dziś już prawie go do nich odwieźliśmy, ale skontaktowaliśmy się z właścicielką schroniska i sklepu oraz zakładu weterynaryjnego, która wyliczyła koszty utrzymania wynoszące sporo ponad 1000 zł i poradziła nie oddawać psa, a także zaoferowała, że wrazie założenia przez byłych właścicieli rozprawy w sądzie może być świadkiem (mielibyśmy także innych). zaraz potem pojechaliśmy do dawnych właścicieli poinformować, że jeśli nadal chcą psa odzyskać muszą pokryć koszta znacznie wyższe niż śmieszne 200 zł. oni nawet nie wpuścili nas do ogrodu, wysłuchali przez płot siedząc na leżakach i powiedzieli, że przemyślą. mamy nadzieję, że stwierdzą, że nie warto zabierać psa z domu, w którym jest mu lepiej, niż u nich i do którego się przywiązał, albo chociaż, że zwyczajnie im się to nie opłaca. moje pytanie: jakie są szanse, że mogą nam go odebrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam jakis krem bb
nie oddawajcie psa! jesli was pozwa, to macie swiadkow, chocby weta, ze wy z nim laziliscie, ze wam sie przyblakal. nie dajcie sie nabierac na jakiekolwiek koszty. wlasciciel ma obowiazek dbac o swoje zwierze, a jesli pies biega 10km dalej samopas, to zdecydowanie nie jest to dowodem na dbanie o psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JHBFHDMMMMBM
oczywiście, że nie chcemy go oddać, odkąd się o tym dowiedzieliśmy snujemy się po domu jak cienie na zmianę płacząc. zrobiłam trochę błędów, zamiast 60 miało być 600 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×