obrażalski facet

moj chlopak obraza sie co chwile... 2 dni temu poklocilismy sie i wczoraj nie rozmawialismy ze sb, ale widzielismy sie na zakonczeniu szkoly no i padlo haslo klasowej imprezy u kolezanki, ja bylam umowiona z przyjaciolkami ale pozniej stwierdzilysmy ze pojedziemy. no a moj chlopak splawil mnie przez telefon jak do niego zadzwonilam mowiac ze bateria mu siada i caly wieczor sie nie oddzywal. no i pojechalam na impreze jego nie bylo bo kolega, ktory zawsze z nim jezdzi powiedzial ze nie przyjechal bo musi jutro wczesnie wstac bo wyjezdza no i bawilismy ise impreza super. dzis dostaje smsa gdzie wczoraj bylam, mowie ze na imprezie a on w jaki szal wpadl ze nie mowilam ze jade i on siedzial sam w domu... no rece mi opadly... czy ktos mu bronil jechac? jak uwazacie kto ma racje?

zmień go na lepszy model ;]

ten ma rację kto wpierdolił kolację i nie ma czasu na dewiację

no i kurde najlepsze jest to ze on jest pewny ze ma racje i tak sie darl przez tel ze musialam sluchawke odstawic;p i na koncu sie rozlaczyl i przestal oddzywac... no ale bez przesady serio nie rozumiem w czym taki problem?

rzuć go dla mnie pozdrawiam J. Kaczyński

Problem jest w tym że facet ma focha jak conajmniej baba w ciąży. Mnie osobiście męskie fochy to jest porażka. Zastanów się czy chcesz coś takiego mieć zawsze.

on stwierdzil ze go oklamalam i specjalnie nie powiedzialm ze jade... no nie moge gdyby mnie nie splawil jak dzwonilma to bym powiedziala, a jak moglam oklamac skoro sie do mnei nie oddzywal i nei pytal no paranoja...

olej go ,masz wąską szparę to znajdziesz lepszego ogiera