Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość foreveralone

Jestem no lifem i okłamuję swojego faceta.

Polecane posty

Gość foreveralone

Jestem typowym no lifem, uwielbiam ludzi, ale jakoś nie mam zbyt wielu okazji, żeby ich poznawać, bo wiecznie siedzę w domu. Można powiedzieć, że to takie błędne koło, bo nie lubię wychodzić gdzieś sama, więc gniję przed kompem i poznaję ludzi przez neta co najwyżej. Ogólnie nienawidzę życia w pojedynkę, nawet spacer w samotności jest dla mnie morderstwem i nie sprawia mi żadnej przyjemności dlatego tego nie praktykuję :o Mój facet mieszka w mieście oddalonym od mojego o 200km i jest kompletnym ekstrawertykiem, imprezowiczem, prowadzi aktywny tryb życia, ma znajomych od metra, wiecznie nie ma go w domu, bo a to popijawa z kumplami, a to deskorolka czy rolki, sporo rozmawiamy, widujemy się praktycznie co weekend, ale co z tego skoro ja i tak siedzę w domu w ciągu tygodnia kiedy on świetnie się bawi i spełnia towarzysko. Jest mi tak wstyd, że jest z taką ofiarą losu w związku, że wiecznie wymyślam jakieś bajki gdzie to nie byłam i z kim nie szalałam danego dnia, a on się cieszy, że fajnie spędzam czas. Doszło do tego, że mam wyimaginowaną koleżankę, która istnieje tylko w mojej głowie, a z którą spotykam się milion razy w ciągu tygodnia i razem szalejemy, przecież to żałosne 😭 Zmieszajcie mnie z błotem, żebym się otrząsnęła, powiedziała mu prawdę albo po prostu odeszła skoro nie potrafię być z nim szczera w tej kwestii. Proszę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foreveralone
To nie jest śmieszne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foreveralone
Wiem, dlatego liczę na kafeteriuszy, żeby pierdolnęli mnie słowem w ten pusty łeb, bo ja sama to się chyba nie otrząsnę :o:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolec...
śmieszne nie, ale zabawne... zaakceptuj siebie i tyle, i przestań kłamać, nie jesteś żałosna tylko zwykły odludek z Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolec...
szkoda życia na siedzenie w domu, ale każdy ma do tego prawo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foreveralone
Ogólnie studiuję i chyba tylko to mnie ratuje przed totalnym przegraniem życia, kiedyś wychodziłam gdzieś ze współlokatorką i wiecznie nie było mnie w domu, ale od czasu jak zgarnęła faceta tyrana, który uziemił ją w mieszkaniu ja też w nim siedzę, bo nie mam towarzystwa do wypadów gdziekolwiek. Chciałabym coś zmienić tylko nie potrafię, bo przecież cud w tramwaju czy sklepie na mnie nie spadnie, z drugiej strony wiem, że gdybym powiedziała o tym facetowi to pewnie by zrozumiał, że moje życie tak po prostu teraz wygląda, ale tak daleko poszłam w tych swoich upośledzonych fantazjach, że strach się przyznać do czegokolwiek :D Ale chyba mnie to nie ominie, zacznę stopniowo go uświadamiać, że utknęłam w czterech ścianach i pozostaje mi się cieszyć z tego, że przynajmniej on korzysta z życia w 100% :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cecyllka
wiekszosc kafeterianek ma tak samo jak Ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×