Nawiedzone domy

Wierzycie ze domy moga byc nawiedzone?? U mnie w miescie, a wlasciwie w takiej podmiejskiej wsi czy tam dzielnicy jest taki stary, przedwojenny dom, taka typowa "willa" z tamtych lat, opuszczona, zniszczona i nikt jej nie chce wyremontowac, kupic bo podobno tam straszy :O W nocy krzyki słychać a jak byłam u ciotki jak byłam młodsza, a ona mieszka niedaleko, to widziałam tam dzieci bawiące się, takie ok. 6-8 lat, w takich ubraniach z dawnych lat i zapytalam ciotke czemu tak ubrani chodza a ona mi powiedziala ze nie mam takich glupot gadac bo tak nikt nie meiszka i ze nie mam tego nikomu mowic :O

chwycieł cię za szyję i trzyma do tej pory jedząc twoją pranę i mieszając rozum

Smiejcie sie, nei byloby wam do smiechu.

Niestety nawiedzone domy istnieją. U mojej babci stale zgrzytała szafka. Słyszeli to tylko wybrani domownicy. Tylko pies zawsze miał zaszczyt ją słyszeć. Babcia na początku myślała, że jej odbija. Mnie to też przeszło przez myśl :P przyznaję. Pewnego wieczoru siedziałam sobie w kuchni razem z ciotką i jej psem. Jak w pewnym momencie nie pizdnie! Włosy mi na rękach stanęły, prąd po plecach przeleciał. Ciocia też to usłyszała, pies się zerwał z podłogi i z podkulonym ogonem zwiał do pokoju. My rzecz jasna też się szybko ewakuowałyśmy. :( Babcia wezwała księdza. Poodprawiał te swoje czary mary, pokropił szafkę święconą wodą i poszedł. Jak tylko zamknęły się za nim drzwi szafka "oszalała". Pół nocy skrzypiała i tłukła się. :( Trwało to jeszcze kilka miesięcy, ale coraz rzadziej. Teraz jest spokój. Od ok 4 lat nic się nie dzieje. Mimo tego ile razy jadę do babci jestem chora ze strachu. Boję się po zmroku iść do kibla, do kuchni za chiny ludowe nie wejdę! Stara baba ze mnie - 26 lat, do tego ateistka, a pietra mam jak dzieciak :)

Ja tam ci wierze, sama tez znam taki dom, jakas kobieta tam meiszkala bogata, zamordowano ją i do dzis sie ukazuje.

Ta kobieta nie straszy, nie robi nic "wrednego" tylko po prostu pojawia sie w domu czy przed nim, a to siedzi w ogrodzie, a to sie przechadza, a to patrzy w oknie...

ja w drodze z uczelni przechodzę koło takiej starej opuszczonej kamienicy i czasem słychać tam jakby krzyki, ale to nie jest dla mnie powód, by wierzyć, że jest nawiedzona

I jeszcze powiem ze zapytalam moja s.p. ciotke o tamta kobiete to mi wlasnie powiedziala ze to była jakas zamozna kobieta, famme fatale tak zwana, uwodzila facetow i owijala dookola palca, a podono jeden z nich udawal ze go omotoala a jednej nocy ja zabil i przepadl. to było w 1952 roku, ciotka pamieta urodzona w 1917 wiec znala ta historie.

obejrzyjcie inwestygeiszyn diskawery o północy ,ID"

A i mozecie sie smiac ale bylam w archiwum lokalnej gazety i tam byl wlasnie nekrolog tej kobiety.

trudno żeby nie było jak kobiecina kipła ;)

Wiem, ale mogly to byc tylko wymysly mieszkancow.

Nie strasz mnie , niedługo zamieszkam w takim starym, mrocznym domku, SAMA:D

nie strasze, mowie jak jak jesst. Ale jak juz mówiłam ta kobieta nie straszy. sama ja kilka razy widzialam i po prostu jak normalna osoba sie zachowywała.