sasiadka rozpuszcza plotki

witam:) otoz mam problem z sasiadka.pochodze ze wsi i wies liczy gdzies tak 200 osob i jak kazdy kogos zna.mam 18 lat a sasiadka 40 i pracuje w sklepie na wsi..a moj problem polega na tym ze sasiadka rozpuszcza plotki ktore nie sa prawda.zreszta nie tylko ona ale mniejsza o to..np.sasiadka nagadala na mnie ze ja laze po wsi a to ze sie szwendam z kolezanka codziennie a w ogole to nie prawda..owszem pochodze sobie ale to zawsze po podworku albo kolo domu i nie zawsze z kolezanka i nie codziennie..ja czesto wychodze wieczorami,spotykam sie ze znajomymi i tak rozmawiamy,zartujemy,smiejemy sie a nastepnego dnia wie wszystko kto byl,o ktorej,o czym itp.a jak zajde to sklepu to wypytuje mnie o wszystko atro ze czy zdalam egzamin na prawko a to takie tam..albo ktos mnie sie zpyta o cos a ta odpowiada za mnie..az krew mnie zalewa i mam ochote jej nawrzeszczec czy ktos pytal jej o zdanie albo mojego tate pytala jak tam interesy a jakie zarobki ma..u mnie na wsi jest taka pani ktora pracuje w urzedzie gminy a ta rozpuscila plotke ze wynosi jakies papiery z urzedu gminy a to nie prawda.moze macie jakis pomysl jak temu zaradzic?bardzo prosze napiszcie cos ..jak tylko dowaiduje sie czegos o sobie to mam ochote jej nawrzeszczec albo pokazac srodokowy palec ale ledwo co sie powstrzymuję..to juz sie robi denerwujace bo ona na siebie nie patrzy tylko na innych i tylko gada to co nie trzeba i oczywicie wie to czego nie powinna wiedziec i nie powinno ja obchodzic..

prosze napiszcie cos bo juz nie daje z tym rady..prawie codziennie slysze te niestworzone rzeczy..

zacznij gadac na nia na wsi, ze jest plotkara i na wszystkich bzdury wygaduje idz do kazdego i pwoiedz np "ej tylko nie mow nikomu ale pani xxx powiedziala na tego i tego, ze jest taki i taki" w koncu zamknie swoja paszcze. :)

a czemu piszesz o tym w dziale życie uczuciowe?

jestem tutaj nowa i nie bardzo sie orientuje i tak wyszlo.:(

ale o co ci biega w zasadzie?

ło rany, też masz się czymś przejmować, jakąś wiejską plotkarą.

po pierwsze jak się ciebie o cos pyta to nie odpowiadaj. albo odpowiadaj wymijająco. po drugie. zastanów się kto z twoich znajomych donosi tej pani co siędzieje na waszych spotkaniach i powiedz mu co na ten temat myślisz. a jak usłyszysz o sobie jakąś plotkę to udaj zaskoczenie i wypytaj o szzegóły. ja miałam taki przypadek było to już x lat temu. chodziłam jeszcze do szkoły jak pewna znajoma rozniosła plotkę, że robiłam "takie rzeczy" gdy inna znajoma mi to powiedziała to się spytałam z lekkim żdziwieniem jakie rzeczy, bo ja nic na ten temat nie wiem. nie zaprzeczaj plotkom bo to nic nie da.

Skoro babsko w sklepie i jej ploty aż tak na ciebie działają, to proponuję stworzyć lipny dokument, konkretnie pozew do sądu. Pójść do niej, pokazać i powiedzieć, że czekasz jeszcze tydzień i jeśli nie przestanie kłamać na twój temat, to wyślesz owy dokument i będziesz z nią miała sprawę w sądzie o oszczerstwa. Myślę, że się przestraszy i ucichnie :)

.az krew mnie zalewa i mam ochote jej nawrzeszczec czy ktos pytal jej o zdanie albo mojego tate pytala jak tam interesy a jakie zarobki ma.. alez nawrzeszcz jej raz a porządnie co prawda bedziesz tą najgorszą ale jedno jest pewne - bedzie się bała ciebie zaczepić po raz kolejny a plotki pierdol wszyscy i tak wiedzą co z niej za babsko a jak nie wiedza to szybko sie dowiedzą

plotkarę ciężko powstrzymać. Jedyne co to możesz też plotkować na jej temat. Możesz też pójść do niej i powiedzieć, że sobie nie życzysz komentarzy na twój temat - najlepiej przy świadkach ;) Ale ogólnie, takie obmawianie i nieprawdziwe rzeczy - to już obmowa którą można ścigać w sądzie - złożyć wniosek i tyle ;) szczególnie o tej pani która wyniosła papiery.

:D, :D, :D aqu-qu - i sądzisz, naturę takiej plotkary cos zmieni? jak wyrok dostanie to pójdzie płakać na całą wioskę jak ją ukrzywdzono... :D

ludzie ?! :D :D Wez nagadaj na nią po całej wsi ,że jest kupiec na jej sklep albo dom i kupi to wszystko razem z nią i tym jej nie wyparzonym jezorem..

pipidówce :D Ale wiem w czym rzecz :P Miałam podobnie i moja wsiowa sklepowa tez miała u siebie salon "dyskusyjny" :O Az kiedys juz nie wytrzymałam jak zaczeła pierdoły o moim dziecku gadac! Był akurat czas przed świąteczny i poszłam do sklepu kiedy było najwiecej podobnych do niej bab i na całą gębę wygarnęłam jej przy ludziach co o niej myśle i nie tylko ja ale wielu ludzi .A najlepiej niech sie zajmie swoimi dziecmi i przypilnuje w nauce bo nie wiadomo czy do nastepnej klasy przejdą :O Cos tam chciała jeszcze powiedziec ale powiedziałam jej ostro i stanowczo ,że ma więcej do mnie i o mnie buzi nie otwierac .Na zakupy jeżdże do miasta wiec mam ją gdzies .Czasami tylko wpadne po chleb ale odtąd mam święty spokój i jaka miła dla mnie ...