Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość simssss

JESTEM TOTALNĄ SYFIARĄ - BAŁAGANIARĄ .

Polecane posty

Gość simssss

Jestem tragiczną bałaganiarą, syfiarą, niechlujem. :( Mam prawie 27 lat i już raczej się nie zmienię, choć tak bym chciała. W szafie mam totalny sajgon, po jej otwarciu wszystko wypada, w kuchni gary się "wylewają" ze zlewu , w łazience nastawiane 28478 rzeczy - w kuchni również. Mam w domu koty i czasami całe mieszkanie jest uwalone żwirkiem ( wiadomo jak wychodzą z kuwety to go wynoszą na łapach ) oraz ich sierścią. Na wieszaku w przedpokoju totalny sajgon, pełno rzeczy nawieszanych piętrowo - nie wiem jak to możliwe, że ten wieszak jeszcze się nie urwał. Okna usyfione, pełne śladów kocich nosów, łap itd. A z drugiej strony ja sama nie wyjdę z domu bez porannego prysznica, nie położę się spać nieumyta, w tak gorące dni myję się również w ciągu dnia. Nie wyjdę z domu z nieumytymi włosami. Co dzień zakładam czyste, pachnące ciuchy, nakładam lekki makijaż, mam zadbane dłonie, ciało, włosy... a w mieszkaniu totalna porażka... Jedyne co robię regularnie i zawsze to sprzątanie kuwet - 2-3 razy dziennie, a reszta to już porażka. Potrafię wszystkie garnki, talerze, sztućce pobrudzić i nie mieć na czym i na czym jeść. Potrafię i dwa tygodnie nie odkurzać. Aż mi wstyd, że o tym piszę, znajomym się nie przyznaję, rodzinie się nie przyznaję, że taka jestem, bo jak zapowiedzą, że przyjdą w odwiedziny to zapierdalam ze ścierami i sprzątam, a potem 2-3 dni i znowu burdel. Ma ktoś podobnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghhfgh
Głupia jesteś. Jak Ci to nie pasuje to po prostu zacznij sprzątać - to żadna filozofia nie jest. Będziesz siedzieć na dupie i narzekać, że bałagan zamiast posprzątać? Co to za problem ruszyć dupsko? :o Ale nie, lepiej ponarzekać na kafe... Boże, bezmyślność niektórych mnie przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simssss
No właśnie posprzątałam bo już nie mogłam, ale wiem, że to kwestia 2 dni i znowu będzie tu okropnie. To jest tak, że ja niczego nie odkładam na swoje miejsce, nie zmywam na bieżąco, nie sprzątam regularnie - a dlaczego? Bo tego NIENAWIDZĘ ! Jestem niedokładna, a sama czynność doprowadza mnie do szału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghhfgh
Jak Ci leżą brudne gary w kuchni przez parę dni to raczej nie pachnie tam fiołkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simssss
Resztki z garów, talerzy zawsze wycieram papierowymi ręcznikami więc nie robi się śmierdzące bagno. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika 28047
zasada1 - tylko nudne kobiety maja idealnie czyste domy. zasada 2 twoj dom nie moze wygladac lepiej niz TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc bca
ej ja tez tak mam. sama zadbana jestem i wogóle nie wyjde z domu be umycia przymnjmniej włosów, a najlepiej wykąpana z makijazem w swiezych ciuchach. a w domu sajgon. dobrze ze mieszkam sama bo tak to chyba by mnie narzeczony wyjbał z domu hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simssss
Anika , ja wcale nie uważam by to było zajebista cecha, uważam, że pedanci też mają nierówno pod sufitem, ale bałaganiarstwo też odbiega zdecydowanie od normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simssss
Ja też na szczęście mieszkam sama, zawsze byłam bałaganiarą, ale teraz widzę, że od momentu wyprowadzki z domu rodzinnego ( minęło kilka lat ) jest jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc bca
ja lubie jak jest czysto w domu ale nienawidze sprzatać, potrafie siedziec na dupie w domu i patrzec na zegarek i mysle: za 10 minut sie wezme, i tak do popołudnia, później wyjde z domu bo nie moge na to patrzec aż wkoncu wieczorem zanim narzeczony przyjedzie to w 10 minut wszystko na błysk hehe, dobrze ze on nie wie ze tak robie wszystko na ostatnia chwile, jakby nie przyjezdzał z tydzien to chyba bym na klatce mieszkała haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simssss
abc bca - dokładnie ;) . Robię identycznie, siadam i myślę - ok idę pozmywać, ale za 10 min, mija 10 min i myślę dobra jak poczekam jeszcze 10 min to się przecież nic nie stanie :P. A potem to już wiadomo, albo gdzieś wyjdę, albo czymś innym się zajmę, a gary sobie dalej w zlewie leżą ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika 28047
ok jesli ci to naprawde przeszkadza to po malutku - dzis pozmywaj , jutro pozadek w szafie , systematycznie co dzie po trochu , i tyle . a z charakterem to serjo - mysle ze masz super- samo to jaki masz dystans do siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżennifer
ja tez jestem syfiara i robie najwiekszy balagan ,tak ,nie dzieci tylko ja.......zrobilam sobie plan 'zeby sie nie przemeczac" :) w weekend bo w tyg nie robie nic(pracuje) -mycie lazienki drugi weekene -kuchnia....(zmywam codziennie choc z wielkim ociaganiem) -front -sypialnia 1 -sypialnia2 i wracam od poczatku,jest w miare czysto i zajmuje ok 30 min do godziny raz w tygodniu,wiec zaden wysilek,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc bca
autorko, to jest tak jak z wstawaniem w dzień wolny. tez budzik na drzemke robie i tak z godzine. my poprostu leniuszki jestesmy hehe:) chociaż z drugiej strony skoro nam nie przeszkadza a mieszkamy same to luz. a jak zamieszkamy z facetem to pewnie sie zmieni i z musu bedzie trzeba sprzatać, albo nie, znajde sobie pedanta! bedzie za mnie sprzatał!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simssss
Taa dystans to owszem mam. Ja mam mamę pedantkę i wiem, że to też jest chore, musicie sobie wyobrazić jak to kiedyś było gdy pod jednym dachem mieszkała syfiara z pedantką co to stale lata ze ścierką, odkurza, zmywa, pucuje, poleruje, kupuje pierdylion różnych płynów do mycia różnych rzeczy w mieszkaniu i pierdylion różnych ścierek, ściereczek, myjek. ;) Potem się wyprowadziłam i chyba żyję tak jak chciałam, bez napięć, bez szumnych akcji "sprzątanie" , ale z drugiej strony u mnie wszelkie niezapowiedziane wizyty w ogóle nie wchodzą w grę bo nikogo do domu nie wpuszczę :P .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggy1980____________
Nie boicie się, że w takim syfie Wam się robale zalęgną :D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paolaaa
ja tez całe zycie nie sprzątam specjalnie, ale co czasu zaoszczędziłam to moje. Szkoda mi czasu na to... zycie jest za krótkie zeby cały czas sprzątac, sporo tez się zaoszczedza na chemii i r.ece lepiej wglądają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simssss
Robaki nie robią się z brudu. Żeby był robak musi być inny robak i ten robak musi złożyć jaja, żeby były kolejne robaki - tak przynajmniej mówi biologia ;) . Moja mama sprzątająca na okrągło dorobiła się moli spożywczych bo te radośnie harcowały sobie w słoiku z kaszą, zanim odkryła gdzie te dziady mają gniazdo sporą część ich populacji wymordowała kapciem bądź gazetą, a jak wspomniałam moi rodzice żyją w czystości niemal sterylno-szpitalnej ;) . Druga sprawa, że ja mam koty - tu żaden owad nie ma szans na przeżycie :D ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×