ech...

mam 20 latsiedze tu juz pare godzin pije kolejnego drinka i sie zastanawiam czy kiedys przytrafi mi sie chociaz jedna mila rzecz w zyciu... moze ktos sie przylaczy???

ja pije piwo i też się zastanawiam :)

Smutne a jednak prawdziwe. Ja sie nie zastanawiam bo ide spac gdyz jutro spotkam sie z wybrankiem swego serca i zjem moje ulubione nalesniki z toffi i gałką loda :)

i co mamy dalej czekac na cud czy dac sobie spokoj???

Taaaak! Najlepszym rozwiązaniem jest siedzenie na tyłku i czekanie na lepsze jutro :)

w sumie nie wiem :P ja się boje co przyniesie następny rok :( Moje życie nigdy nie było takie jakbym chciała

moje tez nie;) i temu sie zastanawiam czy tak po prostu maja wszyscy czy tylko ja mam takiego cholernego pecha

wszyscy to raczej nie .. dużo ludzi ma spokojne udane zwykłe życie a ja np. dla odmiany zawsze muszę się w coś dziwnego wplątać :( Plus fakt że nie mam szczęścia ani w przyjaźni ani miłości :( dupa i tyle :O

może znajdziesz dychę na następne 3 piwa?

e mam jeszcze w domu z 8 więc spokojnie ;)

yyyyYYyyY? derelka, a czego oczekujesz od zycia?

nie wiem czegokolwiek, na faceta nie licze dawno sie pogodzilam z tym ze kazdy mnie i tak predzej czy pozniej zostawi, nie mam nawet prawdziwych przyjaciol wszyscy zajeci ukladaniem udanego zycia a ja nawet nie mam czego ukladac

ten wyzej to moj drugi nick;)

dokladnie fama zawsze jestem tam gdzie nie powinnam byc a potem jak zwykle zaluje

no widzisz i wlasnie w tym jest problem. ze nie wiesz. inni wiedza, zajmuja sie soba. niekoniecznie sa straszenie szczesliwi, ale maja jakies cele, natomiast ty saczys drinka i nie bardzo wiesz co masz z soba zrobic. pewnie najlepiej bylo zeby ktos sie toba zainteresowal i zorganizowal ci czas. bylabys najszczesliwsza na swiecie, gdyby jeszcze do tego pokochal :D czyż nie?

ja mam nadzieje że może kiedyś los się odmieni :P

ale skąd taki młody człowiek ma wiedzieć czego chcę ?

ogolnie nie, nie nadaje sie do zwiazkow wiec to odpada, pewnie myslisz ze siedze codziennie w pizamie i kapciach i pije drinki. otoz nie akurat dzis mnie naszla slabosc bo ogolnie nie mam na to czasu, i jestem typem bardzioej samotnika tylko czasem mam ochote sie komus wygadac. to az tak duzo??

to jest dobre ptanie. ale zgodzis sie ze mna ze niektorzy maja jakies marzenia odkąd ich tylko znasz. juz w przedszkolu mieli sowje naiwne cele, teraz tez jakies maja i mimo ze byc moze ich nie osiagna to cos robia by je miec. natomiast najgorzej ma jednostka zyjaca bez celu. wlasnie na takie osoby czychają koscióly, sekty, korporacje, krwiazercy kapitalisci i nawiedzeni aktywisci :) smutna prawda jest taka, ze jednostka jak wyzej jest 'niewolnikiem idealnum'. wystarczy dac jej cel i sprawic by poczola ze ten cel jest tylko jej, a zacharuje sie dla ciebie na smierć :D

ja tez mam 20 lat, własnie piję kolejną szklankę wody mineralnej i wspominam sobie z ilu pieknych chwil składało się moje dotychczasowe zycie ;) mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej

no coz celu moze i faktycznie zadnego nie mam... ale to nie takie proste wiedziec czego sie oczekuje, marzenia a kto ich nie ma?? ale komu tez one sie spelniaja, to jest moj problem pesymizm i jakos do tej pory nie umialam sobie z nim poradzic,z gory skazuje wszystko co robie na niepowodzenie

mnie sie spelaniaj, ciapata jest zadowolona, kowalskiej pewnie tez sie spelaniają. ty za to siedzis sobie na kafe i marudzisz typowo po polsku jak to w zyciu chujowo i 'skąd mam wiedzieć czego chce'. co do pierwszego mozemy podyskutować. drugie nie jest problemem, pasntwo - system szybko powie ci czego masz chciec :D

wielkie dz dzieki ale nie potrzebuje zeby mnie ktos bardziej dolowal

nie pisze po to zeby cie dolowac. to raczej kopniak w dupsko z dedykacja pt 'ogarnij sie'. widzisz swait nie jest taki mily jak bysmyu chciali. oczyswiscie moge tu pisac ze jest ok, ze bedzie ok. ze jestes fajna. ze tez tak mialem, ze mi sie poprawile wiec tobie tez, ble, ble.... (choc w sumie to prawda) ale po co? napisze ci milych glupot, a ty zamiast cos zmienic wrocisz po wiecej. wiec jeszce raz zapytam po co? wole byc lepszym kolega i zasadzic ci kopa w dupsko z dedykacja :D

ale ja juz mowilam ze nie siedze tu codziennie i sie nie zale, uderzenie by mi sie przydalo w glowe i to mocne;) ja nie oczekuje niewiadomo czego tylko jaks checi, a to nie takie proste kiedy wszyscy wokolo szczegolnie rodzice i siostra uwazaja cie za ten najgorszy element az sie wszystkiego odechciewa

co ci mam napisac? taki lajf. bedzie lepiej jak zmienisz srodowisko. predzej czy pozniej sie wyprowadzisz. widzisz. toksyzne rodzinny to najewieksza, utajona patologia naszego kraju. dokladnie wiem co masz na mysli :(

nie musisz nic pisac;) nie chce zeby sie ktos nademna uzalal... u mnie w domu zasze tak bylo ze bylam oceniana miara starszej siostry ktora byla we wszystkim najlepsza i tak mam do dzis jak cos jest onaczej znaczy ze jest zle;) zrestza juz nic nie mowie bo znowu bedzie ze siedze na kafe i marudze;)

hahahaha. no co jak co. ale akurat do mnie tekstu ze sie uzalam chyba nie mozesz rzuczac (przeczytaj jaki bylem mily wyzej) :D niestety, wiekszosc rodzicow nie jest przygotowana do tego zeby radzic sobie z soba, swoimi problemmami, a co dopiero z dziecmi. jako ze jestes juz duza dziewczynka, a chcesz byc relatywnie szcesliwa, to musisz wziac ospowiedzialnosc za swoje problemy i stany ducha na siebie. to daje pewnie poczucie wolnosci, wyboru, a nawet radosci :D

haha mily;) no nie no nie powiem ale dalo mi to do myslenia ze moze jak soe wyprowadze to bede mogla zyc sama dla siebie i moze o to wlasnie chodzi zeby sie nie ogladac na innych

beda nowe problemy ;) jak juz wyzej pisalem system szybko powie ci po co zyjesz. ale jakby nie patrzac bedziesz krok dalej. pojawia sie jakies cele. kiedy sie uniezaleznisz od rodzicow i zrealicujesz cele ktore stawia przed toba codzienna egzystencja moze pojawia sie inne marzenia. i uwierzysz ze sa do zrealiwania. i zechcesz je realizowac. nie wiem jak bedzie. ale moge powiedziec ci ze nastapi jakas zmiana, ktora naewna jest motorem rozwoju :D a moze i droga do twojego szczesci?