Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezimienia98366633

Tesć kazał SPIERDALAĆ a teściowa NIE RZĄDZIC NA JEJ PODWÓRKU-walka o psa i dziec

Polecane posty

Gość Kochanie Ty NIE moje
Wiesz co glupia babo lepiej byloby gdyby to Ciebie zamkneli w klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia98366633
ok, ja też wypiłam 3 piwa, dlatego też nie kontroluje klawiatury :P Tak jak ktoś napisał, nie bronie kontaktu ze zwierzetami, bo sami mamy psa ale małego -7kg jamnika. Choc jest juz staruszkiem, dobrze sie tolerują. W przedszkolu na podórku opiekują sie kotkami i z tego co wiem syn jest bardzo opiekunczy. al skoro słysze jak syn krzyczy, bo ten pies trzepie śliną. dziecko sie denerwuje bo mu "cielskiem" biega obok nosa, nie moze nawet swobodnie sie poruszać. Jak tylko przyspieszy pies biegnie za nim, moze mysli ze to zabawa ale go denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezimienia98366633
Dobra, koniec tematu. Jednak ktoś mnie poparł dziekuję. Ja mam swoje zdanie, najbardziej boli mnie ich zakonczenie sprawy- spierdalac ! wiec spierdalam i nas tam nie zobacza. Niech ich piesek pociesza. Mają 52 lata wiec jeszcze im daleko do podcierania tyłków :) ja tego na pewno robic nie bede :) mam swoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajcarafajansiara
Przestan histeryzowac i stroic fochy. idz z mezek do tesciow albo moze niech on sam idzie bo ty gadasz bez ladu i skladu i jedziesz na emocjach -i niech spooojnie pogada. niech nie zaczyna od stawiania ultimatum,tylko grzecznie ,spokojnie popsrosi. niech zaproponuje,zeby wspolnie wymyslili rozwiazanie ,ktore wszystkich zadowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hndthyjeythjey
Owszem, zdarza się że pies atakuję człowieka. Tylko pytanie ile jest przypadków gdy atakuję bernardyn? Bo ja non stop słyszę o atakach psów ale innych ras, ras które niestety czasami stworzone są do walki, do agresji. Nie bardzo rozumiem też usprawiedliwiania się że w domu jest jamnik i jest cacy. Mnie 2 jamniki ugryzły bo to psy z ogromnym charakterem i prawdę mówiąc prędzej dziecko zostawiłabym same z bernardynem niż z jamnikiem. Zresztą o czym ta gadka... Wychowałam się z psami i kotami. Psa to mi do wózka wkładali gdy byłam niemowlęciem i ten pies spał ze mną i przybiegał po rodziców gdy coś mi nie odpowiadało. Z innym psem mając 3-4 lata chodziłam na spacery a pies był 3 razy większy ode mnie. i to nie były jak się u nas mówi "bez zębowe" psy. Obcych ludzi to prawie by zjedli. A że dla teściów pies jest ważny? Dla nich to pełnoprawny członek rodziny, to tak jakby [powiedzieć że ty masz zamknąć swoje dziecko bo ktoś nie lubi jak ono się ślini (bo dzieci przeraźliwie się ślinią).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kompletnie was nie rozumiem, wiem, że to bernardyn i niby łagodna rasa, ma pomagać ludziom ale nie wciskajcie mi kitu, ten pies nie jest tresowany itd. żyje ze zwykłymi ludźmi a skoro potrafią do syna, synowej i wnuka powiedzieć, że mają spierdalać to przypuszczam, że pies może nie mieć żadnego "wychowania" więc nie wiadomo co może zrobić. Autorka słusznie się martwi, za żadne zwierze nigdy nie można być w 100% pewnym, to w końcu tylko zwierze, nie jest to logiczna istota, w pełni zbadana co i jak, za człowieka nie można być pewnym a co dopiero za zwierzę a wy jej tu wymieniacie jaki błąd ortograficzny popełniła i piszecie, że jest głupia bo to taka 85 kilogramowa bezbronna psinka wobec jej 5 latka. Nóż w kieszeni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam szacunku
na kafe wszystkie tepe k....rwy zawsze postawią psa ponad człowiekiem . Autorko idz juz bo ludzie tutaj są poniżej poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 99 wrzesien
Masz rację, że się zdenerwowałas! Ja również zabrałabym małego i kropka, zero kontaktów. A te wszystkie durne miłośniczki zwierząt niech się idą obwąchiwać z ich cudownymi psiaczkami. Tfu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fifarafffa
Autorko Nie dziwię Ci się, że się wkurzyłaś. Pies to pies i nawet najłagodniejsza rasa - to zawsze pies. Nigdy nie jesteśmy w stanie na 100% przewidzieć jego zachowania. Ja byłam w podobnej sytuacji, ale nie mam dzieci. Mieszkalam w bliźniaku z teściami. Oni mają wielkiego psa i on sobie wolno latał. Nie mogłam nikogo zaprosić do domu, bo on zawsze latał. Nie bardzo chciało im się go zamykać, bo jak twierdzili - piesek w domu się męczy. To nie była rasa przytulankowa, tylko typowo stróżująca. My z mężem kupiliśmy szczeniaka dla nas i ten duży go akceptował, ale nie raz podeptał. Walczyłam o to, aby go zamykać jak ja wychodzę, postawiłam mały płotek, żeby pies mi nie sikał na taras... nic. W końcu miarka się przebrała (nałożyło się kilka innych spraw w teściami). Od słowa do słowa i spakowałam się i wyprowadziłam. Mąż do mnie dołączył. Ty dobrze pomyślałaś - nie chodź do nich. Skoro nie potrafią zrozumieć zasad współżycia międzyludzkiego, to nie narażaj dziecka. Może to im trochę da do myślenia. A jak nie - to znaczy, że żadna strata dla Ciebie i dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gw4t
A ja kazałam spierdalać dla siostry męża. Przychodziła do nas ze swoim bachorem i wiecznie mieliśmy obsikane i obesrane kanapy, fotele. Po ich wizycie smród nie do wytrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha!!!!
gw4t "A ja kazałam spie**alać dla siostry męża." Chyba siostrze a nie dla siostry :O Skad tyle ulomow umyslowych sie bierze w dzisiejszych czasach? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego amstaff to niby durny pies,co? sama mam amstaffa i w zyciu nawet nie warknal na zadne dziecko,a ma juz 10 lat,durny to moze byc wlasciciel,ktory bierze takiego psa,bo jest "modny",a nie potrafi go wychowac. a do autorki-skoro nie pasowalo ci,zeby twoje dziecko bawilo sie z tym psem,to trzeba bylo je po prostu zabrac bez robienia awantury,bo podejrzewam,ze tesc sie tak nie zdenerwowal bez powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [po[--0]
Boże Autorko -nie mówi sie PSOWI tylko PSU !!!!!!!!!! Psu -jak już coś!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aktpljh33
A jak czesto Twój syn tam chodzi? Jeśli codziennie, to oni codzienie mają trzymać psa w zamknieciu żebyod tego sfiksował i zrobił sie agresywny? Psy robią sie agresywne właśnie od takiego zamykania w kojcach i trzymania na łańcuchach. Bernadyn nie zaatakuje człowieka, poczytaj o tej rasie. A że sie ślini? No i co? Po prostu za bardzo jesteście rozczeniowi, powinniście na spokojnie obgadać temat z teściami. A to, że psa czeszą i biorą na spacery... no wybacz, to chyba dobrze? Taki duży pies musi się wybiegać, bo inaczej oszaleje. Całe szczęście, że z nim chodzą na spacery poza podwórko. Czy wg Ciebie pies ma mieć kudły zamiast sierści? Dobrze, że go czeszą! Z tego co piszesz wynika, że jek pies jest duży, to ma zaniedbany siedzieć w zamknięciu. Rozumiem Twoje obawy, ale naprawdę przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,v.bvs
Taki sposób mówienia na podlasiu to gwara, nazywana śledzikowaniem.Niestety do dziś uważana za błąd w sztuce mówienia czy pisania przez wielu a szkoda bo to taka sama gwara jak np. kaszubska czy śląska. A jednak jak napiszesz "gorol" to nikt cię od durniów nie wyzwie i nie będzie poprawiał na "góral"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwara gwarą, ale trzeba umieć po polsku. Jak ktoś nie umie to znaczy tylko tyle, że jest niedouczony, a ta "gwara" to po prostu błąd językowy. U mnie na wiosce mówi się np "węgel", ale mówi się tak tylko wśród swoich, a nie do każdego. Tak samo powinno być z innymi gwarami. Do innych podlasiaków niech mówi "kazała spierdalać dla siostry" i że "robio chałupę", ale wśród ludzi trzeba się wysławiać poprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara,,
autorko masz racje. Ten psiak nie musi ugryzc by skaleczyl dziecko,wystarczy ze podczas zabawy na nie wskoczy. a druga sprawa do obronczyn psow i ich ras:zeby byc choc w 80 procentach pewnym psa i danej rasy to trzeba miec zwierze od dobrego,znanego hodowcy!!!! a nie od pierwszego lepszego sprzedawcy,gdzie nie znasz pochodzenia psa i taki pies moze miec mocno namieszane pod czaszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5t54y6
Nie bardzo rozumiem po co ten temat... Dom teściów, podwórko teściów i pies teściów więc robią to co chcą a każdy kto do nich przychodzi ma się przystosować i koniec. Jak nie pasi to poszli w pisssdu szukać innych jeleni do opieki nad dzieciakiem. To autorka potrzebuję ich łąski a nie na odwrót i to ona i jej dziecko mają się dostosować do zasad panujących w domu teściów. Jestem pewna że gdyby ktoś przyszedł i się rządził w waszym domu to też byście takiemu pacanowi kazały spierdalać i byście nie patrzyły czy rodzina, czy nie. Teściów popieram bo to śmieszne aby byli ustawiani przez jakąś obcą babę (którą można przecież zmienić na mądrzejszą synową) a jak synowej się nie podoba to droga wolna, płakać po niej pewnie nikt nie będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdydydy
Nie wazne, ze niby lagodna rasa, zalezy, jakie kto ma podejscie do zwierzecia i jak je wychowuje. Moj tesc ma wilczura, spokojny, fajny, grzeczny piesek. ale ostatnio wypuscili go, gdy moje dziecko bylo na podworku. Psina tak sie cieszyla, ze skoczyla z radosci na moje dziecko i przewrocila je. Tesc z miejsca zamknal psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet79bvbgfh
Szkoda, że niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że to własnie od trzymania na łańcuchu i siedzienia w kojcach psy robią się agresywne. Potem taki pies poczuje zew wolności, zerwie sie, zrobi podkop i to właśnie wtedy jest problem i zagrożenie. Psy od trzymania w zamknieciu wariują i mogą rzeczywiście stać sie niebezpieczne. A Ty byś chyba chciała żeby on cały czas siedział w kojcu, bo Twój syn zdaje się codziennie chodzi na ich podwórko? To by dopiero mogła być niebezpieczna sytuacja. Pies jest normalny, zrównoważony, wybiegany, bo sama pisałas, ze biorą go na dalsze spacery, więc nic się nie dzieje. Z powodu ślinienia się nikt nie bedzie psa zamykał. Robisz sztuczny problem. Czy cały świat musi się do Ciebie dostosować? Ile Twój syn w ogóle ma lat? Z tego co pisałaś to sam tam chodzi. Coś też wspomniałaś o ciągnięciu psa za ogon -wybacz, ale to jest właśnie chore i nienormalne, powinnas nauczyć dziecko jak się należy obchodzić ze zwierzętami. Nie możesz też mieć jakiś chorych pretensji do swoich teściów, że czeszą psa i zabierają na długie spacery -to jest normalne zachowanie. Dbają o swoje zwierzę. Gdyby tego nie robili to byś znowu marudziła, że pies jest brudny. Zresztą, jakoś inni potrafią się z Twoimi teściami dogadać, bo jak na ich podwórko wchodzi mała dziewczynka to zamykają psa. Widocznie powiedziała im, ze się boi. A Ty jesteś pewnie taką kłótliwą, pyskatą babą, która uważa, ze ona i jej dziecko jest najważniejsze na świecie, ze aż się człowiekowi odechciewa dyskusji. Twój mąż pewnie też nieźle musiał ich wyprowadzić z równowagi, skoro doszło do tej sytuacji. A wystarczyłoby normalnie porozmawiać, a nie od razu z pretensjami wyskakiwać. Nie zapominaj, ze to jest ich dom i ich podwórko! Naucz msię z nimi normalnie rozmawiać, a nie bedzie problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psy śmierdzą nawet jak ktos
je codziennie kąpię :o dlatego od mojego dziecka wara :) a poza tym co za idiotka pisała, żeby poczytać w jakiej okoliczności amstafik czy inny potwór zaatakował i zagryzł dziecko?? :O w takiej że dziecko się obok spokojnie bawiło. Ile takich przypadków bywało? setki, ale niee idiotki dalej swoje, że pieski nie atakują :D żałosne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inni mają psa
zaykać żebyś ty mogła swojego dzieciaka puścić sampas i nie pilnować może gówniarza zamknij w domu? może teściowie sobie nie życzą żeby im się plątał po podwórku, bo nie mają czasu go pilnować a jak coś musi się stanie (niekoniecznie z winy psa) na ich posesji to będzie ich odpowiedzialność mimo że to sprawa rodziców żeby dziecka pilnowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przynajmniej szczerze
Bardzo podoba mi się krótka, zdecydowana i pełna treści odpowiedź twoich teściów. Szkoda że wychowasz dziecko na oszołoma choć mam nadzieję że wcześniej trafisz do psychiatryka i dziecko będzie rosnąć w zdrowym środowisku emocjonalnym. Choć... jeśli dziecko inteligencję ma nie po tobie, to zabraniając mu widzieć się z dziadkami i bernardynem, szybko stracisz autorytet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PatKo
Ku przestrodze! Moja babcia Janina miała bernardyna, który uwielbiał z wzajemnością mojego kuzyna Marka. Pies zawsze skakał z radości na widok Marka, aż pewnego razu zrobił to z rozpędu i zaczepił kłami o jego głowę. Szczęśliwie skończyło się tylko na kilkudziesięciu szwach. Wolę nie myśleć - co by było, gdyby pies zahaczył szyję Marka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×