Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BrightCrystal

Czy jestem ofiara przemocy?

Polecane posty

Oboje jestesmy młodzi, wspólnie ze soba 6 lat, chyba od zawsze podczas powaznych kłotni, moj partner mnie poniża, wyzywa, nawet stwierdzil ze"jestem chora psychicznie" a wczoraj usłyszalam ze "nie powinnam sie urodzic". Często słysze szantaże, np "jak się nie wrócisz to cos", rzucanie przedmiotami, kopanie, niszczenie to normalne podczas wielkich awantur, mnie również zdążyło mu sie nie raz popchnąć. Jeszcze mnie nie bil, "jeszcze?" Kiedy partner popada w furię boje sie, placze, proboje bronic na kazdy sposob. Oczywscie kłotnia polega na wymianie zdan bo jak zazwyczaj bywa cos zrobilam zle, albo czegos nie zrobilam. Wtedy ja sie bronie dlaczego tak zrobilam albo i nie. Ciezko mi odejsc bo go kocham, wiem ze on mnie rowniez, kiedy jest wszytko dobrze nasz zwiazek jest bardzo czuly. Kiedy jestesmy po wielkiej kłotni zazwyczaj nastepuja dni ciche. Raczej nie słysze słowa przepraszam. Nie wiem czy to jest juz przemoc psychiczna w rodzinie , czy powinnam uciekac czy szukac pomocy u terapełty... ??? czy ktokolwik byl w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie życie, coś za coś
uciekać, marnujesz czas tracąc nerwy, po co niszczyć sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie takie latwe, uciec. jak mam to zrobic? zostawic caly swoj dobytek i uciec, jesli ja go kocham i martwie sie o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde uwazacie ze to wszytko jest bez sensu, ze milosc niczego nie przezwyciezy, a ludzie nie staja sie lepsi? i zostaje mi tylko ucieczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dezodorant77
moim zdaniem jeżeli on cię tak traktuje to znaczy że cię nie kocha tylko wykorzystuje twoją miłość i dobroć odejdź bo on się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
odejdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie życie, coś za coś
jesteście młodzi a już takie cos sie dzieje. to pomysl co może być za pare lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ona 26
powiem ci że mój były, właśnie się rozstaliśmy, również był bardzo porywczy w kłotniach, wyzywał mnie od świń, idiotek itp. rzucał wszystkim, po prostu masakra, pare dni temu miarka sie przebrala, znowu o jakąs pierdołę po kłocilimy i on tak czasnął szybę ze pękła i od tej pory sie nie odzywaliśmy, a dzisiaj byl dalszy ciąg i powiedziałam ze ma sie wynosic i to zrobil, spakował swoje rzeczy, wydaje mi się, ze Ty i ja tkwimy w toksycznym związku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do taka ona 26 - ja rowniez mam 26 lat, tylko mam taki problem, mieszkam za granica i nie mma nikogo z kim moglabym porozmawiac. mielismy sie przeprowadzac do nowego mieszkania za dwa dni, zaliczka wplacona, strace pieniadze, wszytko co wspolnie kupilismy, jestem zalamana. niby rzeczy materialne to nie wszytko... wiem ze musze odejsc, ale bardzo sie boje. chce odejsc i nie chce, bo go kocham. zwariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ona 26
czyli uzalezniona od niego, nieświadomie :( tak samo chyba jak ja :( my sie juz rozstalismy ale cały czas mam ta głupią nadzieje ze sie pogoidzimy, a NIE POWINNAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×