Ślub syna i córka lesbijka bardziej się opłacają ojcu niż ślub córki i syn gej

Ślub syna jest bardziej opłacalny dla ojca niż ślub córki Jak syn się ożeni to syn przekaże żonie swoje nazwisko, spłodzi jej dzieci i wten nazwisko niezgaśnie. Ojcu zawsze bardziej opłaci się ślub syna, bo będzie wiedział że syn ma swoją samicę u której będzie co rok to prorok. Natomiast ślub córki dla ojca się nie opłaca. Bo nie dość że córka przyjmie inne nazwisko to będzie jeszcze rodziła dzieci obcej rodzinie. Dla ojca dojrzewanie córki to bolesna sprawa, chciałby żeby córka była całe życie dziewicą. Ale prawda jest taka że w tym przypadku ojcu bardziej się opłaci jak córka zostanie sama z dzieckiem, będzie miała alimenty na dziecko i jeśli to wnuk to matka może dać swoje nazwisko, natomiast dziewczynka to dziadkowi nie będzie zależałoby wnuczka nosiła jego nazwisko. Tak samo jak dla ojca opłaca się bardziej córka lesbijka niż syn gej

wzruszyłam się twoim motto w kategoriach opłacalności sporo mogłabym się od ciebie nauczyć :D

ja pierrrrdolę, patologia. W życiu nie chodzi tylko o kasę i ciągłość nazwiska. Fajnie cię rodzice wychowali -.-

mam nadzieję, że nie masz dzieci.

Nauka twierdzi dokładnie odwrotnie ;) Córka zawsze się genetycznie bardziej "opłaca" (kulturalnie to co innego) bo cokolwiek urodzi, wiadomo, że to dziecko jest jej. Jak się dziecko rodzi synowi, to może być jego, ale nie musi ;) wnuki córki na pewno są jej, wnuki syna - niekoniecznie są jego. Genetycznie córka jest znacznie lepszą i pewniejszą inwestycją - pomyłka o 180stopni ;)

a właśnie że odwrotnie i tu masz rację - często mimowolnie widać po dziadkach dziecka, ze te dzieci od córki są nieco inaczej traktowane - w końcu córka je nosiła a nie jakaś obca kobieta...

nazwisko, to kwestia drugorzędna w biologii liczy się przekazywanie genów, a nie jakieś prawno- formalne bzdety. i myślałby kto, że masz tytuł lordowski do przekazania, a nie jakieś przaśne nazwisko w stylu "Kiełbasiarz".

Właśnie odwrotnie! Przy dzieciach córki masz pewność, że to są Twoje wnuki! A przy dzieciach syna to by trzeba zrobić testy DNA żeby sprawdzić!