Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co robic w tej sytuacji?

Pewna dziewczynka dokucza mojemu dziecku na placu zabaw :/

Polecane posty

Gość Co robic w tej sytuacji?

Na naszym osiedlu miedzy blokami jest plac zabaw i ostatnio bylam na nim z moim 6 letnim synem. On akurat chodzil sobie po drabinkach a pewna dziewczynka ok (8lat) siedziala na tych drabinkach i mojemu synowi nadepnela na palce (niby niechcący gdy schodzila z nich, akurat nie chcialo mi sie w to wierzyc)gdy ja lekko okrzyczalam to uciekla za blok, i na drugi dzien zobaczylam jak idzie do sklepu z ojcem, to powiedzialam facetowi ze co jego corka zrobila,on cos tam niewyraznie odpowiedzial czy przeprosil, nie wiem ,nie zrozumialam.Przez kilka dni nie bylo widac jej na dworze, do wczoraj, i gdy mijala mojego syna sypnela go piachem w plecy krzycząc ze glupi klamczuch i ma przesrane i znow uciekla za blok gdy zobaczyla ze to wszystko widze.Gdy wracalam do domu to ukurat na klatce schodowej ją zauwazylam i powiedzialam ze wszystko slyszalam jak grozi mojemu synowi i jak jej ojca spotkam to znow naskarze na nią, ona mi odpyskowala ze sie na nią uwzielam bo ona nic zlego nie zrobila i pobiegla do domu.Jak utrzec nosa tej smarkuli? dodam ze pod koniec marca wprowadzili sie na nasze osiedle, i mala mieszka tylko z ojcem, jak widac jakies chore rządy na podworku chce zaprowadzać.Dajcie rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wegsa
prowo:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co robic w tej sytuacji?
no a jakze, tu najwyrazniej kazdy wpis to provo, co kto nie napisze to jak zwykle odp ze provo.Sam jestes provo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhtyjyjuyi
Powiedz jej jak ją spotkasz, że jeżeli się nie uspokoi i będzie dokuczała innym dzieciom, to napiszesz pismo do jej szkoły i będzie mieć problemy. Z ojcem też jeszcze pogadaj, najlepiej jak bedzie szedł sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhtyjyjuyi
Oczywiście pisma nie pisz, tylko jej tak powiedz :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kabaret_Starszych_Panów
porozmawiaj z rodzicami, najlepiej bez świadków w postaci dzieci i bez pretensji oni pewnie nie wiedzą co robi to dziecko a powinni, bo to swiadczy o tym, że cos niedobrego dzieje się z tym dzieciakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co robic w tej sytuacji?
to wychodzi na to ze zakazdym razme bede musiala latac do jej ojca na skarge,. nie chce wyjsc na jaks czepiaalską :oWoalalabym sama z dzieckiem dojsc doladu i skladu, .Watpie czy mloda sie tym pismem do szkly przejmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co robic w tej sytuacji?
Kabaret_Starszych_Panów czytales w ogole post? przeciesz pisalam ze rozmawialam ii z akilka dni znow mala zaczepial mojego syna wyzywając go od glupich klamczuchow i mowiąc ze bedzie mniec przesrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Litości !!!
Ojej, biedny syneczek mamusi. Przecież to on miał być królem placu zabaw ! Weź kobieto, jesteś przewrażliwiona. Niestety dzieci takie są. Napisałaś "niby", a skąd wiesz że specjalnie. Skoro dziewczynka siedziała na drabinkach a twój syn po nich chodził to bardziej by mi pasowało, że to on ją nadepnął, a nie ona jego. I po co straszysz nieswoje dziecko ? Normalna matka potrafi wytłumaczyć, że tak sie nie robi, że to kogoś może boleć itp. Jakby ktoś tak twoje straszył to pewnie byś też na rodzica pyszczyła, że ci dziecko zastrasza. Weź się ogarnij, twój syn nie jest pępkiem świata !!! Ja nie wien, ale żeby z powodu czegoś takiego topik zakładać to naprawdę trzeba mieć kupę czasu. Lepiej by było jakbyś ten czas poświęciła dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co robic w tej sytuacji?
Do "Litosci" mam czas dla siebie i mam prawo sobie wygospodarowac czas przed netem,. dzieckiem baardzo duzo sie zjamuje i to nie znaczy ze mam CALY CZAS Sama w tej chwili robisz z siebie przewrazliwoioną mamusie bo jakim prawoem ja jako matka siedzie przed komnpem zamiast krok w krok z synkeim? moze moje dziecko ma prawo do zabawy z samym sobą ,nie musze mu 24/h towarzszyc i sobie tą godzinke poswiecic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co robic w tej sytuacji?
przeeciez wyraznie slyszalam jak ona do mojego syna rzuca grozbami ze ma przesrane, czy to malo??? napisalam ze kilka dni nie bylo jej widac i jak wyszla wczoraj to sama PIERWSZA zaczepila mojego syna rzucając w niego piachem i waląc tekstem ze ma przesrane, to bylo tez niechcący, to zrobila swiadomie, pierwsza jego zaczepila calkowicie zliosliwie ,wiedziala co mowi i robi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz bardzo uważać, bardzo
to straszne co się stało twojemu synkowi, zwłąszcza rzucenie piachem było strasznie niebezpieczne, a grożenie komuś to przestępstwo, możesz rozważyć czy nie iść z tym na policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Umniewciucholaniiada
A co na to Twój syn? Może poucz go, co ma jej odpowiedzieć i bedzie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh.... dobrze radzę byś odpuściła. Zamiast dolewać oliwy spróbuj załagodzić sytuację. Ośmiolatka to nie jakaś wredna pannica. A z tym pismem do szkoły to....... żenujące i dla Twojego syna niezbyt dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Litości !!!
Hehe, a niby w jaki sposób ja robie z siebie przewrażliwioną mamusie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhtyjyjuyi
Nie poradziłam żeby napisała pismo do szkoły, tylko żeby ją postarszyła pismem do szkoły -a to jest różnica. Może to i śmieszne, że maminsynka sie robi z chłopaca, ale z drugiej strony takie dzieciaki potrafią być wredne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fu Long
mój synek jest drobny-po rodzicach;) i też go popychały wieksze dzieci-zapisałam na karate i juz nikt go nie zaczepia bo umie sie bronic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak te dzieci mają sie nauczyc
zycia jak im rodzice nie dają? od malego ustalana jest pewna hierarchia, albo wygrywasz, albo ulegasz. albo twoj syn sam sobie da rade, albo zrobisz z niego mameje na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co robic w tej sytuacji?
Litosci" bo popadasz w chorą paranoje, Ja jako matka nie moge sobie swojego czasu posiwecic na moj relqaks w postaci komp,a ksiązki, krzyzowki, tv ,nie wiem tak czego tylko kazesz mi synowi ten moj wolny cza spois3iwcasz.Holla, to ze jetem matką to nie znaczą ze kazdą minute mam wokol dziecka gospodarowac.Syn rowniez potrafi ta godzinke sam sie sobą zajć i wcale nie mam obowązku caly dzien mu poswiecac siebie i swoj czas. synem wystarczająco duzo w ciagu dnia przebuywam i jak najbardziej MAM PRAWO miec dla siebie czas.Prosze mnie NIE wyganiac do dziecka bo sami robicie z siebie pieprzone matki kwoki. Mozliwie ze tutaj wychodze na jakąś przewrazliwioną mamuske ,ktora ma zwidy, ale tak nie jest.Jestem pewna ze nadepniecie na reke bylo zlosliwe z jej strony poniewaz jak wspomnialam,juz wczesniej krzywo sie patrzala na mojego syna, chodzilo o to ze jak synek wchodzil na drabinki a ona siedziala na nich ,to wcale nie chciala sie przesunąc, czy lekko odsunąc aby on wyzej wszedl, wiec syn musial zejsc calkiem na dol i zdrugiej strony dopiero wejsc na drabinki , i ona w ogole nie chcial mu sie odsunac ani przepuscic go, gd.Gdy synek tak chodzil po drabinkach to ona postanowila zejsc z nich i kurcze akurat wybrala te zejscie tam gdzie synek siedzial noi mu na reke nadepnela.Mogla zejsc tam gdzie byly inne dzieci, no ale nie, wolala zejsc tymi drabinkami gdzie moj syn sie bawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobieta woda ogniem
Popieram LITOSCI w calej rozciaglosci!!! a ty autorko wychowujesz mamisynka i kreujesz sie na przyszla tesciowa z koszmarow :D jestes przewrazliwiona, wrzuc na luz. Mam dwoje dzieci i uwierz mi, ze nigdy nie zachowalabym sie tak jak ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_o 2525
Kto z 6 latkiem chodzi na plac pod blokiem? Jestem w szoku...Kiedy ja byłam dzieckiem, z takimi "dużymi" dziećmi nikt z rodziców nie przychodził. Może faktycznie odpuść i niech synek sam sobie poradzi z tą sytuacją. Poza tym, piszesz, że ta dziewczynka mieszka sama z ojcem, kto wie może jej mama zmarła lub się rozwiedli i ona ma teraz jakieś problemy, nie potrafi sobie z tą sytuacja poradzić. Pogadaj z ojcem i z nim dojdź do jakiegoś rozwiązania. Widzisz tylko krzywdę swojego dziecka (nadepnięcie na rączkę i obrzucenie piachem :D) a może to ta mała ma większe problemy i nie potrafi sobie z nimi poradzić. Pomyśl nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakby zeszła tam, gdzie inne dziecko siedziało, i nadepnęła tamtemu na palec to czy zauważyłabyś? Wiadomo-to Twój syn, Twoje dziecko. Najważniejsze dla Ciebie. Ale dzieciaki muszą się uczyć żyć w grupie i już. Za kilka dni może być odwrotna sytuacja. I jakaś mama zwróci Tobie uwagę, i co powiesz?? " Mój Synek zrobił to niechcący! " Mówię Ci-taki świat dzieci-daj spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_o 2525
Widzę, że autorka się wyżaliła. Konkretnych argumentów nie przyjęła i nad twierdzi, że ma rację. Szkoda. Czasami warto też pomyśleć o innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_o 2525
Widzę, że autorka się wyżaliła. Konkretnych argumentów nie przyjęła i nadal twierdzi, że ma rację. Szkoda. Czasami warto też pomyśleć o innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnessssska
Myślę, że trochę przesadziłaś:/ Dziewczynka faktycznie mogła niechcący nadepnąć twojego syna- nie masz pewności- więc takie oskarżanie może dopiero w niej wzbudzić jakieś skrajne emocje - tym bardziej że poskarżyłaś jej ojcu. A może ojciec ją strasznie skrzyczał, może uderzył? Nie wiadomo jakie są ich relacje. I teraz mała może wmówiła sobie że się na nią uwzięłaś? Jeśli naprawdę zrobiła to nie chcąco, to nie dziwie sie że się tak zachowuje... Trzeba było zwrócić jej uwagę, że nie wolno nikogo krzywdzić i tyle. Jesteś starsza, niby mądrzejsza... daj spokój ośmiolatce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawazesmietana452356
Ta dziewczynka mogła niechcący go nadepnąc, dzieci bywają niezdarne. Co to znaczy, że sie krzywo patrzyła na Twojego syna? :) A on co? Jak on na to reaguje? Z płaczem do mamy, czy potrafi coś odpowiedzieć? Dolewasz oliwy do ognia, bo dopiero przez Twoje zachowanie może z tego być problem. I przez Twoje zachowanie synek może mieć problemy w kontakcie z nnymi dzieciakami, bo po pierwsze będą sie z niego naśmiewać, że mamusia go broni, a po drugie gdy będziesz się dzieciom jawić jako "ta zła" to będą się odgrywać na Twoim synu. Z tego co ja pamiętam, to w wieku 6 lat sama chodziłam na plac zabaw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś nad opiekuńcza. Nie pamiętasz już jak dzieckiem byłaś i zdarzało Ci się zrobić coś nie chcący. Bo mi tak i nie tylko mi, ale nigdy żadnych afer nie było. A jak już coś to załatwialiśmy to między sobą. Jak będziesz tak za każdym razem biegać za nim i pilnować żeby nikt go przypadkiem nie szturchnął to Twoje dziecko wyrośnie na samotnego maminsynka bo każdy go będzie unikał. Przesadzasz żeby tak gonić za tą dziewczynką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co robic w tej sytuacji?
akurat chcialo mi sie wtedy wyjsc na dwor wiec siedzialam na lawce czytalam gazete a syn sie bawil na drabinkach. pomysl , jesli dziecko bybylo by naprawde grzeczne i spokojne to by nie sypala w inne dziecko piachem i mowila ze ma przesrane,widac ze najwidoczniej chce zdominowac podworko czy nie wiem o co tej malej chodzi.Po cholere znow zaczepila mojego syna wczoraj? sama prosi sie o klopoty ale ja wiem o co wam chodzi i rozumiem to piszecie ,tylko nie rozumiem tamtej malej zachowania.Po co drugi raz zaczepia mojego syna wiedząc ze za I naskarzylam jej ojcu, no doprawdy nie potrafie zrozumiec dlaczego znow pierwsza dokuczyla mojemu synowi jesli wie ze ja tak latwo tego nie odpuszcze.Nie zabardzo pojmuje tej malej rozumowania.Przeciez mogla przejsc obojetnie kolo mojego syna, no ale nie, musiala wziasc piach w garsc i rzucic nim w dziecka strone.To jest ewidentna zaczepka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_o 2525
Przypomnij sobie jak byłaś dzieckiem ;) Takie zaczepki od zawsze istniały. Ja np miałam z tysiac razy wywalone wiadro piachu na głowę. I co umarłam? Nie. Takie są dzieci. Przeczytaj wyżej co napisałam o tej małej. Może ma trudną sytuację rodzinną i tak odreagowuje. Może trzeba jej pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×