Wkurzona na matkę, słusznie?

Słuchajcie: moja matka nie chce mieć ze mną do czynienia bo się związałam z chłopakiem którego ona nie zaakceptowała. Chodziło o kasę, bo chłopak jest jak miód dla mnie dobry, albo ona jakąś depresję ma, sama nie wiem. Nie chce mieć ze mną nic wspólnego, ale o pieniądze to woła, a nic w zamian nie daje, nawet dobrego słowa, nawet jednego normalnego słowa nie mam od niej. Oczywiście majątki na obcych poprzepisywała, chociaż ja byłam wzorową córką. Ja jej daje, ale mnie szlag trafia. Mam rację?

Nikt nic nie podpowie?

a po chuj jej dajesz pieniadze? skoro ona ma cie w dupie... to niech daja jej inni

tak to opisalas, ze nie wiadomo, o co dokladnie chodzi. ten chlopak jest biedny - dlatego go nie lubi?

z mojego punktu widzenia - jakbys byla wzorowa to matka napewno przepisalaby na ciebie ''majątki''-cos tu nie gra

ja bym takiej jędzy nie dawała kasy

Też bym chciała wiedzieć co tu nie gra. Sama tego nie rozumiem.

Nie dam rady nie dać jej kasy nawet jeśli wiem że ona ma mnie gdzieś. Ona nie na żadnego dochodu.

no to majątki pozapisyała a teraz pieniędzy nie ma ? o co chodzi ?

Ona go nie nienawidzi, nie wiem za co, ale wiem że gdyby dobrze zapłacił to by go polubiła. Może dlatego że on zabrał jej kurę znoszącą złote jaja. Ja zawsze ją stawiałam na pierwszym miejscu, teraz po raz pierwszy wyszło że ja te mam swoje potrzeby,może się tak przyzwyczaiła do brania, że już inaczej nie umie. Sama nie wiem. Czy ciężkie życie może aż tak zmienić człowieka? Ona kiedyś była dobrą matką, albo ja byłam ślepa, bo dla mnie była wzorem. Świat mi się załamał.

Taka dziwna sytuacja że ma majątki ale kasy nie ma, nie chcę wchodzić w detale.

to pogadaj z nią szczerze i tyle.

o jezu, zabral ciebie to i mamusi kasiorka sie skonczyla. ja bym ja na pzretrzymanie wziela-nie ma kasy i tyle. z podkulonym ogonem rpzyjedzie w lache. a ty nadal rob za kogos,kto nawet emerytury nie ma i poprzepisywala wszystko dla obcych. fajna masz mame,nie ma co:)

Na loteri wygrałam rodziców kurcze blade! Ale jak już mam to muszę jakoś z tego wyjść. Pogadać z nią Ie mogę, bo ona nie chce ze mną gadać jeśli nie zostawię mojego chłopaka, a nie zostawię.najpierw muszę go zostawić żeby się zbliżyć do majestatu. Bez kasy nie mam serca jej zostawiać, nie dam rady po prostu, noi tak się to ciągnie, a mnie krew zalewa.

Dziękuję że ktoś tu mnie wogóle wysłucha i poradzi.

Piszesz strasznie nieskladnie, trudno sie polapac. No niestety, nie jestes w stanie przetrzymac jej nie dajac kasy, bo wedlug prawa, istnieje cos takiego jak obowiazek alimentacyjny w stosunku do rodzicow.

Wiem że istnieje obowiązek alime tacyjny według prawa, ale ja tego nie robię dla prawa, tylko dla mojego sumienia. Chociaż z tym prawem to też nie jestem pewna, ona ma posiadłości ziemskie, ja nie mam nic. Z tego co wiem to rodzice muszą być w złej sytuacji ekonomicznej żeby dostać alimenty.

Płacilibyście na moim miejscu czy nie?

jak dorośniesz to zrozumiesz

Jezeli posiadlosci ziemskie przepisala na innych (a tak piszesz), to nie ma nic. Znam przypadek: ojciec uciekl od zony, zostawil ja z malymi dziecmi. Dzieci dorosly, nigdy ojca nie widzialy alimentow tez nie bylo bo on tylko na czarno pracowal, a na jego utrzymanie w domu starcow (bo jego emerytura nie wystarcza) musza placic.

Mam 35 lat

Jak ktoś przepisuje w spadku to zostaje właścicielem do końca życia, jak przepisuje w formie darowizny to wtedy prawda że nic nie ma. Ona przepisała w formie spadku. Ale nie chciałam rozmawiać o kwestji prawnej, to mnie nie interesuje. Chciałam się dowiedzieć raczej co zrobiliby inni na moim miejscu.

Zttfbtfrz

Nie rozumiem cie absolutnie. Masz 35 lat a zachowujesz się jak niczego nie rozumiejąca gówniara. Moim zdaniem powinnaś porozmawiać z matką na ten temat i uregulować stan prawny. Przecież jesteś jej spadkobierczynią. Testament zawsze można podważyć a właściwie to popytaj prawnika a nie pisz enigmatycznie na forum bo i tak żadnej konkretnej porady nie otrzymasz.Od tego jest prawnik:P Kobieta 35 letnia nie umie takich rzeczy załatwiać? Nie rozśmieszaj mnie:):)

Czytaj z uwagą, nie obchodzi mnie stan orawny, chcę tylko wiedzieć co zrobiliby inni na moim miejscu, czy płaciliby matce czy nie i co o tym ludzie ogólnie myślą.

Na razie nic konkretnego nie napisałaś. -Ile matka ma lat? -ma rentę lub emeryturę? -inne źródła dochodu? -mieszka sama czy prowadzi wspólne gospodarstwo z innymi osobami? Jak odpowiesz na powyższe pytania można dać jakąś odpowiedź:)

-Ile matka ma lat? 62 -ma rentę lub emeryturę? Nie ma -inne źródła dochodu? Tak, ma ale z lewego źródła, tyle że nie wiem ile bo mnie kłamie, przypuszczam około 1600-2000 złotych, ale te pieniądze ładuje w domy a potem do mnie przychodzi i mówi że nie ma na chleb -mieszka sama czy prowadzi wspólne gospodarstwo z innymi osobami? Sama mieszka Noi co Ty na to?

Dziwi mnie to bo dziś osoba 62-letnie nie będąca na rencie lub emeryturze to jakaś patologia. Co twoja matka robiła całe życie że nie ma żadnych świadczeń? Całe życie nie pracowała, to z czego żyła? Skąd te majątki?

To nie wywiad środowiskowy ani przesłuchanie.

Oczywiście że to nie wywiad, ale chcąc wyrazić swoją opinie to trzeba mieć wiadomości o warunkach życia matki. Bo jeżeli ona ma dochody to powinny jej wystarczyć. Ewentualnie można wspomóc finansowo a nie utrzymywać. Dzieci często dotują swoich rodziców w postaci opłacania czynszu i mediów, lub gdy rodzice mieszkają na wsi to kupują opał na zimę, robią potrzebne zakupy, wożą do lekarza. To jest pomoc a nie tak jak pisze autorka :- matka Żąda pieniędzy i ona jej musi dać bo sumienie......