nie wiem co dalej zrobic, jak oni mogli

otoz studiuje w Warszawie, rodzice wynajeli dla mnie mieszkanie, placa za nie, placa rachunki, daja mi kase na zycie, ja mam sie tylko uczyc. rano zadzwonil tata i oznajmil mi, ze juz nie bedzie placil za mieszkanie i ogolnie insynuowal ze moglabym gdzies pracowac (ale problem jest w tym ze ja nie umiem) tak wiec zadzwonilam do mamy i zlozylam zazalenie, ze jak to, jak oni to sobie wyobrazaja, mojej siostrze oplacali studia wynajmowali mieszkanie przez caly czas jej studiow...i nie wiem o co chodzi, a najgorsze jest to, ze zamowilam nowa torebke i nie wiem czym za nia zaplace bo wszystkie pieniadze jakie dostalam w tym miesiacu juz roztrwonilam he

Pośmiałam się, a śmiech to zdrowie, dzięki :D

śmieszne, dziwie placic za mieszkanie... szok

ale czego nie umiesz? :D

Mi też rodzice dawali na studia (w tym roku kończę), nie narzekałam. Ale ja moja droga od czasu do czasu dorobiłam a na wakacjach wyjeżdżałam na zbiory! Tez zdarzyło mi się roztwonić kasę np na ciuchy, ale umiałam coś zawsze wykombinować a ty jakaś niezaradna jestes choć wydaje mi się że to prowo...

no przepraszam, obiecali ze beda placic, a teraz nagle im sie odwidzialo....napewno nie pojde do zadnej pracy, bo sie zwyczajnie nie utrzymam za 1500 zlotych

a poza tym praca za 1500 zlotych jest zalosna, co innego jakby to bylo 10 tysiecy....musze koniecznie porozmawiac z tatusiem, i jakos go odwiesc od tego badziewnego pomyslu

ja w Białymstoku na pewno 1500 miesięcznie nie wydawałam na utrzymanie a też jest to większe miasto, co prawda nie takie jak wawa liczyłam że nigdy 1000 nie przekroczyłam, o to tylko temu, że prawo jazdy obecnie robię, wiec kasa na godziny i egzaminy idzie, ale bez przesady:O i przy tym jakoś umiałam kupić sobie ciuchy i kosmetyki i to nie szmaty, trzeba nauczyć się kombinować

Prowo, prowo... :D A nawet jeśli nie, bo niestety i tacy istnieją, to przestań biadolić i rusz d*pę do roboty, za 1500 to i rodzinę można utrzymać :D

samochod swoja droga, nawet nie chce mi sie na stacje zajezdzac jak pomysle o benzynie...nie wiem jakie i gdzie ciuchy kupujesz/kupowalas...ale ja nie mam zamiaru pracowac, moim warunkiem ze pojde na studia bylo to ze beda mnie utrzymywac, chcieli uczonych w rodzinie to niech teraz placa i placza....

i chyba masz tępa dzido większą możliwość znalezienia pracy w stolicy niż ja u siebie, więc ruszaj dupę bo jakbym ja miała możliwość studiowania w wawie to na pewno nie miałabym takich problemów jak ty... zresztą nie ma tak głupich lasek

sorry nie musze pracowac i nie mam zamiaru tego robic, zmuszac mnie nikt nie bedzie, nawet widzimisie rodzicow...

masz zaraz wakacje, więc sobie zarób jakąś kasę, co za problem? co będziesz przez 3 mies robić?:O

To pod most i problem z głowy :D

hahaha wakacje to wakacje...a nie harowa, mam zamiar dobrze sie bawic i wypoczywac, za pieniadze ojca, tak jak co roku....

porozmawialam dzisiaj dobitnie z tatusiem i oznajmilam mu, ze wiedzial na co sie pisze...ja swoje warunki spelniam (studiuje) troche sie podenerwowal, ale ostatecznie wyszlo na moje...słit