Mąż...

Moj maz jest totalnie pozbawiony uczuc,jemu do zycia wystarczy kasa,jedzenie,wyspac sie ,wysraci wypic piwo.Totalne zero:(

skoro jemu nie potrzebna zona to po co tobie potrzebny maz? znajdz sobie innego :)

jemu jestem potrzebna chyba tylko jako sprzataczka, kucharka,ogolnie pomoc domowa...

ja tez takiego miałam, jeszcze w jego hierarchii był komputer na 1 miejscu a potem dziewczynki... kopnełam w dupsko, i na rozwodzie przpomniał sobie jak on to mnie kocha.. niech sobie kocha ale inną, mi szkoda mojego życia na śmieci, bo zleci nie wiadomo kiedy.

ja tez taka jestem..... :)

no moze jeszcze chce sie od czasu do czasu poprzytulac i pokochac:P Nic wiecej mi do szczescia nie jest potrzebne:D Czy to zle...?

towar sie wybrakowal to sie go wyrzuca i kupuje nowy :)

kazdy chce miec kogos, ale nie za wszelka cenę,

Ja też...jak ma kasę to mi żaden chuj nie potrzebny !

moze to co napisze bedzie was smieszyc,ale jestem z nim juz prawie 15lat i tak sie przyzwyczailam,ze ciezko bylo by mi odejsc,a poza tym mamy dwojke dzieci...Kolezanka mi mowi zebym sobie kochanka znalazla

Chodzący cyborg??? Cos o tym wiem,mój jest dokładnie taki sam,życie z takim człowiekiem jest smutne niestety

no , proponuję abyś w czynie społecznym dobrała się do jakiegoś prawika z kafe..np tego prawik91 ... myślę że kafeterianie by ci nawet karton gumek zapsonsorowali jeślibys tylko wydupczyła prawikó z kafe......

Tak...dawać ja na prawika91...bo jak nie to ja wezmę :D:D:D

Wyobrazcie sobie dzien...niedziela... Rano sie budzi idzie srac,pozniej wola ze chce jesc Najedzony kladzie sie na kanapie,pilot do reki i jedzie z kanalu na kanal...Ty mozesz do niego mowic,a on nic,jakby gluchy byl(jest wylaczony z zycia po prostu) W koncu zasypia przed telewizorem Budzi sie po jakims czasie i pyta kiedy obiad bedzie,przy okazji zalatwia potrzeby fizjologiczne Kladzie sie znowu i marudzi pod nosem ,ze jest glodny W koncu dostaje obiad,najada sie do syta ,po czym znowu zasypia z pilotem w reku Wieczorem sie budzi,myje sie,je kolacje,do kolacji pije piwo,i meczy mnie tv prawie do 1-2 nad ranem,bo wyspal sie za dnia Tak wyglada niedziela mojego meza!!! Odzywa sie tylko i wylacznie wtedy kiedy jest glodny,nawet wtedy potrafi powiedziec "Kochanie"

a jak mam ochote sie przytulic,to musze zrobic to sama,bo on tego w ogole nie potrzebuje

moj facet tez nie potrzebuje przytulania ale robi to dla mnie a reszta mnie nie obchodzi :)

No ja tu czegos nie rozumiem !!!!!!!!!! Ja wiem ze po slubie ludzie sie zmieniaja bla bla bla ale ..... do jasnej cholery nie wierzę w to że wy jakiś znaków jacy oni są nie zauważyłyście przed ślubem Nie wierze i już. Jak można było wyjść za kogoś takiego no !!!!!

przytulanie,to pestka...Smutniejsza rzecza jest lozko...Moj maz przechodzi od razu do rzeczy,zero romantyzmu,po prostu zalatwia tylko swoja potrzebe i tyle

hhhiiii hhhaaaa wierz mi ze faceci po slubie potrafia sie zmieniac nie do poznania...

znajdz sobie kochanka

tak szukaj Kochanka...idziemy na łowy? ja wypnę doopę to zaraz się jacyś chętni znajdą :)

masakra:o

ja tez mam takiego meza,tylko ze moj w lozku jest bardzo namietny,choc tyle:D

amory przeszły a ja to co z kamienia???

dlatego wlasnie ja nigdy nie wyjde za maz. zadziwiaja mnie 20kilkuletni ludzie ktozy biora ślubu z wielką pompą, wesele na 200 osob i po co to wszytsko? zeby po 15 latach zyc tak jak autorka tego tematu? ślub nie ma zadnego sensu, obiecywac komus milosc na zawsze? skad wiemy ze bedziemy ta osobe kochac za 2 lata a mowa o calym zyciu.... nie rozumiem kobiet ktore pozwalają soba tak pomiatać, ktore robią z siebie kury domowe typu przynies podaj pozamiataj jak mozna sie tak upokarzac??? dziewczyny, kobiety, traktujcie sie lepiej zycie jest jedno chcecie je spedzic usługując jakiemuś wieprzowi tylko dlatego ze macie z nim dziecko???

nokija ale maz,to moja rodzina,tak samo jak dzieci!! ale co ja tu bede mowic,przeciez mamy 21wiek,zycie na kocia lape jest teraz w modzie.Oj jakie to zalosne:o

ja troche ta sytuacje rozumiem,nie jest tak latwo odejsc od kogos po 15latach malzenstwa

na chuj komu taki mąż "mąż" to tylko słowo ktore w tym przypadku nic nie znaczy, facet ewidentnie zachowuje sie jakby byl panem i wladcą ktoremu żona ma usłgiwać.... no coz typowe katolickie spojrzenie na malzenstwo, zalosne