Flircik mnie kręci!!!!!

Velvet, zobaczymy wieczorkiem ;) Nieraz po kilku źle dobranych słowach, jeść mi się odechciewa :P

Maleńka to może najpierw należy zjeśc a potem się denerwować;)

Nie ma nic gorszego, jak wybredny i marudzący klient :D

Ignis, no właśnie nie zawsze się tak da ;) :P Velvet, klient niezmienny lecz humorzasty :D :P

Skąd ja to znam ;)

Jak widzisz, nie Ty jeden masz ten problem :D :P

Mmaleńka najlepszy apetyt jest po dobrym.....;) ;P

Powinny być jakieś punkty wymiany klientów, żeby się szefowie kuchni mogli z konsumentami dobrać w razie niedopasowania :D

Velvet- a to Szef Kuchni czy szefowa?:)

Punkty obsługi klientów są, trzeba im tylko rozszerzyć działalność :P:P

Maleńka, nie chodzi mi o bary szybkiej obsługi :D Raczej o takie miejsca, gdzie stałego klienta można by wymienić na nowego ;) Bez konsekwencji oczywiście ;)

Toż ja, wcale Cię nie chciałam wysłać do baru szybkiej obsługi ;) :P Tam mają zapewne niezdrowe i ciężkostrawne jedzenie :D :P Zawsze możesz spróbować zjeść w jakimś zaprzyjaźnionym miejscu, ale wyrzuty sumienia raczej będą :P

Och, skorzystać pewnie by można z małej przekąski tu i tam, ale gdyby moja szefowa się dowiedziała, to nie dość, że w życiu bym już nie zjadł, to pewnie wywaliłaby mnie z lokalu na kopach :D

Witam wszystkich miłego dnia:-):-):-)

Velvet, dowiedzieć się nie musi ale, czy Ty byś dał radę, jadać i tu i tam ;) :P Łakomstwo nie zawsze popłaca ;) Norton witaj :)

Maleńka, tego się obawiam, że mógłbym się nie opanować i zbyt często z obcych jadłodajni korzystać :D Dlatego też, chociaż nie kryję, że czasem mnie myśl nachodzi, żeby zajrzeć do jakiegoś miłego lokalu, na małe co nieco, to jak na razie jednak pozostaję przy swoim stałym menu :)

No właśnie :) Jak się skosztuje raz czegoś nowego, to może to popaść w nawyk ;) :P Nowe smaki zawsze kuszą ale i niestrawnością grożą :D :P :P

Wiesz, że w ten sposób mnie wcale nie odwodzisz od tego pomysłu? :D

Nie odwodzę ?? Nie boisz się niestrawności :P:P

Poboli i przejdzie? :D

No nie wiem, czy tak przejdzie szybko :P :P

A ja tam wolę sam sobie coś ugotować a mc donaldy omijam z daleka wystarczy że popatrze sobie na te otyle osoby które tam się kręcą :-)

Ja też nie wiem, i ta niepewność jest chyba ostatnią granicą :)

Norton, no my również fast foody omijamy ;) :P

Velvet to czekaj ile się da, zanim pokusisz się o skosztowanie w innym lokalu ;):P Może nie będzie jednak takiej potrzeby :)

Szerokim łukiem :D

I slusznie, że omijacie

Maleńka, czekam, długo i cierpliwie. Tyle, żem ja nie anioł, więc cierpliwości, jak każdemu, w końcu zabraknąć mi może :)

Krew nie woda ;) :P

Z drugiej strony o czym ja bredzę, jaka obca restauracja mnie w ogóle na salę wpuści? :D