Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

facet, który stracił Jagódkę

Prośba o radę do Kafetarianek

Polecane posty

Mojej byłej kobiecie, która mnie kochała zrobiłem krzywdę. Nie walczyłem o nią, kiedy odchodziła do innego, a rok później moje smsy z wyznaniem miłości sytuację zaogniły. Kochałem ją również i dla niej wróciłem z zagranicznego kontraktu. Teraz jest z innym facetem i ona nie życzy sobie abyśmy nawet ze sobą szczerze porozmawiali. Z obecnym facetem jej się nie układa. Nie pomogło im nawet zamieszkanie u jej rodziców. Jak jej brat mówi o mnie to ona zaniemawia i sam jest za tym byśmy zostali szwagrami. Jednak gdy jesteśmy blisko siebie to ona nie spogląda mi w oczy i na twarzy widać jej troskę. Wydaje mi się, że ona wciąż mnie kocha i to się w niej tli. Widzę, że możemy zostać solidnym związkiem, jednak na przeszkodzie stają jej rodzice, bo chcą wydać córkę za obecnego faceta. Z mojej strony nic nie stoi na przeszkodzie, aby z nią być - gdyby ona mi zaufała i zerwała kontakt z obecnym facetem. W tym roku planuję kupno mieszkania (sama mi to doradziła) i chciałbym zamieszkać już z Jagódką i wspólnie zaplanować na wiosnę nasz ślub. Znamy się od dziecka i nie przeszkadzają mi jej wady i wybuchowy charakter, bo ją kocham taką jak ona jest i odczuwam spokój w relacji z nią. Była jedyną kobietą co moje wady tolerowała i wyznała mi miłość, że kochała już mnie od wielu lat. Ślub wobec tego, w tak krótkim czasie, nie będzie dla nikogo zaskoczeniem. Boję się jednak, że jak jej wyznam swoje uczucie i zaproponuję bycie razem to mnie jeszcze bardziej będzie unikać. Chociaż z drugiej strony, kto nie ryzykuje ten nie ma. Kobiety co radzicie? Bardzo Was proszę o pomoc, bo nie chce znowu czegoś spalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnbh
Skoro nie chce z Tobą rozmawiać, to będzie ciężko. Ale jeśli będzie okazja to myślę, że powinieneś jej powiedzieć co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, najlepiej byłoby gdybyś powiedział, że żałujesz tego jak ją zraniłeś i jesteś gotowy porozmawiać w każdej chwili. Przy czym licz się z tym, że ta chwila może nigdy nie nastąpić jezeli ona nie chce do tego z kimś jest (a ich "problemy" to żadna wymówka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelek i muchomorek
powiedz jej to co napisales i daj czas do zastanowienia sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jjaaaa
Napisz do nie list , radzę Ci szczerze Opisz w nim jak bardzo ją kochasz i jak bardzo żałujesz tych wydarzeń które was poróżniły. Napisz , że chcesz jej szczęścia i jeżeli jej szczęściem jest ''on'' to Ty usuniesz się i już nie będziesz jej zadręczać , ale jeżeli jest choć cień nadzieji to zaczekasz . Może to troszkę podchodzi pod romansidło , ale kobiety to uwielbiają , a mężczyźni o tym zapominają . Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland; powiem jej to w cztery oczy. Raz od niej odszedł ten facet, kiedy ona była poważnie chora. On jest zbyt infantylny, często zwalniany jest z roboty i wodzi ją za nos, z jej opowiadań podejrzewam, że on ćpa. Taka kobieta zasługuje na lepszego faceta, i to wcale nie musi być on czy ja. zelek i muchomorek; też tak myślę, ale kiedy nie będzie mnie tak unikała i tylko w cztery oczy. Seblord49; Bardzo inteligenta jesteś. Nie chciałem pisać, że jej rodzice nie akceptowali naszego związku. Ale jak zaszłaby ze mną w ciążę lub zaczęła być szczęśliwa, to pewno jej starzy by mnie z konieczności zaakceptowali. Dlatego chcę aby zaraz po pierwszym spotkaniu przeprowadziła się do mojego mieszkania. Wróciłem dla niej do rodzinnego miasta i to powinni oni zauważyć. a jjaaa; list odpada, powiem jej to spoglądając swoimi morskimi oczami w jej czarne, śliczne oczka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry pomysł jej to powiedzieć, zaznaczając, że wcale nie musisz to być Ty (możesz dokładnie powtórzyć to co napisałeś). W ten sposób pokarzesz, że przede wszystkim troszczysz się o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strach przed samotnoscia
bo to malo ludzi tkwi w zwiazkach z przyzwyczajenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strach przed samotnoscia
krzywdzac ja podniosles sobie poprzeczke teraz do strachu przed samotnoscia doszedl strach przed ponownym skrzywdzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiksa91
Znam podobny przypadek, kilka tygodni przed ślubem kuzynka nie wytrzymała i zerwała zaręczyny. Wyszła za mąż za faceta, którego nie akceptowali jej starzy, a którego kochała i unikała. Wyszła za mąż za niego i teraz są radosnym małżeństwem. Powiedziała mi, że w niej zawsze palił się niewielki płomyk miłości do niego i nie potrafiła już dalej z tym żyć i na spotkaniu szczerze sobie o tych swoich uczuciach porozmawiali. Po pierwszej nocy stwierdzili, że to jest to i pobrali się. Jeżeli jej starzy jej relacji z tobą nie tolerują to znaczy, że ją nie kochają i wolą wydać chłoptasiowi co prochy zażywa. Fajnych ma starych nie ma co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no noooooooo
tamtego gościa opisujesz tylko ze zlej strony siebie w samych superlatywach cos tu nie gra co takiego jej zrobiles ze nie chce nawet z toba gadac?????? mam wrazenie ze tobie juz sie nie chce szukac nowej /innej kobiety, bo to znowu kilka lat zabiegania, docierania i albo sie uda, albo nie uda i dlatego ją chcesz usidlic , a nawet złapalc na dziecko troche jestes smieszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie boję się samotności. Wiesz, jak on zostawia kobietę w chorobie, traktuje jak lalkę barbie to jest dla mnie co najmniej dziwny typ. Przy nim ona schodzi w coraz większy dół, po prostu jej znajomość z nim nie służy, ona popada w deprechę. Ja nie jestem bez winy i wad i dlatego uważam, że ona zasługuje na kogoś lepszego od niego i mnie. Na dziecko nie chcę ją złapać! Szukam innej kobiety, ale widzę, że ona jest dla odpowiednią partnerką i chciałbym jej pokazać, że ja również dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no noooooooo
powiesz w koncu co takiego jej zrobiles? mysle ze to jest wlasnie całe klu sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no noooooooo
jak dla mnie to cos krecisz a nie przyszlo ci do glowy ze ona cie nie kocha i ma cie dosyc? skoro sie rozeszliscie to cos sie chyba zaczelo sypac? bylam kiedys w takim zwiazku...on twierdził, ze strasznie mnie kocha, ale byl strasznym nerwusem i cholerykiem, z igly potrafil zrobic swidły, nie potrafil rozmawiac tylko od razu sie kłócił , nie mial do mnie szacunku w takim zwiazku nie da sie normalnie funkcjonowac nie wiem jak bylo u was bo nic o tym nie wspominasz, ale pewnie bylo tak, ze kropla przepelnila czare goryczy i sie posypalo nie wszystko da sie pozbierac do kupy, moze sobie odpusc, a oczerniajac jej obecnego faceta w jej oczach pograzasz sie jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja go nie oczerniam, nawet go lubię. Ale inaczej ona spogląda na niego, a inaczej inni w tym ja. Ja napisałem tylko o faktach, mam prawo osądzać jego zachowanie, skoro zależy mi na jej dobru. Ona się przy nim pogrąża i mówi to kilka naszych znajomych. Czasami zastanawiałem się, czy jest ktoś taki co ją bardziej kochał ode mnie! Na razie zależy mi na poprawieniu z nią relacji. Póki jest z facetem i ona sama nie zrobi pierwszego kroku to nie będę z nią gadał o naszych bliższym związku. Jak się kogoś kocha to należy szanować jej wybór i ''nie''. Co do tego jak nam było, to do końca nie wiem czy to co mi mówiła i pisała, że mnie kocha miało pokrycie w rzeczywistości. Jednak wątpię, by prowadziła ze mną taką grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapy na oczach
w jakim sensie pograza moze nadinterpretujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białe myszki na podłodze
a ty pisałes na innym topiku że masz ociemniałą mamę i brata z downem to myslisz, że dasz radę zaopiekować się nimi jednoczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda mam brata z downem i ociemniałą matkę. Matce wiele życia nie zostało a bratem zajmuje się też moja siostra. Ale nie wiem co to ma do bycia z kobietą? Co do pogrążania jej w obecnym związku to widać, po prostu nie służy im ten związek, inni nasi znajomi też to widzą. Jeżeli on rzeczywiście bierze prochy to tylko kwestia czasu, aż ona sama przejrzy na oczy. Szkoda mi jej. Modlę się, aby przejrzała na oczy i poznała kogoś wartościowego, kogo pokocha z wzajemnością. Ja nie robię sobie złudzeń, że będziemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zelek i muchomorek
wrzuccie link tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białe myszki na podłodze
no tylko tyle ma że twoja rodzina wymaga opieki i raczej będziesz w tę opiekę zaangażowany - więc twoja partnerka musi się co najmniej z tym liczyć a ona - z jakiegos powodu cię zostawiła. czy ten powód zniknął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5216281 Napisałem, że skoro jako 35 latek opiekuję się chorym bratem i matką, to nie mam czasu na szukanie odpowiedniej partnerki, zwłaszcza, że moja narzeczona, z którą byłem 7 lat, mnie zdradziła a inna za namową rodziców mnie zostawiła. Autor topiku trochę generalizuje i lepiej jak poszuka u siebie kwasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona z zawodu jest pielęgniarką, i nie jest jej obca choroba, starość etc. Ponadto nie wydaje mi się, że przy moich dochodach musi szukać pracy i na początku prowadziłaby nasz dom. Od września ze wspólnikami rejestrujemy firmę programistyczną w Anglii i stać mnie aby opłacać opiekunkę dla matki, a brat przebywać będzie poza domem w ośrodku, na razie czeka 3 lata na miejsce. Jednak nie zrozum mnie źle, nie traktuję jej jako niewolnicy, tylko jak kobietę, która mogłaby mnie uszczęśliwić ze wzajemnością, jakby powiedziała ''tak''. Wg mnie właśnie choroba brata jest tym, czym jej rodzice się niepokoją i nie chcą nas razem widzieć, a ona miała mało czasu aby mnie tak pokochać, by im się przeciwstawić i wyjechać do mnie, jak pracowałem za granicą. Ale na razie skoncentrujmy się, co jej powiedzieć, aby wszystko wróciło do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białe myszki na podłodze
nie rozumiem cię piszesz Mojej byłej kobiecie, która mnie kochała zrobiłem krzywdę. Nie walczyłem o nią, kiedy odchodziła do innego, a rok później moje smsy z wyznaniem miłości sytuację zaogniły. co to znaczy zaogniły? Raz od niej odszedł ten facet, kiedy ona była poważnie chora. On jest zbyt infantylny, często zwalniany jest z roboty i wodzi ją za nos, z jej opowiadań podejrzewam, że on ćpa skąd to wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W smsach było to co ona nie chciała usłyszeć, m.in o znajomości z nim, jak mnie perfidnie potraktowała etc. Zostawmy tego faceta w spokoju to jej problem, sama mi o nim mówiła i dziwię się, że jako pielęgniarka nie skojarzyła faktów. Wiesz sama, że osoby biorące nie mają tego wypisanego na czole, takie rzeczy się widzi i widzą to najpierw znajomi a później ukochana, jej rodzice. Ja nie mam ochoty o tym gadać z nikim, ja jej to sugerowałem a ona wybuchnęła gniewem. Nie chcę o tym już wspominać. Jej wolny wybór i nie zamierzam o tym poza nią z nikim rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiksa91
Przejdzie jej i pogadacie, sama zacznie szukać z toba kontaktu jak będzie mieć cieżko w związku. Miałam faceta, co palił ganzje i z tego powodu rozeszliśmy. Powinna odejść od niego, jak dojdzie do niej brak perspektyw bycie z tym facetem. Ja bym na jej miejscu juz teraz kogoś innego szukała a z toba szukala normalnego kontaktu. Jak jest mądra to tak zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do no no noooooo: trzy razy nie :D Wbiłaś mi klina swoją wypowiedzią, zmuszając mnie do zastanowienia. Do jej obecnego faceta nic nie mam i jakby był w potrzebie mogę mu załatwić pracę, więc o oczernianiu jego czy rywalizacji nie ma mowy. Jagódka chyba ani go, ani mnie już nie kocha, skoro zawsze z podekscytowaniem mówi o trzecim facecie, który jest prawnikiem ich rodziny. Był u jej rodziców w domu i tak mówiła o tym z przeżyciem emocjonalnym, że poczułem, że ona się w nim zabujała. Jest on jednak zajęty i znacznie starszy od niej. Wystarczy jej dobra wola i częstsze spotkania na osiedlu, w drodze do sklepu czy w kościele, abyśmy przynajmniej sobie wiele mogli wytłumaczyć w cztery oczy i ponownie wzajemnie ufać. Zgadzam się z Kiksą91, ona jest na tyle atrakcyjną kobietą, aby mogła znaleźć sobie kogoś, dojrzalszego od obecnego i bardziej akceptowalnego przez rodziców niż ja. Jeśli Jagódka będzie mieć ochotę być ze mną (cuda się zdarzają :) ), to na pewno swoje obawy jej przedstawię, ale nie będę zwlekał z byciem z nią pod jednym dachem i zaraz potem ślub kościelny. Szkoda czasu na długie okresy narzeczeńskie, po których często pary się rozchodzą lub rozwodzą. Co sądzisz o tym no no nooooo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×