Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MalaMonika

O co kaman?

Polecane posty

Witam, postanowiłam zapytać was o zdanie, bo już od dłuższego czasu rozmyślam nad pewnym tematem w moim życiu i pomysłów brak... Ponad 2 lata temu, w pracy, przez przypadek , na komunikatorze branżowym poznałam pewnego faceta... Ja zaczełam rozmowe, oczywiscie na tematy zawodowe, i tak jakos... On był dosc wygadany, ja zaczynalam doiperi swoja "kariere" w tej branzy... Gadka szmatka, dowiedzialam sie co chcialam, i wszystko bylo ok. PO jakims czasie znow mielismy wspolny "interes", gosc mial interesujavce mnie ladunki. Ja mialam wtedy ok 20 lat, on kilka lat starszy. Przy rozmowach na tematy zawodowe zaczeły sie tematy troche prywatne... takie luzne, ale mimo wszystko... POmagal mi jesli tylko mialam jakis problem, duzo tlumaczyl, tak zaczelismy coraz czesciej rozmawiac, i po pewnym czasie miedzy nami zaiskrzylo... WYmienilismy sie zdjeciami, wszystko dalej jak najbardziej ok, i po kilku miesiacach doszlo do pierwszego spotkania... Potem byly kolejne, niezbyt czesto, dzieli nas ponad 100 km, oboje duzo pracujemy, ja jeszcze studiowalam zaocznie, wiec spotkan nie bylo, ale rozmawialismy i pisalismy codzien... Jednak po jakims czasie, kiedy obydwoje zaczelismy temat "my" i nasza potencjalna przyszlosc, on tak jakby zmienil zdanie... Ze obydwoje zbyt zajeci, ze duza odleglosc, ze on nie bedzie w stanie tak sie zaangazowac "fizycznie", w sensie czeste spotkania, spedzanie razem czasu, jak oboje bysmy tego oczekiwali, i lepiej pozostac dobrymi znajomymi... Bylo mi bardzo przykro ze dal mi nadzieje i odebal, ale nie wiem czemu przebolalam to, wybaczylam, i tak sprawa trwa do dzis w "zawieszeniu"... Tylko ze... Cos nas do siebie dalej ciagnie... Rozmawiamy przez tel doslownie codziennie, o pie**olach, i o powaznych sprawach, w miare mozliwosci pomagamy sobie, opowiadamy co sie u nas dzieje, oboje nie mamy nikogo, budzi mnie rano, wysyla buziaki na dobranoc, z imprezy potrafi wyjsc i zadzwonic w srodku nocy, a ja druga glupia odbieram... Sa teksty i rozmowy ze chcialby sie ustatkowac, ze jestem odpowiednia kobieta dla niego, ze chcialby miec ze mna dzieci itp... Ale na drugi dzien jest tekst ze jestem tak wyjatkowa osoba ze nie bede miala problemu kogos znalezc, a on na mnie nie zasluguje... Przywiazalismy sie do siebie bardzo, wie o mnie wiecej niz moje "przyjaciolki"... Ale kim ja do cholery dla niego jestem? Bratnia dusza? Przyjaciolka? Moze nie ma z kim tak po prostu pogadac, a ja zawsze dla niego jestem..? Czy moze gosc jest taki rozmowny ze potrzebuje z roznymi ludzmi rozmawiac, i jestem dla niego tylko przypadkowa kolezanka, z ktora mu sie dobrze rozmawia? Czy moze chcialby juz sie ustatkowac, ale ja nie jestem jednak ta jedyna, i nie chce mnie zranic, wiec mowi te wszystkie dobre rzeczy o mnie..? Co ja powinnam zrobic, jesli z mojej strony jest cos wiecej, niz tylko to ze bardzo go lubie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje trzy
Na bank facet ma jeszcze inne w poczekalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje trzy
To oczywista oczywistość.:D Ten gatunek tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×