Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość angieszka278

Moj maz mnie bije

Polecane posty

musisz od niego odejść. Wiem, że to nie jest proste, ale on się nie zmieni, a Ty nie możesz całe życie cierpieć tylko dlatego, że on uważa się za Twojego pana i władcę. Jeśli pobił Cię tak, że miałaś siniaki, skaleczenia powinnaś zrobić obdukcje. Jeśli zniszczył coś w domu pod wpływem agresji- zrób zdjęcia. On niech o tym nie wie, a Ty będziesz mieć dowody i nie zarzuci Ci kłamstwa. Sama dobrze wiesz, że nie możesz tego tak zostawić, powinnaś zgłosić to na policję. To wymaga odwagi i przezwyciężenia wstydu, ale inaczej się nie da. Niech nie myśli, że jest bezkarny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecej myslisz o nim i jego skurwysynskiej rodzinie niz o sobie... nikt ci nie musi nic wybaczac, nie zrobilas nic zlego- nie pozwolic sie bic- to nie jest grzech lub przestepstwo, rozumiesz? wydaje mi sie ze jestes typowym DDA i potrzebujesz bardzo duzo pomocy... pomysl kiedy nadejdzie TEN wlasciwy moment by odejsc? Kiedy zlamie ci nos, wybije zeby? Kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metoda stołkowa
znam taką jedną co moresu nauczyła męża przy pomocy twardego drewnianego stołka, którym tak pobiła swojego boksera i to już po pierwszym biciu, że tylko kwiczał, a po pobiciu zagroziła mu nożem, żeby więcej się nie ważył ją tknąć bo go zabije lub otruje ...............podziałało, więcej jej nie uderzył, już sporo lat on trzyma ręce przy sobie i ma respekt przed żonką ( he, he ...ona jest od niego dwa razy mniejsza...ale potrafi w furii być straszna...dodam że to jest wyrachowana furia ..ona wie co robi i na ile może sobie pozwolić). Niekoniecznie polecam ci taką metodę, jedynie chcę ci pokazać że zawsze można postawić granice i znaleźć rozwiązanie, jedynie nie wolno sobie pozwolic na bojaźń i paraliż niemocy...zawsze jest jakieś optymalne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa no to gratuluje- udalo ci sie i teraz twoja wlasne bohaterstwo zapiera ci chyba dech w piersiach i rzuca troche na glowe... no gnoj ja dalej- nic tak nie poprawia samopoczucia jak pouczanie i strofowanie innych-opowiedz jej jaka ona jest beznadziejna a ty zajebista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djghuih
jasne, wszystjko jasne teściowie i ich zdanie ważniejsze niż twoje zdrowie życie i zycie twojego dziecka. skoro tak to my ci nie pomozemy. sama musisz sobei pomoc. moze i jest to wsyd, nie wiem nigdy mnie mąz nie udezyl, jest policjantem i jexdzi czesto na takie domowki wiec widzi ze kobietom jest ciezko o tym mowic. ale tylko ty mozesz swoje zycie przekierowac na inne tory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angieszka278
No ok ale nie kazdy jest taki mocny psychicznie jak Ty ja jestem tak zdolowana i wkonczona psychicznie przez niego ze tylko mysle jak najgorzej za nie dam rady ze mi sie nie uda..nie jestem na tyle silna zeby wszystko poukladac jakos i go zalatwic sama nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@agnieszka - nikt nie ma prawa podnosic reke na drugiego czlowieka! To, co robi Twoj maz jest przestepstwem. Spojrz na to wlasnie z takiej strony. Dzieje Ci sie krzywda, wkrotce (jesli tego nie zmienisz) dziecko bedzie patrzec jak tatus wyzywa i bije mamusie. Jeszcze jest za male ale pewnie wyczuwa napiecie w domu i Twoj stres. Nie mozesz pozwolic, zeby maz tak Cie traktowal. Jestes w stanie to zmienic. Na rodzine meza sie nie ogladaj bo nie zyjesz z nimi, nie jestes od nich zalezna. Ich zdanie nie powinno miec dla Ciebie znaczenia. Najpierw uwolnij sie z tego piekla a potem popracuj nad soba. Masz bardzo wiele do zrobienia ale teraz sa inne priorytety. Nie napisalas w jakim kraju mieszkacie, ale masz internet wiec poszukaj jakiejs organizacji, zajmujacej sie przemoca domowa. UK/Irl - WomansAid na przyklad. Zglos sie do nich, zadzwon, napisz maila. Poczujesz sie silniejsza bo byc moze potrzebujesz jakiegos wsparcia - bardziej moralnego niz fizycznego. Sa schroniska dla ofiar przemocy. Organizacje spoleczne i socjal zapewniaja daleko idaca pomoc. Ale najpierw musisz poszukac tej pomocy sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalum!
weź patelnie i walnij skurwiela - raz, a konkretnie, to zrozumie, gdzie jego miejsce. To działa na takie ludzkie szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko posluchaj metody stolkowej ma 10000% racji. Masz syndrom ofiary musisz sie tego pozbyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM TAKA SYTUACJE JAK
AUTORKA tylko ze maz jest policjantem. co mam zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM TAKA SYTUACJE JAK
dodam ze ja juz nie raz porzadnie wpierdoliłam swojemu męzulkowi, ostatnio tez pogroziłam mu nożem tylko ze wtedy wpadl w taka furie ze niestety to ja dostalam. To nie jest tak ze ja daje suię bic, ale nie chce ciągle używac przemocy , mam małe dziecko, ilke mozna sluchac wyzwisk, oszczerstw, gróźb ? Ile mam razt mu jeszcze wpierdolic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angieszka278
zrobie tak wkoncu musze to kiedys zakonczyc tylko musze miec duzo sily w sobie.. najpierw musze sie jakos psychicznie podbudowac bo inaczej nie dam rady naprawde mam depresje 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM TAKA SYTUACJE JAK
nikt się nie wypowie o mojej sytuacji ? dosyc mam juz przemocy w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - jest pomoc dla wszelkich ofiar przemocy domowej! Bez wzgledu na to, kim jest maz - moze sobie nawet byc samym premierem, ale nie jest bezkarny! Nie uwierzcie, bron Boze, ze jest wszechmocny - bo ofiary przemocy domowej najcazesciej przypisuja swoim oprawcom cechy nadludzkie. On wszystko widzi, on wszedzie jest, on wszystko moze - tym samym zreszta doprowadzajac sie same - ze strachu - do bezradnosci i bezsilnosci. Strach ma wielkie oczy - w tym przypadku to bardzo sluszne powiedzenie. Same nakrecamy spirale strachu. Kiedys trafilam na broszurke pewnej organizacji pomagajacej ofiarom przemocy domowej - tam miedzy innymi byly wyszczegolnione wszystkie te leki, z jakimi boryka sie kobieta, zyjaca z tyranem. - nikt mi nie uwierzy, uwierza jemu - moze ma racje ze mnie bije bo nie jestem idealna, zasluguje na to - jak powiem komus co sie dzieje w domu to mnie zabije - zabierze mi dzieci - jesli od niego odejde nie bede miala z czego zyc - malzenstwo to swietosc - przeciez tylko mnie poszarpal i uderzyl w twarz, to nic takiego - wstyd mi przed ludzmi ze nie umiem sobie radzic i cala masa innych powodow, dla ktorych kobieta nie zglasza swojej sytuacji Wroce tu jeszcze i napisze cos wiecej, teraz musze wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angieszka278
Tylko ze ja tak zorbilam jak mnie uderzyl oddalam bilam go ale pozniej bylo jeszcze gorzej!! on ma za duzo sily kiedys mnei tak kopnal ze mysallam ze mi noge zlamal nie moglam stanc na noge po kilku dniach dopiero stanelam na noge ale 3 tygodnie chodzilam kulawa!! to jest jakis koszmar! o jeju bardzo Ci wspolczuje bo Ty jesli zglosisz to na poliscje to on i tak wywinie sie od kary nie mysle o jego rodzinie tylko ze jestem slaba psychicznie jesli nie dam rady z nimi walczyc i z nim? ale dziekuej za rady poszukam jakiejs organizacji poodkladam troche kasy musze miec jakies zabezpieczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka, masz depresje i jestes DDA prawdopodobnie nie masz za grosz wiary w siebie i poczucia wlasnej godnosci...w pewnym sensie przyzwyczailas sie do roli ofiary i jestes uzalezniona od meza... pamietaj uzaleznienie to nie zwiazek, to nie milosc... walcz o siebie... poczuj sie przytulona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdawanie sie w bojki nie jest rozwiazaniem...no moze jak ktos mam za meza malego karakana.. niestety mezczyzni maja najczescie przewage fizyczna...a jesli do tego dodamy PANICZNY PARALIZUJACY STRACH przed NIM...jak tu sie z nim bic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śzczuplak.
jestes młoda musisz dać rade! zmien swoje życie i bd szczęśliwa nie wiem bo ci poradzić najlepiej idź na ta policję a w polsce nie masz rodziców,czy kogoś żeby wrócić ? poprosić o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djghuih
do tej co ma męża policjanta i ją bije. a Ty myślisz że mąż policjant jest poza prawem? wiem, takie sprawy sa ciężkie, bo kolegom policjantom jest trudno rozmawiać z ofiarą a tym bardziej z katem który okazuje się ich kolegą. musisz sprawę zgłosić na policję, wątpię że mąż się od razu dowie bo na pewno nie pracuje w miejscu zamieszkania. jeśli ma znajomosci i mimo wszytsko będzie próbował się wywinąć a koledzy mu pomogą co jest nie do pomyślenia, wtedy sprawę zgłaszasz do prokuratury, tam się już zajmą i twoim mężem i jego kolegami którzy ewentualnie nie będą ci chcieli pomóc. policjant powinien dawać przedewszystkim przykład, a czy twój daje? nie, myśli że jak dostał mundur to mu wszytsko można? nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdechłe źdźbło trawy
Agnieszka, rozumiem Cię doskonale.Żal ściska gdy słyszy się takie rzeczy. Dlaczego ludzie nie potrafią być dla siebie dobrzy :-( i zdaje się ...bliskie sobie osoby. Miałam podobny problem na początku mojego małżeństwa. To co przeżywałam wiem tylko ja. Jak to cholernie boli (i nie chodzi tu o ból fizyczny) :-( Nie wiem co się stało. Raptem zmienił się diametralnie. Nie podniósł na mnie ręki od ośmiu lat. Czy coś zrozumiał? Chyba tak. Nie zmienia to faktu, że nie jesteśmy zgodnym małżeństwem. Nie dobraliśmy się charakterami. Zostały kłótnie. Rani mnie słowami. Znęca się psychicznie. Nauczyłam się być w tym związku sama. Żyjemy obok siebie. On przychodzi do domu, ja wychodzę. Trwam w tym , bo nie mam innego wyjścia :-( Spróbuj wybudować jakiś mur. Ubierz się w jakiś pancerz ochronny. To tylko przenośnia, ale może pomoże przetrwać. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Nie przestawaj wierzyć, że będzie dobrze. Może twój mąż nabierze rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznij od zbierania dowodow!!!to bardzo WAZNE-fotografuj-siebie, mieszkanie, rob obdukcje..prowadz taki dziennik przemocy:kiedy, o ktorej "za co" i jak cie pobil- to rowniez uznawane jest jako DOWOD przed sadem koledzy napewno beda strali sie mu pomoc-niestety..dlatego potrzeba ci DOWODOW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angieszka278
No wlasnie mam tylko kochana mame kotra mieszka teraz ze sowja mama..:/ pracuje ale wiadomo wystarcza na jej zycie i ciezko zeby mi pomogla a tez nie chce juz sowimi problemami zasypywac bo ma dosc sowich.. Nie wiem moze najpierw musze leczyc sie na depresje bo jak odejde sama z dzieckiem bede siedziec gdzies i ryczec tylkko nawet sie dzieckiem nei zajme? moge juz calkiwcie stracic chec zycia oczywiscie kocham moje dziecko nei chce zeby widzial to wszystko i tak widzi jeszcze nic nie rozumie ale napewno sie boi jak krzyczy;( ale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmh,,jh.
weźcie na tą głupią sfrustrowaną ewkę nie zwracajcie uwagi jest tępa, jak but teraz siedzi z konkubentem bez własnego dziecka tylko wychowuje jego syna ii koty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angieszka278
mam kilka dowodow nagrywalam go kiedys jak mowil po pijaku ze mnie zabije mam zdjecia rozmawlonego nosa czy ust;( ale jak on wraca o 23 w nocy i wtedy sie awanturuje to gdzie mam wtedy isc? mam zostawic 10miesieczne dziecko i isc z domu nawet na to nei mam sily..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sipsi
nie czekaj aż mąż zmądrzeje, bo pierw ciebie wykończy , dziecko wychowywane w takim klimacie stanie się nerwowe i później będzie powielało agresję w przedszkolu , szkole i w dorosłym życiu , czy tego chcesz? moja sąsiadka cierpiała i czekała , syn zachorował na serce, bielactwo i inne schorzenia na tle nerwowym któregoś dnia tak ją pobił że myślałam że ma wybite oko , jedna miazga wreszcie się ocknęła , zabrała dwójkę dzieci i uciekła od tyrana nie miała pracy , ale sobie poradziła dzisiaj mówi że dziwi się sobie że tak długo skazywała siebie i dzieci na takie maltretowanie on dzieci nie bił , ale i tak chodziły jak wystraszone króliki weż się w garść , odłóż trochę kasy żebyś miała na wynajem jakieś pokoju , może jakaś koleżanka ci na jakiś czas użyczy kąta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angieszka278
No wlasnie boje sie o dzieciatkobo on widzi to wszystko napewno to czuje i widac ze sie boi bo placze jak sie tylko glos podniesie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angieszka278
do zony policjanta.. jak sie to zaczelo ? kochana wspoolczuje wyobrazam sobie co czujesz macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka..boisz sie ze stracisz "do konca "chec do zycia..a moze wlasnie wtedy jej nabierzesz?? a isc mozesz zawsze na policje..nie wazne o ktorej..pieniedzy na mieszkanie nie potrzebujesz...sa domy dla ofiar przemocy...dostaniez pokoj, pomoc psychologa i pracownika socjalnego...staniesz na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żeberko
Jeżeli mieszkasz za granicą (a słabo znasz język jak przypuszczam) i nie wiesz gdzie zadzwonić bo jest po 23-ciej, kiedy cię leje - to bierz dziecko na ręce, leć na ulicę i wal w każde mijane drzwi, zaręczam ci, że policja będzie w 5 minut. Dowody, które zebrałaś pozwolą ci wsadzić go do więzienia na parę ładnych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×