nie udalo sie wyrwać zęba

w piatek poszlam do stomatologa poniewaz strasznie bolal mnie zab, dolna 8. znieczulenie jakie dostalam w zasadzie malo dzialalo ale do rzeczy. Pani stomatolog mimo checi nie dala rady wyrwac zeba polamala go a korzen nie chcial sie ruszyc, poprosila koleznke ta rownież go nie wyrwala. spedzilam na fotelu prawie godzine. Dentystka stwierdzila ze nie bedzie mnie ani siebie meczyc, powiedziala ze rozdzielila korzenie przygotowala zab do wyrwania a teraz mam isc do domu i wrocic za 6 tygodni. podobno organizm sam ma teraz zaczac wypychac korzenie (nie rozumiem) dostalam ketanol i antybiotyk. dzis jest wtorek a mnie caly czas boli jestem opuchnieta i nie moge otworzyc mocno buzi. czy to jest normalne? czy ktos mial juz taki przypadek? czy zeczywiscie czekanie cos da? i kiedy minie ten cholerny ból i opuchlizna?

współczuje ci idz do innego dentysty bo sie wykończysz

Wiesz co, mój dentysta też miał problem z wyrwaniem dolnej ósemki. Majstrował przy tym 1,5h, potem miał buzie spuchniętą tydzień. I 3 dni nie jadłam, bo gardło też spuchło. I zrobił to tak, że odciął koronę, a potem rozcinał korzeń na części i wyjmował po kawałku, bo okazało się, że nachodziły na siebie. Dziwne, że kazała Ci chodzić w takim stanie. Nie znam się na tym, ale nie słyszałam nigdy, że organizm ma sam wypychać korzeń. Od tego jest lekarz, żeby to usunąć. Współczuję bólu.

na moj rozum to wydawalo mi sie ze skoro nie daje rady to powinna skierowac mnie do chirurga szczekowego a nie kazac czekac. pomyslalam jednak (lekarz) wie co robi , chyba jednak bede musiala rzeczywiscie skonsultowac to z kims innym

No powinna do chirurga skierować, ale chciała pewnie kasę na Tobie zarobić i Cię męczyła. Idź do innego lekarza, żebyś w końcu jakiegoś zakażenia nie dostała.