Znowu ktoś podrzucił do nas psa.

To już trzeci. Dwóm udało się cudem znaleźć dom ale to były szczeniaki. Dla tego marną nadzieje widzę. Jest w okropnym stanie. Pies bardzo kudłaty i nie ma już normalnej sierści tylko kołtuny na całym ciele. W schronisku powiedzieli że mam to zgłosić do sołtysa albo do gminy. No tam to mnie jedynie wyśmiać mogą. U mojego chłopaka tez ktoś podrzucił psa. Z tym że tamten jest mały i prędzej znajdzie się jakiś dom dla niego. Dokarmiam tego psa ale nic innego nie mogę zrobić. Nie mam już sił do tego.

utop zakop i po problemie

Tak to tylko moi sąsiedzi potrafią się psów pozbywać.

Nikt Cię do czytania nie zmusza.

zadzwon do najblizej jednostki terenowej tozu (towarzystwo opieki nad zwierzetami0 moze im uda sie znalezc dom tymczasowy. nie poddawaj sie, szkoda spiny. rozumiem ze nie mozesz u siebie zostawic, ale moze jest jakas szansa dla niego na nowy dom

W Przemyślu jest jeszcze TOZ? Mieszkam obok Stalowej Woli na totalnym zadupiu.

Najbliższa w Ostrowcu Świętokrzyskim. To nawet nie w moim województwie. Powątpiewam że przyjadą. Ale zobaczymy.

Kijeczek Dziękuję Ci za to co robisz dla tych zwierzaków

Dziękuje za słowa uznania. Ale teraz to beznadziejny przypadek.

przynajmniej sprobuj. kazdy toz ma kilku-kilkunastu wolontariuszy z samochodami, jak nie masz jak dojechac do nich to powinni pomoc. ja jestem ze szczecina to w temacie gdzie masz sie udac nie pomoge, ale oni moga jak najbardziej. nie trac wiary w ludzi :)

Telefon nie odpowiada. Wysłałam maila. Zobaczymy co będzie.