Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agusia173

kiedy po porodzie planować następną ciąże?

Polecane posty

Gość agusia173

jestem 3 miesiące po porodzie jednak moja córeczka zmarła kiedy mog,ę planować zeby zajść w następną ciąże chciała bym jednak żeby teraz się wszystko udało żeby nie było jak poprzednim razem bardzo chciała być dziecka mój mąż jednak tego nie rozumie że ja tego bardzo chcę za każdym razem tłumaczy mi to że nie możemy że moje zdrowie jest dla niego najważniejsze i zadne tłumaczenia na niego nie działają a ja każdego dnia coraz bardziej o tym myśle;( nie wiem już co mam robić;( pomocy;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję bardzo :(:(
Przykre to bardzo! Jeżeli z tobą nie było żadnych powikłań a lekarz nie ma przeciwwskazań to już możesz zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia173
jak leżałam w szpitalu to tamten lekarz powiedział że po 3 miesiącach juz możemy a mój lekarz chce zebysmy czekali pół roku i jeszcze do tego spóżnia mi się okres 17 dni już sama nie wiem co mam myślec przy ostatniej wizycie lekarz stwierdził że jest wszystko wporządku że mną a nie chce się zgodzic na dziecko ;( a ja na dziecko tak bardzo czekam;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej trochę poczekać żeby się organizm porządnie zregenerował :) a na jakim etapie ciąży tamta się zakończyła? czy wszystko było w ciąży ok tzn czy np szyjka się nie skracała czy coś ja i po pierwszym i po drugim dziecku dostałam zakaz na kolejne na 2,5 roku właśnie ze względu na problemy w ciąży najlepiej słuchaj swojego lekarza :) a jak ci się okres spóźnia już 17 dni to dlaczego testu jeszcze nie zrobiłaś ? może już nie ma co się zastanawiać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
jestem dosłownie w identycznej sytuacji jak ty wszystko zależy od tego jak się czujesz co powiedział lekarz z jakiego powodu zmarło dziecko i w jakim stadium ciąży byłaś u nas pozwolił już 2-3 miesiące po porodzie zaczęliśmy starać się 2 miesiące po ja się świetnie czułam wróciłam bardzo szybko do formy mimo że byłam na samej końcówce jak straciłam dziecko nasze dziecko było zdrowe dlatego mogliśmy odpuścić sobie czekanie na jakieś dodatkowe badania genetyczne czy inne a i bardzo ważne kolejna ciąża jest naprawdę wielką traumą jest ciągłym strachem o każdy dzień i minutę musisz być na to psychicznie przygotowana i mąż też!! bo to on cię będzie w tym czasie musiał wspierać pomyśl sobie tak że zaszłaś w ciążę a mąż tego nie chce bo on mimo wszystko też się boi nie tylko o ciebie wierz mi on też boi się kolejnej straty mimo że tego nie okazuje i nie masz w nim oparcia wtedy będzie ci jeszcze ciężej porozmawiajcie i dojdźcie do wspólnych wniosków przede wszystkim musisz dojść do siebie też psychicznie pozwolić "odejść" dziecku i się z nim pożegnać i najważniejsze nie traktuj kolejnej ciąży jak zastępstwo utraconego dziecka to będzie już inny człowiek może podobny ale inny trzymam kciuki wierzę że będzie dobrze rozmawiajcie i wspólnie zaplanujcie kolejne nowe dziecko samej będzie ci ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
a z tym spóźniającym okresem to przejdź się do lekarza może już się udało a jak nie to dobrze było by się wyregulować życzę powodzenia a i znajdź dobrego lekarza mój nie był zły z pierwszej ciąży ale ja psychicznie nie byłam w stanie przechodzić wizyt u niego dlatego zmieniłam lekarza - na jeszcze lepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia173
wtym jest racja ja jeszcze nie pogodziłam się ze stratą dziecka tak na ta ciąże czekałam kiedy okazało się że jestem wciąży byłam taka szcześliwa byłam już w 6 miesiącu kiedy obudziłam się w nocy jak mi zaczeły wody odchodzic nie mogłam sobie tego darowac do tej pory nie mogę ;( lekarz za każdym razem mi mówił że jest wszystko dobrze badania miałam robione prenatalne też i wszystko było dobrze 4 dni przed tym zdarzeniem byłam u lekarza i mi nawet mówił ze wszystko jest dobrze ale zaden lekarz na moje pytanie dlaczego tak sie stało nie może odpowiedziec twierdzi tylko że zdarza się ;( a ja się do tej pory nie mogę pozbierać;( bo ja tego dziecka tak bardzo chciałam;( 2 tygodnie temu byłam u lekarza wtedy mi się spózniał chyba 1 dzień tylko jak dobrze pamietam to mówił że jest wszystko dobrze ale mam sie do niego zgłosic wrazie jak bym tak nie miała wciągu 2ch tygodni jestem zapisana do niego na dzisiaj ale strasznie się boję ;( może coś jest nie tak ;( ja nie zniose jeszcze dłuższego czekania na dziecko;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
zniesiesz i wytrzymasz to czekanie będzie dobrze czas naprawdę szybko leci ja po stracie myślałam że czas się zatrzymał że stoję w miejscu ale starałam się bardzo szybko przyjść do siebie wiesz nigdy nie pogodzimy się ze stratą to jest nie możliwe chodzi mi raczej o taki stan w którym będziesz już w miarę normalnie funkcjonować a nie beczeć przez całe dnie i nie widzieć nawet ze słońce naprawdę pięknie świeci pamiętaj to nie twoja wina wiem jest ciężko pogodzić się z tym wybaczyć sobie nawet jak nie mogłyśmy nic zrobić i będzie ciężko a co do strachu w ciąży to ja jestem pewna że za rok czy za dwa bałabym się tak samo dlatego nie chcieliśmy czekać długo ale naprawdę musisz mieć oparcie w mężu to bardzo dużo daje on też się boi i nawet jak nie ryczy to i tak w środku jest wrakiem też chciałabym synka z powrotem ale wiem że to nie możliwe że nikt i nic mi go nie zastąpi bardzo różnie przechodzimy żałobę- ja nadal ją przechodzę ale na początku baaaaaaardzo intensywnie (możne dzięki temu zaczęłam szybko dalej żyć/funkcjonować - bo co to za życie) może dlatego pozbierałam się już jako tako czego i tobie życzę (ps ja straciłam dziecko troszeczkę wcześniej od ciebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
nie zadręczaj się że coś jest nie tak psychika ma też duże znaczenie grunt to pozytywne myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia173
ja też nigdy nie pozbieram się ze stratą córeczki ;( czekałam pół roku żeby zajść w ciąże a w jednej chwili mi ją odebrali wyrywając mi przy tym serce;( próbowałam na wszystkie sposoby by o tym nie myśleć;( ale całe życie będę pamiętać ;( bo nie rozumiem dlaczego skoro wszystko było dobrze wyśmienicie się czułam i nagle takie coś;( czym sobie na to zasłużyłam;( ja cały czas płacze;( a jak już zobacze kobiete w ciąży albo malutkie dziecko to już jest katastrofa;( a zostało by jeszcze z 3 tygodnie;( bo termin miałam na 30 maja;( i jak się zbliza ten dzień coraz bliżej to jest jeszcze gorzej;( coraz bardziej o tym myśle tak nie powinno być;( skoro było wszystko dobrze ;( i dlaczego nikt mi nie podał powodu dlaczego tak się stało;( jak by się okazało że jestem teraz wciązy to bym była bardzo szcześliwa ale bała bym się cieszyć bo nie chciała bym cierpieć tak jak teraz;( nikomu bym tego nie życzyła nawet najgorszemu wrogowi tego żeby przezył to co co ja bo to strasznie boli i zawsze będzie bolało ;( bo ona powinna żyć najgorsze jednak było załatwianie pogrzebu;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja opinia .....
ja straciłam synka w 21 tyg ciąży wywoływali mi poród czekałam rok lekarz zalecał min rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
często nie można znaleźć przyczyny ale ja znam i wcale mi łatwiej nie jest jak nie znasz przyczyny to będziesz pod bardziej szczegółową opieką w kolejnej ciąży - tyle ci z tego tylko przyjdzie przynajmniej powinnaś być a jak nie to mówię po sobie szukaj innego lekarza co do widoku małych dzieci to też różnie reaguję najgorzej chyba na kobietę która rodziła za ścianą w sali obok i słyszałam jak jej dziecko zapłakało a teraz widzę ją szczęśliwą z wózkiem i to maleńkie dziecko które niczemu nie jest winne że ja nie mogę na nie patrzeć pogrzeb to u nas też była inna bajka i te formalności - horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
słuchaj lekarza dojdź fizycznie do siebie i psychicznie przynajmniej w miarę dogadaj się z mężem bo on naprawdę też musi tego chcieć i nastaw się że kolejna ciąża będzie ciężka a nie przywiązywać się do kolejnego dziecka się nie da :) będzie dobrze nic na siłę kiedyś przytulimy swoje dzieci ściskam i życzę dużo siły daj znać po wizycie będę trzymać kciuki żeby było wszystko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia173
to jaka u ciebie była przyczyna jeśli oczywiście mogę wiedzieć?i w którym miesiącu? pewnie teraz przezemnie wracasz do tego przepraszam;( lekarz jest bardzo dobry polecany przez rodzinę tylko akurat jak to się stało to mój ginekolog był na urlopie i o niczym nie wiedział;( może jak by był to by było inaczej;( na początku to mi bardzo brakowało ruchów malutkiej;( bo była bardzo ruchliwa;( i co zostało pustka i zal do całego świata że mnie to spotakało jak tak bardzo czekałam;( a jeszcze po po porodzie widziałam ją;( bo wszystko tak szybko się działo że kazali mi na nią patrezc;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
uduszenie pępowiną dzień po terminie żadnych objawów ruchy w normie wszystko cycuś pięknie usg pełen zachwyt nikt nic nie widział wszystko pięknie aż rano jak się obudziłam nie poczułam ruchów zaczął się ogólnie już poród bo jak się obudziłam to miałam lekkie skurcze a w szpitalu okazało się że rozwarcie na 3 cm i prawdopodobnie jak się zaczął poród to zacisnęła się do końca (przez skurcze przez hormony, może zaczął już schodzić niżej?? do końca jaki mechanizm zadziałał się nie dowiem) spoko nauczyłam się już o tym mówić niestety część mojego życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia173
u mnie tylko wody odeszły a poród wywoływali;( dziecko do konca żyło ;( a urodziło się martwe;( nie mogę tego zrozumiec i nigdy nie zrozumie dlaczego mnie to spotkało;( pewnie przy nastepnej ciąży będe się jeszcze bardziej bała i myslała czy się uda bo już się boję;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nawet nie macie pojęcia jak ja Wam współczuje:(rozumiem Was bo ja swoją ciąże przechodziłam w ogromnym strachu właśnie o to,że coś może się stać na co nie mam wpływu,że mimo,że latałam na usg co 2 tygodnie to wydarzy się coś złego.Przeżyłam największy cud na świecie kiedy wyjęli mi małą i powiedzieli,że ma 10 pkt.Dziewczynyyyyyyy,jak ja zaczęłam wyć ze szczęścia!!ryczałam jak bóbr,skończył się mój koszmar lęku,nie przespane noce,liczenie ruchów,ciągłe sprawdzanie ich,każda noc zwłaszcza była najgorsza,ta ciszaaaa,te myśli,sama z nimi..Boże,dziecko to jest cud od Boga,życzę was z całego serce kochane doznać tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
dzięki Larysa27 za dobre słowo ale nie zrozum nie źle strach o dziecko w pierwszej ciąży też miałam ogromny ale to naprawdę nie to samo co strata dziecka i strach w kolejnej ciąży i mimo że moje dziecko nie żyje to i tak się czuję matką mimo że nie karmiłam nie przewijałam itp. ale dzięki za dobre słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bguytgy7u
czemu twoje dziecko zmarlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia173
no tak w tym jest racja jak przeglądam dokumenty spojrze na akt urodzenia albo na wydruki z usg to odrazu mi się płakać chce a jak płacze to zamiast mąż mnie pocieszyc to jeszcze krzyczy na mnie żebym wkońcu przestała o tym myśleć ale on nie rozumie że się nie da on idzie do pracy zajmnie się pracą nie myśli tak o tym jak ja a ja siędze 24 godziny na dobę w domu i szukam sobe jakiegoś zajęcia by o tym nie myśleć ale czasmi się nie da na samą myśl ryczeć mi się chce;( ja nie potrafie tego zapomnieć może mu szybcjiej poszło zapomnienie niż mnie;( czasami mam do niego pretesje w złości mu mówie że to przez niego że ciągle mi powtarzał skąd wezmiemy pięniądze i w złości mówie na niego ;( że tak się stało bo nie chciał tego dziecka bo nie miał by pięnidzy;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
nie myśl tak twój mąż też bardzo to przeżywa na swój sposób ale nie oznacza że źle czy jemu jest lepiej - wcale nie a jak mówi że masz już nie płakać i nie roztrząsać to jemu wydaje się że tak lepiej lepiej unikać tematu bo myśli że jak tylko zacznie się rozmowa to będzie cię ranił i że jak nie płaczesz to tobie jest lepiej polecam ci artykuł treny po moim synku jest do kupienia na stronie http://www.charaktery.eu/charaktery/2009/11/3126/Treny-po-moim-synku/ nie mogę go znaleźć więc ci go nie prześlę chyba 3 zł sms nie pamiętam ile za niego zapłaciłam on na pewno nie zapomniał i zawsze będzie pamiętał nie obwiniaj jego ani siebie to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia173
wiem że to nie ma sensu że nie powinam go obwiniac wiem ze to nie jego winna ale w złości się nie panuje nad słowami;( wczoraj byłam u swojego ginekologa ale stwierdził tylko że mam powiekszony jajnik że tak ciąży nie widzi chyba że by była pozamaciczna kazał mi zrobic test ciążowy i z wynikiem zgłośić się za tydzień :( zrobiłam test wyszędł negatywny nie jestem wciązy chociaż bardzo tego chciałam;( a jak jest ciąża pozamaciczna to test powinien wyjść pozytywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
chyba powinien??? zrób badanie krwi będziesz wiedzieć lepiej nie zamartwiaj się czas naprawdę szybko leci będzie dobrze głowa do góry myśl pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarynka21
biedulki kochane po przeczytaniu waszych postów nie moge powtrzymać łez :(((( przytulam Was całym sercem i wiem , że już niedługo bedziecie w upragnionej ciąży , tego Wam zycze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia173
ja to mam pecha;( najpierw pół roku nie mogłam zajść w ciąze potem okazało się że jestem wciąży i nawet nie nacieszyłam się długo gdy to się stało a tak bardzo czekałam na tą ciąże teraz zrobiłam test i nie jestem wciązy zapisałam się do swojego ginekologa i czekam co mi znowu powie ale strasznie się boję ;( dlaczego to nie może być prostsze;( dlaczego mi się nie udało co ja takiego zrobiłam;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
agusia173 nic nie zrobiłaś, to nie za żadne grzechy czy takie tam nawet jeśli masz sobie coś do wyrzucenia to i tak to nie jest żadna kara!!! ja po śmierci synka napisałam pewnego rodzaju "pamiętnik" złych myśli - wiesz ile zajęło mi to stron ponad 40!! A4 i wcale nie jestem pewna że skończyłam nie załamuj się będzie dobrze ważne teraz żebyś stanęła na nogi i żebyś doprowadziła swój organizm do porządku wyznacz sobie małe cele i do nich dąż małymi kroczkami - od razu niczego nie da się osiągnąć zanim będziesz w kolejnej ciąży dobrze było by zadbać o swoje zdrowie żeby nie przeżywać potem kolejnego rozczarowania jak chcesz to napisz na maila ogrodnictwo_nasiennictwo@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dosłownie w identycznej
tam powinno być nasiennictwo bez spacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raba123
zapraszam do dyskusji www.rajkobiety.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia173
ja już sama nie wiem za co mnie to spotkało ze wszystkim mam pod górkę nic za pierwszym razem mi się nie udaje ;( jest mi naprawdę bardzo ciężko i nie potrafię się z tym pogodzić nie potrafię pogodzić się ze strata;( jest mi tak ciężko na sercu;( że tylko bym cały czas płakała ale tak nie da się żyć;( mój mąż twierdzi że się zmieniłam że nie jestem taka jak dawniej ;( ale ja nie potrafie taka być;( każdego dnia jak sobie myśle tak dłużej to płacze wiem że to itak mi nie zwróci dziecka i nie mogę cofnąć czasu by to się nie wydarzyło by ona żyła a zostało by tylko 2 tygodnie i była by z nami a teraz jest pustka i żal....;( i nic pozatym mi nie zostało bo przecież tego co spotkało to nie da się wymazać nawet jak by najbardziej tego się chciało nie rozumiem dziewczyn co specialnie robią żeby tak było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×