Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fisielda

Jak namówić faceta do związku?

Polecane posty

Potrzebuję pomocy :( Poznałam na fotce pewnego chłopaka, po miesiącu spotkałam się z nim dwa razy, na drugim spotkaniu przespałam się z nim. W tym samym dniu dowiedział się, że ma pewne zlecenie w Warszawie i później będzie musiał lecieć do Londynu. Rozmawiałam z nim o związku, powiedział że nie chce się wiązać bo dla niego związek na odległość nie ma sensu. Widziałam, że zmienił stosunek, bo zwróciłam uwagę na to jak pisał do mnie i w jaki sposób. Przed wyjazdem życzył mi szczęścia w życiu. Wyjechał... Nie rozmawialiśmy. Wrócił po niecałym miesiącu i się odezwał 'Co słychać?' i w ogóle... Po dwóch dniach spotkaliśmy się, zostałam u niego na noc. Wszystko było ok. Ale ja powróciłam znów do tematu związku. Mówi, że się do tego nie nadaje, w pewnym sensie uważa że kobieta chce przejąć kontrolę nad facetem i próbuje go ograniczyć i będzie musiał zrezygnować z dotychczasowych rozrywek. A ja mu powiedziałam, że wcale tak nie jest, że zależy od tego na kogo się trafi. Nie wiem co mam robić, jak z nim rozmawiać. To jest takie spotykanie bez zobowiązań. Ale mnie to nie pasuje, bo chce związać się w końcu z kimś na poważnie. Jest starszy ode mnie o 2 lata, widać że chłopak ma ambicje. Strasznie szybko się do ludzi przywiązuję. Łapie przez to ogromnego doła... POMOCY co mam robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj, dla mnie
wygląda to tak, że on chce sobie dupczyć bez zobowiązań i póki co Ty mu to dajesz. Nie wiem, czy jest sens zabiegać o niego - jeśli tylko o to mu chodzi, to w życiu go nie namówisz na związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się tak wydaje... Ale jak jestem u niego to nie ma minuty aby się nie gapił na mnie.. Wpatruje się we mnie jak w obrazek... Dogaduje się z nim jak z nikim innym. I ciągle mnie przytula. Szczerze, to on nie jest jakiś przystojny i piękny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj, dla mnie
A wiesz co? Przestań z nim sypiać i zacznij go traktować jak kumpla. Jak zerwie kontakt to będzie wiadomo, że mu tylko o jedno chodziło. A jak dla niego coś znaczysz, to zacznie o Ciebie zabiegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno mi tak z tego zrezygnować bo lubię seks. Ale to już nawet o to nie chodzi... On mi się podoba, nie potrafię tak tego zostawić, bo wiem co mi rozum mówi, tylko że ja zawsze słucham głupiego serca... W ciągu dnia nie pisze dużo, czasem nawet wcale. Boże, jestem taka głupia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepszym sposobem, żeby facet zaczął się interesować, jest go olać. no niestety taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj, dla mnie
"najlepszym sposobem, żeby facet zaczął się interesować, jest go olać. no niestety taka prawda." Amen, święte słowa. Autorko, zmuś się. Powiedz sobie, że jeśli za bardzo się zaangażujesz, a on okaże się chujem, to będziesz strasznie cierpieć, a nie chcesz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niby tak... Jak to my, kobiety, mamy wspaniałą intuicję, zawsze sprawdza mi się to co jest złe... Nie wiem dlaczego ale w tym przypadku, czuję taką nadzieję, że zmieni do mnie stosunek i w końcu powie, że chce się ze mną związać. Mówiłam mu, że nie lubię czegoś robić bez zobowiązań, a on mi na to powiedział, że nie chce mi nic obiecywać a wolałby mnie kiedyś zaskoczyć decyzją że chce się związać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie chcę cierpieć. Ale ja mam takie szczęście, że zawsze trafię na sku*wysyna... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj, dla mnie
"on mi na to powiedział, że nie chce mi nic obiecywać a wolałby mnie kiedyś zaskoczyć decyzją że chce się związać" Ja pierdolę, ale się wije i zamiata ogonem...Skarbie, ja tego nie widzę, wiesz? Czytałam gdzieś, że facet jak naprawdę chce kobiety, to nie zastanawia się i nie kryguje, jak dziewica u gina - po prostu robi wszystko, żeby ją zdobyć. A ten Twój to widać, że kręci - nie chce całkowicie stracić kontaktu bo ma darmowy seks bez wysiłku, ale związku to on nie planuje moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to ku*wa boli, zawsze staram się nie dopuszczać do siebie takich myśli... Boże, dlaczego ja mam takiego pecha... Nigdy nie mogę trafić na kogoś, kto okaże się na prawdę wspaniałym mężczyzną, przede wszystkim wiernym... Jestem młoda, uczę się na błędach, ale cholera zawsze trafię na kogoś okropnego... Ja to bym dla kogoś życie oddała z miłości, nigdy nikogo nie zdradziłam, tak mi się życie odwdzięcza ;( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj, dla mnie
Kochana, a może w tym tkwi problem? Jesteś zawsze kochana, wierna, patrząca w oczka, jak mały piesek...a może powinnaś być zołzą, o którą trzeba zabiegać? Bo ludzie tacy są, że nie potrafią docenić dobroci, poświęcenia. A faceci tym bardziej - im bardziej uległa i zakochana kobieta, tym bardziej im sodówa odpierdala. Słuchaj, a może pogadałabyś z psychologiem troszkę? Nie mówię tego złośliwie, ale wiem z doświadczenia, że trudno tak z dnia na dzień zmienić podejście do siebie, do życia. A te Twoje powtarzające się felerne związki, to mi wyglądają na jakiś schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze chciałam być niedostępna, ale nie potrafię tego zmienić. Mam twardą d*pę ale miękkie serce... Szczerze, to zawsze myślałam o rozmowie z psychologiem ale boje się, że weźmie mnie za jakąś wariatkę, że nic innego w życiu nie robię tylko przejmuję się związkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj, dla mnie
Nie weźmie. Wbrew pozorom to jest rzecz poważna, bo całe życie spędzamy na interakcjach z drugim człowiekiem i ważne, żeby one były prawidłowe. A nie masz czasem jakiś kompleksów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że mam kompleksy... Bardzo ich dużo... Nawet jak ktoś mi prawi komplementy, mnie samoocena nie wzrośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stttefek
tak sie składa, ze mam obecnie identyczne podejscie jak ten gość. trochę jeżdżę (sprawy zawodowe) i tak naprawdę nie zdecydowałem jeszcze gdzie i kiedy będe chciał sie ustatkować. dlatego kazde potencjalne związki i uczucia kończę w momencie, gdy zaczyna sie cos rozwijać. związek na odległość nie ma sensu (wiecej smutku niz radochy), a na założenie gniazdka nie jestem gotowy. problem w tym, ze kobiety, które poznaję (najczęściej ok 30stki) sa juz przewaznie desperatkami, które chca na gwałt zakładać rodzinę. jeżeli nawet miałbym sie na to zdecydować, to przede wszystkim chciałbym dobrze poznac dziewczynę. dobrze, tzn jako kumpele, nie jak parę. ważny jest też seks. musimy sie dobrac, bo z doświadczenia wiem, ze jest to ważny (może i najwazniejszy) aspekt zwiazku. wszelkie 30letnie cnotki i inne foszaste odpadają. moja wybranka musi miec zdrowe libido, cobym nie musiał prosic o seks raz w tygodniu, jako potencjalny mąż... według mnie, jeżeli zaproponujesz mu cos poważnego to sie zawinie (ja bym tak zrobił na jego miejscu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj, dla mnie
No widzisz. Wydaje mi się, że dopóki nie zaczniesz realnie oceniać swojej osoby, to będziesz przyciągać cwaniaków, skuszonych tym Twoim dobrym serduszkiem. Sama przyznałaś, że ten Twój gościu to nic specjalnego:) Pomyśl sobie jeszcze o tym wszystkim, spisz na kartce "za" i "przeciw" - napisałaś, że jesteś młoda, więc nie sądzę, że musisz się kurczowo trzymać faceta, który nie jest nikim szczególnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stttefek Wiem, że seks jest ważny, poprzez seks również wyznaje się miłość, dlatego uważam że jestem prawie ideałem, bo nie jestem jakąś laską, która codziennie narzeka na nie wiadomo co, zresztą chyba wszyscy wiedzą jakie jest teraz pokolenie... Ale to nie jest miłe gdy facet tak traktuje kobietę. Z natury kobiety są bardzo wrażliwe, nie potraficie postawić się w naszej sytuacji... Ale przynajmniej jesteś szczery, a to się docenia. Słuchaj, dla mnie No nic specjalnego, ale on ma w sobie coś wyjątkowego... Nie chce za bardzo myśleć już o tym bo mam takiego moralniaka, że szok. Zaczynam łapać doła. Miło się tak przed kimś wygadać, z reguły nie mam dużo koleżanek, więcej mam kolegów bo lepiej się z nimi dogaduję... Poprzez taką poważną rozmowę dostaję takiej pewności siebie, staję się stanowcza, czuję że potrafię się sprzeciwić, ale jak on się znowu odezwie, to wszystko pryska i nadal jestem tą naiwną dziewczyną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj, dla mnie
Powiem Ci, że miałam coś podobnego - nie potrafiłam odmówić randki facetowi, który patrzył na mnie zachwyconymi oczami, nawet jeśli kompletnie mi się nie podobał. Niby nie to samo co u Ciebie, ale...I powiem Ci, że paradoksalnie pomogła mi w tej sytuacji ludzka podłość:) Kilka razy trafiła mi się szujka, która po spotkaniu rozpowiadała niestworzone pierdoły przed kolegami i to wystarczyło. Teraz jestem wredną suką. Pomyśl może o tym psychologu - może masz jakieś przeżycia z dzieciństwa, z których nawet sobie nie zdajesz sprawy, a które warunkują Twoje podejście do mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznego doła teraz mam :( Z jednej strony chce to zakończyć bo czuję i wiem, że chce mnie wykorzystać, a z drugiej chce żeby to nadal trwało bo z nikim innym tak dobrze się nie dogadywałam... Boże :( A do tego psychologa może się w końcu wybiorę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbjbjhbhjuhuj
chcezz go zmuszac? ja jestem kobieta ale jak mnie facet szybko, jak dziewiedziesiat proc. robi, chce ciagnac do lozka to wiem, ze sie najprawdopodobniej tylko do lozka nadaje i nie chce dluzszej relacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj, dla mnie
No niestety...nie zmusisz dziada, choćbyś mu chciała dać gwiazdkę z nieba... A może...? Nie wiadomo. Jedno jest pewne, dziewczyno: zadbaj o swoją osobę. Musisz przestać być taka związkozależna i dawać całą siebie, komuś kto na to nie zasługuje. Nawet jeśli z tym Twoim obecnym miałoby coś jednak być - pomyśl, wolisz być dla niego partnerką, osobą równą jemu, czy pieskiem zaglądającym mu w oczy, jak swemu panu i bogu? Zrób to dla siebie - bo jak w reklamie Loreala - jesteś tego warta:) Przejdź się do tego psychologa. Nic nie tracisz, na pewno Cię nie wyśmieje. W USA baby latają do psychologów z głupim PMS-em.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz doła bo on ma seks bez zobowiązań. Sama sobie zadajesz ból. On jasno mówi, że nie chcę związku. A ty sama chcesz go zmusić. NIE DA SIĘ KOGOŚ ZMUSIĆ I ZMIENIĆ. Żyjesz złudzeniami to cierpisz. Obudź się z tego snu. A co będzie jak zajdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że on nie jest głupi, wczoraj rozmawiałam z nim o związku, o kobietach, zgadzał się z moimi niektórymi teoriami... I czuję, że w końcu zrozumie i się przekona, no ale boje się że jednak się mylę i nie przemówię mu do rozumu. Wiem, że 'jak suka nie da, to pies nie weźmie' i to jest całkowita prawda. Jak zapyta mnie znów o spotkanie to chyba mu powiem wprost, że nie chce się spotykać bez zobowiązań. Jak myślę o tej wspólnej nocy, kiedy całą noc mnie tak cudownie przytulał, wspaniale się wtedy czułam, coś pięknego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×