Rzucam cukier i sól na zawsze!!!

Witam. Jestem bardzo zmęczoną młodą kobietą która nie chce pisać o sobie. Skupiam się na tym forum tylko i wyłącznie na diecie którą zamierzam wprowadzić w swoje życie od tej chwili. Zrobiłam rachunek sumienia i bilans wyszedł mi kiepski. Wiele lat bezskutecznych diet. Od tej pory mam zamiar jeśc samo zdrowe, nieprzetworzone jedzenie. Zapominam o czymś takim jak cukier i sól... Brzmi strasznie? O tak! Ale jedzenioholik, cukroholik i soloholik jest tym samym co alkoholik i nie można się w tym ograniczyć ale absolutnie się z tym rozstać. Nie pasują ci moje teorie? Nie udzielaj się. Zapraszam do wspólnej walki tylko osoby które sądzą podobnie jak ja. Będę wspierać i o wsparcie proszę. Zapraszam do wspólnej rozmowy o problemach i naszym uzależnieniu od słodyczy i słonego. Nie mam już celu że za miesiąc chcę ważyć ileś tam mniej. Ja chcę zmienić swoje życie. Imponuje mi dieta ludzi pierwotnych i do takiego czegoś dążę. Pragnę wyciągnąć z pożywienia zupełnie inne smaki niż znałam do tej pory. Pozdrawiam. Zieloona

Z drugiej strony... tak jak wiemy że cukier niszczy nasz organizm tak co do soli nie mam 100% pewności czy można ją całkowicie wykreślić z jadłospisu. Zdania na ten temat są podzielone. Jeżeli jest jakiś ekspert w tym zakresie to również prosiłabym o opinie. Nie chciałabym zrobić swojemu organizmowi krzywdy.

sól podaje sie nawet zwierzętom hodowlanym, żeby zdrowe były. przesada jest niezdrowa, w rzucaniu różnych rzeczy także.

ja bez soli nie potrafilabym zyc, stosuje umiarkowanie, i jest ok.. nie wyobrazam sobie jajka bez soli, albo pomidora, czy ziemniaczkow... Wiesz, nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu :-) tez jestem na diecie, ale jednka kawa z polowa lyzeczki cukru dziennie nie zniweczy mojej diety :-)

sol jest w roznych produktach wiec nie trzeba dosalac przesadnie

a ja nie uzywam soli ani cukru od dos dlugiego czasu juz :)

bo sol jest wszedzie , wiec po co uzywac

jak bym sie napila kawy z cukrem to chyba bym zwymiotowala

to nie pij, po co masz zygac :-P

to zygaj :)

masz racje, ze troche soli organizm musi otrzymywac codziennie - ok. 500 mg. nie odmawiaj sobie tego. a cukru - jak najbardziej. zycze wytrwalosci. osobiscie nie kupuje od kilku lat cukru i maki, sole umiarkowanie. sporadycznie jem slodycze, ale to tez dlatego, ze nie obiecalam sobie ich nie jesc ;) choc wiem, ze powinnam, bo tu juz nawet nie chodzi o odchudzanie, ale ze te kupne slodycze (oprocz naturalnej czekolady) to zwykla trucizna.

nie pije pije bez cukru :)

a, jeszcze dodam, ze tak jak pisalam - ok. 500mg soli dziennie jest konieczne dla organizmu, to zeby to postawic w jakims kontekscie --- zjadamy nie odmawiajac sobie soli i jedzac przetworzone jedznie o. 3000 - 6000 mg dziennie. czyli o wiele za duzo :)

i cukier i sól jest potrzebny do funkcjonowania organizmu- ogranicz jedzenie zmien nawyki zywieniowe jedz tak abys nie byla glodna

cukier potrzebny dla organizmu jest w warzywach i owocach, ktorych oczywiscie trzeba jesc naj najwiecej (dobrze, jakby jeszcze byly z ekologicznej uprawy, no ale na to nie zawsze mozemy miec wplyw). natomiast dodatkowy bialy, rafinowany cukier, ktory ludzie sypia do napoi i dodaja do wszelkich potraw, jest nie tylko NIEPOTRZEBNY, ale wrecz bardzo szkodliwy na wszystko mozliwe. lacznie z cera, o ktora panie i dziewczeta tak lubia dbac ;)

jedz tak, abys nigdy nie byla glodna - lepiej tego ujac nie mozna :) glod jest jednym z najwiekszych wrogow odchudzania, czego prawie nikt nie chce pojac, stad braki sukcesow u dietowiczek :o

Dziękuję bardzo za odzew. Wczoraj odbyłam internetową lekturę na temat soli i już rozumiem. Można odrobinę. Słuchajcie a sól morska jest naprawdę taka dużo lepsza od jodowanej? Bo jeśli tak to zaopatrzę się w nią. Zielona cukinia - nienawidzę tego powiedzenia o faszyzmie :P Mój ojciec mówi to w każdej rozmowie :P

Rozwiewam wątpliwości - powiedz mi jaka to jest prawdziwa czekolada? Gorzka jakaś w przedziale 7-12 zł? Milka np. to prawdziwa czekolada? Latami żyłam jedząc śmieci i chciałabym zobaczyć co zmieni się jak zacznę jeść zdrowo bezcukrowo i sól do minimum.

Na razie nie mam większych problemów z brakiem cukru. Pewnie na czasie pojawią się zawroty głowy, nudności... już to przerabiałam ale nie wytrzymywałam w postanowieniu. Może tym razem się wreszcie uda :) Nie chodzę głodna. Jem dużo malutkich posiłków. Dziś dzień o musli bezcukrowym, mleku, owocach i zielonej herbacie.

co to znaczy rzucam cukier? przecież on jest wszędzie XD a w mleku i owocach bardzo dużo.

gorzka np wawelu dark 90 % kakao , ok 6 zł

To znaczy rzucam cukier w czystej postaci białego kryształu i wszystkiego co zawiera czysty cukier. Owoce zawierają fruktozę która jest naturalna. Rozjaśniłam?

Santienga- tak myślałam... nie lubiłam nigdy ale kupię i będę się uczyć :)

Laktoza tak samo jest naturalna. Mówię o tym białym gównie które siedzi w cukierniczce :)

Dzień minął bez żadnych wpadek. Zero cukru :)

Ta kawa bez cukru tak średnio smakuje :) Kiedy się przyzwyczaję? Hehehe :P

Fajnie, że bierzesz własne samopoczucie w swoje ręce i coś robisz, walczysz, zamiast siedzieć, patrzeć i narzekać. Oby starczyło ci zapału! :) Ja ze względu na kiepskie samopoczucie, senność itp. próbuję wziąć się za siebie. Nie słodzę już żadnych napojów, nawet ulubionej kawy :) Poza tym swoją dietę widzę mniej więcej tak: http://notatkiozyciu.blox.pl/2012/03/Zdrowo-jesc.html Pozdrawiam i życzę wytrwałości!

Dzięki :) Ja w sumie nie mam zapału. Po prostu to robię bo wiem ze tak jest lepiej, zdrowiej. Ja już nie umiem się zapalić do niczego... Jakaś taka przygaszona jestem. Przez tą pogodę w kratkę chyba :/ Ale trzymam się zasad które sobie wyznaczyłam.

Kolejny dzień z pozytywnym nastawieniem. Szkoda tylko ze nikt nie chce dołączyć do mojego teamu :P Jeszcze parę dni samotnego pisania i zdecyduje się na bloga he he :P

cukru. Zastąpilam go slodzikiem. Bo nie ukrywam ze nieraz mam zapotrzebowanie na slodkie. Zwlaszcza kiedy nadchodza te dni. Soli uzywam do woli ale mam niskosodową. Podobno jest zdrowsza.Ciut droższa ale przecież nie zjadam paczki na tydzień więc mozna dopłacić. Nie jadam też węglowodanów. Żadnych ziemniaków, mąki, chleba, ryżu, kaszy czy makaranu. Nawet marchew i buraki poszly w odstawkę. Ładnie chudnę, czuje się dobrze i bardziej doceniam naturalne smaki jedzenia. Wiem jak smakuje rzodkiewka, salata, pomidor. Kiedyś wszystko polewalam ketchupem upychałam w bulę i smakowało tak samo. Jednak do węglowodanów kiedyś wrócę jak osiągnę moją docelową wagę. Ale będe wybierać te zdrowsze węglowodany jak ryż, kasza, ciemne pieczywo. Te mniej wartościowe chce do końca życia ograniczyć do minimum.