Czy Wy też tak w pracy wszystkim się przejmujecie?

Wszystko biorę do siebie. Przejmuję się każdą uwagą. Każdy popełnia błędy ale w mojej głowie rosną one do granicy absurdu. Przykład z wczoraj : Musiałam nagiąć jeden punkt regulaminu bo sytuacja mnie do tego zmusiła. Przez całą noc nie mogłam spać jak ja o tym powiem szefowej. Myślałam, że mnie porządnie opieprzy i będzie zła. Dzisiaj jej to powiedziałam a ona tylko: aha. Jak wrzucić na luz?