Gość ratataaaaaa Napisano Maj 12, 2012 pokłóciłyśmy się i to dosyć ostro. CHodzi o to, że ona mnie nigdy nei wpierała, krytykowąła moje pomysły i poczynania, nawet jeśli one na prawde przynosiły mi same korzyści.. Za to często rpzychodziłą do mnie po wsparcie i pocieszenie kiedy jest jej źle. Udzielałam jej pomocy, ale dzisiaj nie wytrzymałam... Przyszła do mnie z podobną sprawą, z którą ja sie kiedyś do niej zwróciłam i za tamtych czasów objechała mnie za takie postępowanie, a sama teraz to robi i chce wsparcia. Więc już nie wytrzymałam, powiedziałam jej wszystko co mi leży na sercu i że nie interesuje mnie taka przyjaźń, gdzie jak potrzebuje pomocy to wie jak się ładnie uśmiechnąć. Jej argument był taki, że nie powinnam jej pokazywać jak ona sie zachowuje bo nie na tym polega przyjaźń tylko ją wspierać. No ku*wa! to tak jakby ona na mnie pluła a ja bym sie miała cieszyć, że deszczyk pada.. Źle zrobiłam, ze jej nie pomogłam? to moja wina, że ją straciłam? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach