co najgorszego usłyszeliście od partnera?

jw. lub, co wam napisali...

"jesteś gruba, brzydzę się seksu z tobą"

na samym początku związku: "ty jesteś moją dziewczyną, nie przyjaciółką" - oj bolało - chociaż i tak to był średnio trafiony dobór słów.

że jestem pojebana...

chyba od byłego partnera? :D

"ty jesteś moją dziewczyną, nie przyjaciółką" - oj bolało Nie rozumiem. Co w tym bolesnego?

a to, że dla mnie to było równoznaczne z tym, że mnie ufa mniej niż przyjacielowi. W praktyce jak miał problemy nie chciał mi mówić, bo mu było głupio - i to zabolało, że byle komu może się wyżalić, a ja muszę się domyślać. No, ale to było dawno i już tak nie jest :)

Aha. Można było zrozumieć tak, że łączyła was koleżeńska więź, a on w taki sposób wyznał Ci miłość. I pomyślałam że kolejna chwaląca się laska, która będzie pisała dobrą rzecz jako najgorszą którą jej facet powiedział...

wiele rzeczy, ale to przeszlosc

bo lubimy - my już byliśmy razem, dlatego to tak zabolało. Pewnie jeszcze bardziej dlatego, że jego "najlepszy przyjaciel" i ja się...hm...nie lubiliśmy. Tylko trzeba wziąć poprawkę na wiem - bo jeszcze bardzo młodzi byliśmy (nie, żebym teraz była jakąś mumią :P)

"czy nie będzie ci przeszkadzać jeśli będziesz do mnie przyjeżdzać autem (około 50km) bo ja muszę zatankować za conajmniej 40 zł żeby jechać do twojego miasta" a ja przepraszam to za darmo do niego pojadę? nie wody do baku wleje na szczescie nic nie wyszlo z tym materialista z innnego powodu to bylo na samym poczatku znajomosci

a mi dziś powiedział, że jestem POJEBANA... co o tym sądzicie?

sądzę że może miał rację

słonecznik, ja się pytam powaznie. przestań hejtować.. jestem na niego masakrycznie zła

a ja uslydzalam ze mnie kocha calym soba,a to bylo wierutne klamstwo,dzisiaj to wiem:(

"Wszystkie orgazmy z tobą udawałem!"

jeśli przykładowo wciąz się z nim kłócisz, rzucasz się na niego, masz chore jazdy, to miał rację

-Masz większego niż twój brat- to było jednocześnie miłe i wkurzające