Problem

mam problem a mianowicie w maju ma komunie moja chrzenica ( pod koniec miesiaca), córka kolezanki z która nie mam kontaktu zbytniego, wyjechali do innego miasta, kiedy mała skonczyła roczek, widziałam ja moze z 2 razy, sporadyczny kontakt miałam z dziewczyna na gg. Dostałam zaproszenie na komunie, miejscowosc oddalona o 250 km, pierwsza mysl była jechać.......w czerwcu sami bierzemy slub, wazna chwila, i w sumie tej dziewczynie wysłałam zawiadomienie.Zapytałam sie czy przyjada chociaz do koscioła, odpowiedziała ze nie, ze za daleko, ze szykuja mała na kolonie, przyznam sie ze jest cholernie mi przykro, tymardziej ze ja sama musze poniesc duzo wieksze koszty zwiazane z komunia i srednio mi sie chce juz jechac. Ogolnie ostatnio jest tak ze jak ktos co chce ode mnie to ja wszystko a w 2 strone sie okazuje ze ja nei mam na kim polegac. Jak wyjsc z tego z twarza?

to chyba komunia Twojej chrześnicy a nie koleżanki- chyba wiesz na co się decydowałaś zostając chrzestną, nie? Jesteś skąpiradłem?

tak to jest jak się zgadza na bycie rodzicem chrzestnym. Przykre, ale jak sie podejmuje obowiazku wychowywania to trzeba spełnić nie trać kontaktu z dzieckiem, niczemu nie zawiniło

Cóż jesteś chrzestną, powinnaś pojechać. Zgadzając się na taka funkcję powinnaś była wiedzieć z czym to się wiąże... A posiadanie dziecka to kolejne obowiązki... nie miej im więc za złe skoro powiedzieli że nie mogą przyjechać bo szykują małą na wyjazd, kolejnym problemem jest zapewnienie dziecku opieki. Poza tym chrzestną jesteś dziecka a nie koleżanki nie wyżywaj się wiec na małej za to ze poprztykasz się z koleżanką!