co z tym chlopakiem???

Mój chlopak jest zwolennikiem tzw:cichych dni.Nie odzywa sie do mnie od 1-10 dni,powtarza sie to notorycznie....nie daje sie przeprosic (chociaz nie ma za co)ani dotknac-to pogarsza sprawe...a ja nie mam komu sie wygadac..opowiedziec o swoim dniu..taka hustawka nastrojowa trwa od 3 lat...co ja mam robic???

kopnij do w dupsko dziada!

mieszkam z nim więc dlatego mam problem..bo jak odejde to juz bedzie definitywny koniec...te ciche dni to wlasciwie jego jedyna wada ale juz kur...mam dosc

jest z natury introwertykiem ?

"te ciche dni to wlasciwie jego jedyna wada ale juz kur...mam dosc" to po cholerę dalej z nim jesteś ? może dla pieniędzy siedzisz ?

moze nie przejmowac sie? jak zrobisz to samo ale dluzej , zrozumie:)

nie dla pieniędzy ,jestesmy na tej samej stopie finansowej...moze i dusi w sobie emocje..ale juz powinien sie nauczyc zyc normalnie

nie odzywa sie od 1-10 dni? to nie jest chlopak dla Ciebie! on powinien w jak największym stopniu zabiegac o kontakt z Toba, jesli kocha. widocznie mu nie zalezy albo sie wypala.. niestety... prawda jest bolesna.. nie trać czasu na niego! rozstancie sie... troche poboli.. az w koncu znajdziesz tego odpowiedniego, ktory straci dla ciebie glowe.

seeeyou ale najgorzej sie boje ze jak odejde,to bedzie potem wydzwanial a ja sie znowu nabiore..juz kiedys tak bylo...jestem chora bo go kocham..;/