nie wyrabiam psychicznie.

To znowu wszytsko przez niego!!!

i przeze mnie, bo tak łatwo się denerwuje i gadam głupoty w złości. Ten zwiazek nie przetrwa...zaden kurwa nie przetrwa. Bo to ja jestem jakaś inna

A Dokladnie o co chodzi?

Naskoczyłam na niego, bo mielismy sie spotakac, ale on nie może.Powód jest wazny, ale ja jak zwykle musiałam zrobic szopkę. Poniosło mnie i jak zwykle powiedziałam za duzo...no ale kurwa caly dzien sie szykowałam na to spotkanie, bardzo tego chciałam i co? i chujnia. napisał to w ostatniej chwili, kiedy ja juz byłam prawie gotowa.. co byscie zrobiły na moim miejscu? przyjelybyscie to tak spokojnie?

prosze o poważne wypowiedzi

moj woli kolegow, kiedy prosze by spedzil troche czasu ze mna mówi ze sie nudzi..

mam teraz winić samą siebie? tylko ja jestem winna? napisał, ze go wkurzyłam.

up

której znowu bije na dekiel. Będzie zmiana pogody.

Trzeba umieć się pohamować. Post i modlitwę polecam, jak dasz radę wygrać ze swoim głodem, wygrasz też ze złością.

nalezy ci się.

czy na tym forum umie ktos normalnie odpowiedziec, doradzic? co ja mam teraz kurwa zrobic?

:(

zawsze pomaga zrobienie loda po analu jakiemuś kolorowemu przystojniakowi. Nie żałuj sobie.

a tak się cieszyłaś że do ciebie napisał, teraz masz naiwniaczko :D

skoro odwołał, a sama przyznajesz, że powód był ważny, to zadzwoń i przeproś. Nie myśl tylko o sobie. Nie jesteś najwazniejszą osobą w kraju. Na pewno niejednokrotnie też odwoływałas spotkania. Nie zachowuj się więc teraz jak rozpieszczona królewna,

wiem, po czasie to wiem... ale ja juz taka jestem, ze nie pomysle tylko palne jakąś głupotę przeprosiłam \

a wszystko przez to że zrobił mi kupę do buzi jak mu lizałam rowa.