Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mr.smutny

Potrzebowała czasu... i zakończyła związek bez podania przyczyn. Dlaczego ?

Polecane posty

Gość mr.smutny

Moja historia jest na tyle przykra i ciekawa, że muszę się nią podzielić. Nie wiem kogo obwiniać. Oceńcie sami. Byłem z dziewczyną (ona 23 ja 30) przez okres prawie pięciu miesięcy, z tym że ostatnie 2 to była agonia. Poznaliśmy się w całkiem miły sposób i wszystko od samego początku rozwijało się jak w bajce. Dogadywaliśmy się i fascynowaliśmy się sobą. Ona była po przejściach i czteroletnim związku gdzie zdradził ją facet z którym była zaręczona. Od jej kilkuletniego związku mijał rok w międzyczasie miała kogoś przez 2 miesiące ale głownie po to by odegrać się na byłym. Miała pół roku przerwy i pojawiłem się ja. Wszystko było cacy do momentu gdy nie sprawdziłem jej telefonu. Nie było to celowe, po prostu ciekawość. I ta ciekawość sprawiła, że zobaczyłem smsy z kolegami w formie w jakiej być nie powinny. Odkryłem jednocześnie kłamstwo i niepoważne traktowanie mojej osoby. To była pierwsza kłótnia w po której sama przyznała że nie powinna tak robić. Oczywiście trwało to trochę zanim przyznała mi rację gdyż jest osoba strasznie upartą. Jej poprzedni partner tworzył z nią strasznie toksyczny związek. Sprawdzał ją, zabraniał jej wielu rzeczy, spotkań z koleżankami itp. Powiedziała mi, że nie chce aby było tak teraz i żeby ją kolejny facet szmacił bo sobie nie pozwoli. Testowała więc swoje nowe postanowienie na mnie. Od początku jej ufałem i nawet mi na myśl nie przyszło, że mogłaby się mną bawić po tym co sama przeżyła. Wiedziała również, że ja byłem w związku w którym też zostałem zdradzony. Obydwoje nie szukaliśmy krótkotrwałego przygody, bynajmniej ja wiedziałem czego chcę. Z czasem zacząłem zauważać w niej pewne wady jak to, że jest rozpieszczona, uparta i zachowuje się jak księżniczka. Nie przeszkadzało mi to bo myślałem, że skoro kogoś kocham to akceptuję wady tej osoby. Z jej strony natomiast było tak, że musiałem się dostosowywać. Pracowała w barze do późna i często w weekendy. Mówiłem jej że nie jest to praca dla niej bo nie mamy dla siebie wiele czasu głównie przez jej pracę. Sama mówiła, że nie chce się użerać z pijakami itp. Praca się skończyła. Było więcej czasu. Nie rozumiała jednak mojej potrzeby miłości i tego że chce spędzać z nią jak najwięcej czasu właśnie na początku by się dobrze poznać. Zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Nie zawsze mogłem zadzwonić bo sobie nie życzyła , pytanie o to co robi przeistaczało się w kontrolowanie lub sprawdzanie. Najbardziej irytujące były spotkania z koleżankami przy piwku. Wypijała trzy i gdy już się rozeszły to wtedy pijana dzwoniła bo miała czas, nawet jeśli była to 3 w nocy. Wszystko ma swoje granice i zacząłem przez to dosłownie głupieć. Domagałem się wyjaśnień i czasami były kłótnie a po tym jej fochy że jak mogłem o niej źle myśleć. Zaczęła mi mówić, że potrzebuje czasu, że chce byś pewna tej miłości i żebym był cierpliwy. Przez jakiś czas byłem. Nie rozumiałem tylko tego, że gdy potrzebowała czasu miała czas na wieczorne wychodzenie z koleżankami na piwko, grille u kolegów. Kilkakrotnie pisała mi, że nie zasługuje na mnie i że powinienem mieć lepszą kobietę bo jestem dobrym człowiekiem i mam wielkie serce. To całe ignorowanie mnie i późniejsze traktowanie jak psa było i jest do dziś nie zrozumiałe. Czekałem. Pewnego razu, gdy wyszła sobie z koleżankami napisałem sms (bo oczywiście zadzwonić nie można było gdy była z nimi) w którym zadałem jej pytanie czy nie wolałaby spędzić go ze mną niż dziewczynami które ma na co dzień. Odpowiedziała żebym nie przesadzał i nie zadawał takich pytań a ja postanowiłem się nie odzywać już w ogóle skoro potrzebuje czasu niech ma. Ciężko było się nie odzywać więc po tygodniu napisałem. Odpowiedziała, że ona już sobie wszystko przemyślała i że nie chce i żebym na nią nie czekał bo się nie doczekam. Nie potrafiła mi powiedzieć tego w oczy wolała napisać na gg lub w smsie. Do dziś nie wiem co było prawdziwą przyczyną jej decyzji. Kiedy jej pocisnąłem i napisałem, że widocznie niedojrzała do takiego związku, odpowiedziała że nie chodzi o to ze nie dorosła tylko o coś zupełnie innego, powtarzając po raz kolejny, że na mnie nie zasługuje i przepraszając za wszystko. Według mnie ukrywała coś z przeszłości lub wydarzenie z czasu gdy już byliśmy ze sobą i te wyrzuty nie dawały jej spokoju wiedząc, że jestem wobec niej fair i będzie jej z tym ciężko. Pewnie dlatego mnie powoli odsuwała.. Jak tłumaczyć jej zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.. trudno powiedzieć..ale skoro miała czas na koleżanki a dla Ciebie nie koniecznie-to aż tak nie zależało jej na Tobie, jak Tobie na niej.. być może nie jest gotowa do poważnego związku..zresztą jest w takim wieku ,że jeszcze raczej nie wyszumiała się.. przykro mi ale lepiej,że teraz się rozstaliście niż gdyby Cię oszukiwała i wykorzystywała-by mieć faceta dla faktu posiadania... trzymaj się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FGHFHsss
Przerażała ją myśl o wejściu w kolejny związek, izolowała się, wyjścia były formą rozrywki ucieczki od myśli. Myślę, że ona może nadal kochać tamtego. Szamota się starając składać życie ale jej nie idzie. Szuka sama nie wie czego. Przypuszczam, że to nie musiały byc wyjścia tylko z koleżankami. Mogła uciekać na wiele sposobów. Wycofując się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale elaborat :D Sprawa jest prosta od poczatku cię nie kochała nie ma sensu sie zagłębiać i analizować tu czegokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assa sinnnaaaa
dlaczego?najlepiej zapytaj ja :O chociaz wlasciwie sam juz sobie odpowiedziales na pytanie,opisujac wasza krotka znajomosc :O ona cie nie kocha,chyba nawet nie jest zauroczona toba,moze jej sie nie podobasz ,moze nie czuje chemii,pewnie jestes tez za dobry i mily,sam widzisz ze kochala dlugo skurwiela ,gdyby on byl taki dobry jak ty ,pewnie by go tak nie kochala:O sa kobiety ktore potrafia byc tylko w trudnych zwiazkach i kreca je pojebani goscie,ktorzy je zdradzaja,ponizaja,oszukuja ,olewaja :O sama znam takie :o zreszta ta dziewczyna jest b.mloda i pewnie nie chce sie wiazac z nikim na razie ,chce korzystac z zycia i trudno sie dziwic,po dlugim zwiazku malo kto chce sie zaraz pakowac w nastepna powazna relacje .,czlowiek musi sie zregenerowac ,by byc gotowym na nastepny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr.smutny
zapomniałem dodać: kochała mnie i wyznała to, głupim było jedynie tłumaczenie, że chce być pewna tej miłości pytając ją dziś czy mnie kocha odpowiada, że nie da się tak przestać kochać ale to nie jest już to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×