Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akarda

czy taki związek ma w ogóle sens?

Polecane posty

Witam! Ja i mój "chłopak" mamy po 21 lat. Jesteśmy razem od 1,5 roku. Problem polega na tym, że oboje nie wiemy co do siebie czujemy, mieszkamy od poczatku razem, bo właśnie podczas wynajmowania wspólnego mieszkania na studiach zaczeliśmy ze sobą kręcic, do teraz mieszkamy razem, tylko juz w 1 pokoju. Ostatnio mieliśmy poważny kryzys, chciałam abyśmy zostali przyjaciółmi, bo nie możemy się przestac widywac, bo jeszcze przez rok musimy razem mieszkac. Ale oboje nie chcemy byc tylko przyjaciółmi. Proszę nie piszcie, że mu chodzi tylko o seks, bo proponowałam mu już otwarty ukłas, ale on tego nie chce, powtarza że mu zależy na mnie bardzo, jest gotów zrezygnowac dla mnie ze wszystkiego, mówi o wspólnej przyszłości, prawi czułe słówka, zachowuje się jakbyśmy byli parą, jednak nie zawsze. Problem pojawia się gdy jesteśmy w czyimś towarzystwie, a on mnie wtedy traktuje jak koleżanke i mówi że nie potrafi inaczej. Wszyscy myślą że jesteśmy parą, więc problemem nie jest fakt że się mnie wstydzi. Rozmawialiśmy o tym i on mi powiedział że nie potrafi przy innych mnie przytulac, trzymac za rękę, itp. bo mnie nie kocha. Więc co on czuje? Ja też nie jestem pewna czy go kocham, nie wiem co czuje, bardzo go lubię, też zrobiłabym dla niego wiele, ale nigdy nie kochałam i nie wiem czy to to. Nie było u nas etapu zakochania, ani z mojej ani z jego strony, po prostu bardzo się sobie podobaliśmy, ale że mieszkaliśmy razem, to tez nie było czegoś takiego jak poznawanie się, chodzenie na randki. Wychodzimy razem, na imprezy, na zakupy chodzimy wspólnie, wychodzimy na miasto aby coś zjeśc. Proszę o odp czy taka relacja ma sens? Czy ktoś był w takiej sytuacji jak ja i może mi powiedziec czy bez zakochania można kochac? Bo czasami mam bardzo silną chęc powiedzenia mu "kocham cię" jednak się powstrzymuję. Po pierwsze bo on mówi że mnie nie kocha, a po drugie bo nie wiem czy naprawdę kocham. Napiszę jeszcze, że ok. 3 lat temu był on zakochany i ta dziewczyna go rzuciła, a to go bardzo zraniło i długo nie mógł się po tym pozbierac i mówi mi że tamto uczucie było silniejsze niż to co czuje do mnie, stąd wie że mnie nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poradzi mi ktoś co robic? dac sobie spokój, czy zobaczyc co z tego wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfghfghfg
a co ma ci powiedziec, jest mu wygodnie z toba ,proste,ma cie na wyciagniecie reki, nie ma w tej chwili innej kobiety, to raczej bedzie cie trzymal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... czy więc uważasz że ja też jestem z nim z wygody? Pytam, bo ja sama nie wiem co czuję, więc chcę zobaczyc jak uważają ludzie postronni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×