Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dorosłe dzieci

Pomoc dorosłym dzieciom, czy są jakieś granice?

Polecane posty

Gość dorosłe dzieci

Jestem na emeryturze, mieszkam z 2 córkami-bliźniaczkami, obie otrzymują rentę po ojcu, studiują, a na jakieś extra zakupy, wycieczki dorabiają sobie w czasie wolnym.Ja od czasu do czasu jak nawinęła się okazja też coś-niecoś dorabiałam. Nasze dochody nie były duże, ale żyło nam się do tej pory nieźle. Od 2 miesięcy sytuacja uległa zmianie. W pobliżu nas zamieszkał syn ze swoją rodziną.Oczekuje ode mnie, ze i dla jego rodziny będę gotować obiady, zajmę się wnukami. Argumentuje, że przedszkola i żłobki są drogie, a oni muszą spłacać kredyty za dom, mam obowiązek im pomóc. Skoro gotuję, opieram i usługuję córkom, nic nie stoi na przeszkodzie, abym i im pomagała - ten sam gaz, prąd, robocizna. Wnuki kocham, synową bardzo lubię, jestem gotowa nieść im pomoc w sytuacjach newralgicznych, ale na co dzień - Nie! Syn otrzymał już od nas dość dużą pomoc, nie czuję się w obowiązku systematycznie mu pomagać, chciałabym teraz pomyśleć już o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trumnia 0145
to jemu to włąśnie powiedz, synku kocham cię ale mam swoje życie, pomogę ci ale nie będę twoją darmową opiekunką, kucharką i sprzątaczką jeśli tego nie zrozumie to albo kiepsko go wychowałaś albo jest zwykłym chamem, który nie ma skrupółów wykorzystywać swoją matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjjk
Masz absolutną rację. Teraz poświęć więcej czasu dla siebie, a pomoc dla syna to już Twoja dobra wola. Oddasz serce i duszę i tak zapomną i będzie mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosłe dzieci
Może i rzeczywiście źle wychowałam, a może za dobrze miał w życiu, za łatwo mu wszystko przychodziło. Rozmowy nic nie dają, są zadłużeni na budowę domu, 2 dzieci, oboje chwytają się każdej okazji aby dorobić i nie popaść w większe długi. Staram się ich zrozumieć, zawsze mogą liczyć na naszą pomoc, ale nie czuję się na siłach codziennie zajmować 2 małych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×