Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iuyuo

sytuacja w auchanie- piszcząca bramka, co byście zrobili?

Polecane posty

Gość iuyuo

kupiłam kiedyś u nich krem przeciwsłoneczny, akurat miałam go w torebce dzisiaj i zapiszczał. Facet z ochrony niby był miły, kazał mi pójść do pokoju i zobaczył czy tylko on piszczy, skontaktował się z jakimś kolegą i powiedział, że wygląda na używany. Starałam się zrozumieć to i być spokojna, dopóki nie stwierdził, że trzeba uważać na takie sytuacje, jakby to była moja wina. Ale to chyba oni powinni uważać na to żeby ściągać te swoje zabezpiecznia, tak mu powiedziałam niezbyt miłym tonem. Bo chyba mam rację, teraz w co drugim sklepie im bramki piszczą, w mniejszych z tego co widzę, nie zwracają już na to uwagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja miałam dokładnie to samo, dodam,że mam 17 lat, i mnie nikt nie wziął na poważnie, z góry osądzili,że coś ukradłam, kupiłam czerwony portfel w Carrefourze, gdy następnym razem miałam w nim pieniądze, bramka zaczęła piszczeć, zleciało się stado ochroniarzy, ludzi pełno, bo to przed świętami, czułam się strasznie. okazało się,że to była ich wina, bo nie ściągnęli zabezpieczenia z portfela, i nawet nie usłyszałam słowa przepraszam, bo po co takiej 17latce mówić, gówniarzerii się nie należy szacunek. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuyuo
straszne to jest, ja żałuję że nie potrafię często wprost w takiej sytuacji powiedzieć, co o tym myślę, może chociaż by im się zrobiło głupio i zaczęli by myśleć o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuyuo
ciekawe co jakbym ten krem kupiła np dzień wcześniej i go nie otwarła jeszcze. Pewnie bym tam musiała spędzić godzinę czekając aż przejrzą te swoje taśmy i zobaczą że nie ukradłam nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile by przejrzeli. Na mnie też raz zapiszczała bramka, ale na szczęście towar był oklejony - pracowałam kilka dni wcześniej przy inwentaryzacji i dostawaliśmy specjalne naklejki na swoje rzeczy, żeby na koniec pracy nie było takich numerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×