Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skaza bialkowa :)

mamy karmiace piersia dzieci ze skaza bialkowa

Polecane posty

Gość skaza bialkowa :)

Witajcie mamy ktore karmia piersia dzieci ze skaza bialkowa,alergia na bialka mleka,jak sobie radzicie,kiedy planujecie odstawic dziecko od piersi,jakie mleko wtedy podawac?czy ciezko jest Wam na dziecie bez-bialkowej? jakie preparaty zestepcze zazywacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
karmienie ze skazą to kosmos - wymaga wielkiego samozaparcia bo mleko jest prawie we wszystkim - nawet na chleb trzeba patrzeć - ja nie podołałam - synek był na nutramigenie - jemu minęły objawy skazy a ja nie chodziłam zagłodzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już muszę decydować
ja karmiłam córkę z 2 tyg ze skazą... i to była totalna tragedia ciągle chodziłam wygłodzona zaczęłam mdleć... i przeszliśmy na bebilon pepti 1 córka w tej chwili nie ma juz skazy od 6 msc życia a ma ponad 9 msc wgl to się zastanawiałam czy ma tą skazę bo przecież podobno to niemożliwe aby skaza tak szybko minęła mleko jest dosłownie prawie we wszystkim ;/ żeby dziecka nie wysypało to najlepiej jeść same kartofle i popijać wodę ;/ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszy synek miał skazę, do tego alergię na soję, mąkę żytnią, ogórki, por, ryby.....nie pamiętam co tam jeszcze. byłam na bardzo ścisłej dietce. karmiłam tyle ile on chciał, czyli do 11 miesiąca życia :) ja dałabym radę jeszcze dłużej (chciałam do 14 mies), ale syn sam zdecydował inaczej i się odstawił od piersi. co przyjmowałam? feminatalN (obecnie to jest femibion natal classic). i o dziwo wyniki krwi miałąm znakomite! i synek też :) nie powiem było ciężko, wiele nocy przepłakałam, bo już prawie nic nie jadłam a synek nagle cierpiał z powodu bólu brzuszka, albo miał całą twarz wysypaną. wiele razy chciałam rzucić to wszystko, podac nutramigen i mieć w d...karmienie...ale nie umiałam :D uwielbiałam karmić, miałam jakieś takie głębokie wewnętrzne przekonanie że to najlepsze co mogę zrobić dla tego maleństwa (oczywiście poza obdarzeniem najprawdziwszą miłością :P) i tak w nocy ryczałam i zapierałam sie że od jutra koniec, a potem przychodził dzień i już zapominałam o myślach o odstawieniu :) i karmiłam dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×