Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jambarha

Teściowa - nie daję już rady!!!

Polecane posty

Gość jambarha

Witam Was. Pierwszy raz piszę, na tym forum. Jestem 19 lat po ślubie.... MOje małżeństwo jest naprawdę cudowne, kochamy się z mężem bardzo, mamy dwoje dzieci w ty jedno prawie dorosłe...ale relacje z Teściową wykańczają mnie psychicznie... Postaram się krótko, choć streścić 19 lat życia ciężko...... Moja teściowa należy do osób, które mówią do Ciebie jakaś Ty śliczna, mądra, piękna jak aktoreczka...... a za plecami ....szkoda mówić.... i to się tyczy wszystkich: jej męża ( drugiego - teść nie żyje ), jego dzieci, jej córki i wszystkich w około.... poza oczywiście jej syneczkiem ( moim mężem :) ) Wszystko zaczeło się jak zaszłam w ciążę! Każde imię, które wybierałam dla dziecka było złe!!! A ten to kogoś zabił, a z takiego to wyrósł cham, a to a tamto.... Gdy nazwałam syna tak jak chciałam.... i tak już w szpitalu stwierdziła że będzie mówić do niego imieniem mojego męża. Później było tylko gorzej..... Wszystko robiłam źle: źle nosiłam dziecko, źle uberałam, źle karmiłam, brzydki wózek wybrałam....etc Oczywiście teściowa chciała dla mnie jak najlepiej: więc kupowała dziecku wszystko ( ubranka, zabawki, jedzenie ) i nie byłoby w tym nic złego, bo jak każdemu młodem małżeństwu taka pomoc się przydaje..... Gdyby nie wręczenie tych rzeczy okraszane komantarzami typu: " zobacz kupiłam śliczny dresik, wiesz wszystkie panie w sklepie zazdrościły bo był ostatni... no i mój wnusiu będzie wreszcie elegancko wyglądał" Ja ciągle byłam zła.... Teściowa mówiła mi jak mam się ubierać, malować jak ściąć włosy, na jaki kolor zafarbować, jak wychowywać dzieci, jak gotować, a nawet.... jak kobieta powinna się podmywać ( chyba bała się, żebym nie zaraziła niczym jej synka ) To tylko kropla w morzu, tego co wyprawiała moja teściowa... Mowiłam mężowi.... w sumie wszystkie nasze kłótnie zawsze były przez nią..... tzn przez to, że męczyłam męża tym co jego matka wyprawia....ale... właśnie i tu ale..... mój mąż pozostawał bierny! Na początku bagatelizował... mówił, że ja chyba wszystko wyolbrzymiam, bo przy nim nic mama nie mówi i zawsze mnie chwali.... Później jak już widział, że to prawda....a raczej jak teściowa mówiła moim dzieciom co ja powinnam a czego nie powinnam... to już wierzył, bo przecież jedna osoba może przesadzać ale co dzieci też? Generalnie relacje mojej teściowej z dziećmi ograniczają się do wzięcia ich na zakupy...a dzieci patrzą na nią i słuchają jej wszędobylskich rad z przymruzeniem oka. A i jeszcze jadno... moja T wozi mojemu mężowi do pracy obiadki :)))) A mój Pan M ma już 40-dychy na karku :)..... ale to mam już gdzieś.... I TERAZ PROBLEM GŁÓWNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gdy mieszkaliśmy w mieszkaniu... byłam zła, niedobra, nieelegancka, bezguściem etc.... Gdy sprzedaliśmy mieszkanie i wybudowaliśmy dom.... co się stało? No włąśnie... jestem najlepsza, mądra, szczupła ( waże 85 kg :) ), elegancka... i wiecie najlepsza... piękna jak aktoreczka :))) Któregoś razu jak Teściowa była u nas zapytała czy jak jej mąż obecny umrze, to czy przygotujemy pokoik mamusi!!!!!!!!! Zamurowało mnie - udałam, że nie słyszę.... powtórzyła pytanie....ale weszła na budowę taka nasza budowlana kotka ..... więc zagadałam do kotki udając, że nie słyszę..... mąż stał obok!!!!! Gdy zostaliśmy sami spytałam męża czy słyszał pytanie mamy... niestety nie słyszał :) Rozmawiałam też z mężem na ten temat i ani on ani ja nie wyobrażamy sobie z nią mieszkać ( nasze dzieci też nie ) Ale Teściowa stara się być teraz najlepszą teściową pod słońcem..... dzoni do mnie codziennie po kilka razy .......... .... Jak słyszę w telefonie czyt " cześć kochana, co tam u Ciebie , wiesz widziałam piękny dresik/spodenki/ torebke/buciki dla Ciebie... i chcyba Ci kupię.... - zawsze grzecznie odmawiam...ale.... Nie wytrzymuję psychicznie... nie zniosę nawet jednego telefonu dziennie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam jej dość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie daję rady!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Rozmawiałam z mężem..... a on mi na to, że to moja wina ... bo powinnam jej powiedzieć, że jeśli nie ma konkretnej potrzeby to ma nie dzwonić...........i, że to nie jego problem, bo ona do niego nie wydzwania - bo on jest konkretnt i pyta się " cosz mam pilnego? nie? to ja nie mam czasu" Tylko problem w tym, że im częściej nie odbieram od niej telefonów, tym ona stara się być milsza... i stara się mnie przekupywać... na co grzecznie nie pozwalam......... Mam dość!!!!!!!!!!!!!!!! Ja wiem o co jej chodzi... ona chce z nami mieszkać.... i próbuje szykować sobie grunt, żeby jje nie odmówić..... a ja wykańczam się psychicznie!!!!!!!!!!!!!! Nie daje rady!!!!!!!!!!!!!! Ona mnie wykończy!!!!!!!!!!!!!!! Mąż jej nic nie powie - mam zrobić to sama...a ja ..... chyba nie potrafie...... Ale ile można do kogoś dzwonić codziennie? Czego ta kobieta odemnie chce??????????? Niech sobie dzwoni do swojej córki albo synka .... ja mma dość!!!!!!!!!!!!!! Nie wiem czy cokolwiek zrozumiecie..... wiem, ze piszę chaotycznie... ale nie daje rady Pomóżcie... co ja mam zrobić? Nie chcę jej nawsadzać... ale chyba nie dam rady już na spokojnie ... to już za długo trwa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestes sobie winna jak na
moje oko:O powinnaś już na samym początku ukrócić wszystko, powiedzieć, ze nie życzysz sobie mówienia Ci jak się masz ubierać, co kupować dzieciom itd. Ale skoro tego nie zrobiłas odpowiedź jest jedna - odbierz jej kolejny telefon i zapytaj "ma mama coś pilnego bo teraz nie moge rozmawiać?" odpowie, że nie to wtedy odpowiedz, że musisz kończyć, a jak bedzie bagatelizowała, że nie masz czasu na rozmowę to po prostu przerwij te jej wywody i powiedz "nie mogę teraz rozmawiać" stanowczo!!!! a potem nie odbieraj w ogóle telefonów. Ja tak bym zrobiła. Tzn.ja to bym juz dawno zrobiła tak, że by o mnie złego słowa nie powiedziała, ale jak sprawy zaszły tak daleko zrób jak piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
Wiem, ze jestem winna...... powinnam ją pogonić już na początku... i przerwać jakiekolwiek kontakty!!!!!!!!! BO wyznaczanie granic nic nie daje...... Rozmaiwałam z nią wiele razy, że jesteśmy dorośli, że rady daje się tylko wtedy kiedy ktoś o nie prosi... itd, itd....i wiesz co? jak grochem o ścianę ....... po tyg jest to samo..... Mąż twierdzi, że ona taka jest.... że trzeba jednym uchem słuchać a drugim wypuszczać...... ale tego nie da się wytrzymać!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże jak ja bym chciała mieć takie "problemy" z teściowa... Gdybys posłuchała o mojej poszłabyś całować swoja po rękach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestes sobie winna jak na
nie można znosić czyjegoś wręcz chamskiego zachowania tylko dlatego,ze taki jest:O jak wam dziecko zabije morderca to tez Twój mąż puści to płazem, bo w końcu on taki jest, ma naturę mordercy?:O wiem, ze to nie adekwatny przykład, ale no kurde! ona taka jest to TY masz kobieto popaść w nerwicę z tego powodu?:O weź się w garść, zaprzyj się i nie popuszczaj, pokaż tej wrednej klempie gdzie jej miejsce!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
Do tego wszystkiego ona jest wyjątkowo perfidna!!!!!!!!!!! Dwie syt z życia: syt 1. Gdy miałam średnie wykształcenie - słyszałam : że powinnam kupić to i to, włoski ściąć tak i tak bo tak chodzą studentki a studentki to nie byle co... takie mądre i w ogóle..... Gdy poszłam na studia ... co usłyszałam.... że teraz to każdy głupi skończy studia Pani Teściowa po zawodówce :) ( choć nie postrzegam ludzi przez pryzmat wykształcenia ) syt2. Mój synek był chory.... kiedyś tam.... Bieganina po lekarzach etc..... trafiłam na fajnego lekarza, który zalecił przemęczyć się troszkę bez antybiotyków ... tylko nacierać i oklepywać dziecko... aż kaszelek sam minie... to mały będzie odporniejszy - syn miał dwa lata. Teściowa gdy przyjechała oczywiśćie rady idź do lekarza etc.... Tłumaczę, że byłam, że lekarz zalecił to i to.... Na drugi dzień teściowa znów z wizyta i znów ta sama śpiewka....i ja jej znów tłumaczę że to i to Na trzeci dzień przybyła do mnie w odwiedziny ze wzruszającą historyjką..... Jak to jej jeden Pan profesor opowiadałał, że była taka matka...cyt " tzn matka - wiesz to nawet nie powinno być matką ani żoną... ani nawet kobietą " bo ona miała dziecko i dziecko kaszlało i ona nie poszła z nim do lekarza i dziecko umarło...... Takich syt przez 19 lat nazbierało się tysiące....... Niewiem jak ja to wszsytko wytrzymałam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
zepsuta- nie ważne, która z nas ma gorzej..... ważne, żebyśmy zaczeły walczyć o swój spokój!!!!!!!!!! MOja teściowa jest na emeryturze do tego prowadzi punkt handlowy ( kasy jej nie brakuje ), jest zdrowa, ma drugiego męża.............więc niech się zajmie własnym życiem ....a nie już sobie toruje drogę do mojego domu!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Rozmawiałam z mężem..... a on mi na to, że to moja wina ... bo powinnam jej powiedzieć, że jeśli nie ma konkretnej potrzeby to ma nie dzwonić...........i, że to nie jego problem, bo ona do niego nie wydzwania - bo on jest konkretnt i pyta się " cosz mam pilnego? nie? to ja nie mam czasu" " Mądrego masz męża. Idź za jego radą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
Za głupiego bym nie wyszła :) Tylko, że jak moja mama próbowała zwracać mi uwagę, że mo mąż powinien to czy tamto.... od razu reagowałam! Krótko i zwięźle powiedziałam, że jesteśmy dorośli i że sami decydujemy o naszym życiu!!! Postawiłam granice, które zostały przez nią uszanowane. Z teściową jest ciężej.... bo ona jedyna ma racje, ona jedyna wie co dla nas dobre.... Ok, może jestem słabsza psychicznie od mojego M Może jest mi niezręcznie robić przykrość jego mamie A może boję się tego, że jeśli on nie potrafi jej powiedzieć, że nie będzie z nami mieszkać choćby dzwoniła do mnie i 20 razy dziennie.... to nie będzie zadowolony jeśli ja to zrobi,ę? Bo w sumie matka zawsze łatwiej przyjmie wszystko od własnego dziecka... Zresztą dla mnie to takie uciekanie od problemu.... " do mnie nie dzwoni... więc problemu nie ma" A może rzeczywiście ze mną coś nie tak... może powinnam na jakąś terapię się wybrać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
Czy ja naprawdę powinnam wygarnąć jej co o tym myślę bez żadnych wyrzutów sumienia? Jak wyleczyć się z wyrzutów sumienia? Pomóżcie!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym akurat masz rację- że Twojemu mężowi byłoby łatwiej jej o tym powiedzieć- bo to w końcu jej dziecko. Trochę to wszystko zapętlone- bo jak jej sama to wszystko brutalnie wygarniesz to może Cię zacząć wpędzać w poczucie winy- odstawiać pokrzywdzoną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
a ja bym zdecydowanie jej przez telefon powiedziała, ze nie mam czasu. I tyle. Na moją teściową podziałało- co prawda dopiero po dziewiątym razie, ale podziałało. Z tym, ze ja nie miałam aż tak okropnie jak Ty. Moja teściowa po prostu nie rozumiała, ze jestem w pracy, ze przewijam dziecko- mam z nia rozmawiać bo ona dzwoni przecież :) Spróbuj najpierw tak. Jak się pierwszy raz postawisz potem będzie łatwiej, A jeśli chodzi o wspólne mieszkanie to ja bym temat olewała. Serio. Odpowiadałabym coś w stylu " a coż też mama opowiada, mama nas pewnie wszystkich przeżyje". A do teścia coś w stylu " no zobacz tato, mama już tatę do grobu kładzie" :) Wszystko z uśmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja pitole,kobieto
masz 40 lat a nie umiesz załatwić sprawy z teściową.Cackasz sie z nią jak z jajkiem.Jak dzwoni,to nie odbieraj.Jak zadzwoni 3 razy pod rząd wyłącz telefon na pól godziny.Nie musisz się jej tłumaczyć.A na temet pokoiku to powiedz w przyszłosci jak jeszcze raz wspomni,że owszem szykujesz ale dla swojej mamy a teściowa to ma jeszcze inne dzieci. Z takimi ludzmi trzeba po chamsku bo inaczej nic do nich nie dociera.I w dupie miej to,że się obrazi i ci dupe obrobi do reszty rodziny.Ważne,że ty będziesz miec spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeyonceKnowlessssssssssssss
powiedz tesciowej ze nie zgadzacie sie zeby kiedykolwiek z Wami zamieszkała a od razu przestanie sie starac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
Polyy84--> trafiłaś w sedno... za każdym razem kiedy próbowałam cokolwiek jej powiedzieć...kończyło się straszną histerią z jej strony... że ona tak nas kocha, tak się stara.... a ja taka niewdzięczna Z moją teściową to trudna sprawa... bo jej nikt nie lubi i nikt nie traktuje poważnie... Teściowa to taka osoba, która kocha wszsytkich, każdy jest piękny jak aktoreczka etc.....Do każdego zwraca się : " Basieńko, Kasieńko, Joleńko, Tomulka, Krzysiuniek itd, itd Gorzej jak mówi coś o tej Kasieńce np za jej plecami....... W sumie gdyby nie fałszywośc tej kobiety ( bo przecież nie można lubieć czy kochać wszystkich ) to całkiem miło byłoby z nią od czasu do czasu wypić kawkę.... a tak... nikt nie chce się z nią spotykać........i dlatego trochę mi jej szkoada........ale i jak przestałam dawać radę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeyonceKnowlessssssssssssss
wiesz co ja tez zawsze cicho siedziałam, ale kiedy tesciowa zaczeła na mnie zwalac wine za długi które zrobił mój maz i na które ja nie miałam zadnego wpływu, nie mogłam im w zaden sposób zapobiec, a tesciowa cała wine zwaliła na mnie to sie mega wkurwiłam, pozbyłam wyrzutów i wygarniam jej wszystko co sie da, fakt ze była mega zdziwiona jak zaczełam mówic co mysle ale sie w koncu zamkneła, kim ona niby jest zeby mnie obrazac , nie daj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k9
Myślę, że masz problem w braku asertywności i konsekwencji. Teściowa wchodzi Ci na głowę. Powiedz raz, dosadne, że nie potrzebujesz ciągłych telefonów i bądź w tym konsekwentna. Dzwoni? Nie odbieraj bądź napisz smsa, że jesteś zajęta i oddzwonisz za kilka dni. Jeśli nie będziesz umiała się jej sprzeciwić to za jakiś czas wprowadzi się do Was i dopiero wtedy zacznie się. Masz tą przewagę nad innymi dziewczynami które mają takie same problemy, że nie mieszkasz z nią, nie jesteś od niej zależna finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
BeyonceKnowlessssssssssssss----> Właśnie tego nie mam jej odwagi powiedzieć!!!!!!!!!!!!!!! Ciężko mi robić przykrość matce faceta, którego kocham A ona chce dla mnie tylko dobra..... ona by mi sprzatała, prała prasowała, oglądała ze mną tv, wychowywała ze mną dzieci, meblowała moj dom, ubierała mnie, czesała......Kurva!!!!!!!!!! To beznadziejny przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k9
Do tego Twoja teściowa wydaje się być wyrafinowaną manipulantką. Tylko pytanie: czy Ty chcesz żyć tak jak ona tego chce? Zrobi aferę, ale zobaczysz, że szybko jej przejdzie - takie typy tak mają. A może ona wydzwania tak do Ciebie bo jej dzieci nie dają się jej podporządkować i wejść na głowę? Może dostrzegła, że jesteś słabsza psychicznie i wykorzystuje to? Co do męża - powiedz mu, że ma powiedzieć mamie, że z Wami nie zamieszka. Jeśli nie to Ty to zrobisz ale niech nie będzie miał później pretensji. Uprzedzisz go o swoich zamiarach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
Tak K9 Problem tylko w tym, że do każdego potrafię.... a do niej nie......bo ona płacze, bo histeryzuje.... bo wzbudza we mnie wyrzuty sumienia... Gdybyście tylko dziewczyny ją słyszeli jak ona dzwoni........ ......" Czesc kochaniutka, jak tam moja piekności, co tam u was? a moj synuś grzeczny do żoneczki? bo jak nie to ja mu dam...." Ale to nie jest tak ze nigdy nic nie robiłam..... Oj robiłam.... nie odbierałam tel po 2 mies.....i wiecie co się dzieje później.....no zgadnijcie? :) Jest jeszcze więcej wazeliny, takiej chorej wazeliny Ona mnie poprostu osacza..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
K9.... on twierdzi ze ja mma to zrobic :))) że on nie będzie zły... tylko on nie powie... bo przeciez ja chyba nie chce go skłócić z matka.....to jest chory układ.... Nie wiem czy nie zgubiłas w gąszczu mojejj poplaniny tego, że ona wozi mu obiadki do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k9
To jest najgorszy rodzaj manipulacji bo pod otoczką miłości, uwielbienia gdzie drugiej stronie ciężko jest ukrócić to. A może spróbuj porozmawiać z mężem tak szczerze. Powiedz mu, że czujesz się osaczona, nie chcesz żyć pod jej dyktando. Chciałabyś to zmienić ale nie jest to takie łatwe bo to jest jego matka, a nie chcesz go zranić. Poproś żeby na nią wpłynął. A tak jeszcze mi przyszło do głowy - czy Twoja teściowa pracuje? Ma jakieś hobby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i tak powinno byc
glupia jestes i sams soie winna powiedz krotko: nie dzown do mnie, daj mi spokoj jestes mameją, mimo wieku zahowujesz sie biernie jak nastolatka, to sie nie dziw, ze ci babsko wlezie na glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k9
Wiesz co wydaje mi się, że Twojemu mężowi jest to obojętne. Dostaje obiady, matka mu nie gada nad głową tylko Tobie, nie wydzwania. Tylko to jest JEGO matka, nie Twoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
pracuje, ma firmę, jest na emeryturze..... ma kase.... Ona poprostu kocha synka nad zycie.... córką się nie interesuje..... Mąż nic nie zrobi, ja mam to zrobić............on nie bedzie miał pretensji Jej synuś a mój mąż to jej oczko w głowie.... kiedys mi powiedziała, że ona nie lubi dziewczynek ...... dlatego nie interesowała się nigdy córką ( wychowywała ją ciotka ).................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szparka sekretarka łał
Cos jest w tej babie, że Ty nie umiesz sobie z nią poradzić. Z innymi umiesz a z nią nie. Dlaczego? Boisz sie jej? Masz długi wdzięczności wobec niej? Boisz sie ja czyms urazić? Twoja teściowa to klasyczny wapmir emocjonalny. Przestań się jej bać - to taki sam człowiek jak np. Twoja mama, która zrozumiała, ze zbyt częste wydzwanianie nie jest mile widziane. Zacznij od usadzenie jej z tymi telefonami - to chyba bedzie najłatwiejsze. Potrenuj przez telefon, a potem przyjdzie czas na pokazanie asertywności twarzą w twarz. I nie bój sie, ze czyms ja urazisz - ona jakoś nie ma takich zahamowań wobec Ciebie. A na dodatek po takich osobach słowa, które normalnego człowieka uraziłyby - spływają jak po kaczce. Oczywiście dla zasady focha strzeli, ale w środku nic jej nawet nie drgnie. Dasz radę - tylko przestań ją traktować jako osobę, której nie da się usadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i tak powinno byc
nie znosze takich miekkich kluch jak ty narzekac to umiesz mowisz, ze tesciowa dla ciebie jest mila a za plecami obrabia doope. teraz ty jej obrabiasz, a w twarz nie masz odwagi powiedziec - taka sama jestes boisz sie wlasnego cienia, co pomysli wredna rura. skad sie biorą tacy niezaradni zyciowo ludzie? jak dozylas do 40stki? powiedz jej, niech sie odwali, jak nie poskutkuje, powiedz to mocniej, miej ja w doopie i bedzie ok. moglabys byc moja matka (mam 23) a zachowujesz sie jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
A no jestem sobie winna............... właśnie płacę za to swoimi nerwami....... Ale już powoli dojrzewam do tego, żeby raz na zawsze to przerwać.... Wydaje mi się, że pisząc tu... chcę samą siebie przekonać, że nie zrobię nic złego.... i że nie powinnam czuć się winna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jambarha
no i tak powinno byc---> Dzieki, takie twarde stanowisko.. wbrew pozormo daje kopa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×