Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

młoda kura domowa

rozwalił mnie psychicznie widok chłopczyka z zespołem Downa

Polecane posty

byłam wczoraj w laboratorium na glukozie, byłym tam jeszcze trzy ciężarne. jedna z nich była z synkiem, wydawało mi się, że chłopczyk miał 2-3 latka, bo na tyle wyglądał, ale jak się później okazało po pytaniu pielęgniarki, miał lat 6. prawie 3 godziny siedziałyśmy w związku z tą glukozą, i nie wiem czemu, ale widok tego chłopczyka dobił mnie psychicznie. chłopczyk miał zespół Downa i to w takim poważniejszym stanie, bo nic nie mówił tylko takie dziwne odgłosy wydawał z siebie, główką tak niespokojnie kiwał.. ja mam kuzynkę z zespołem downa i jakoś nigdy mi to nie przeszkadzało, nigdy nie przeszkadzali mi ludzie z tą chorobą, ale ten dzieciaczek... wiem, że to okrutne, ale nie mogłam patrzeć na niego, mimowolnie odwracałam głowę. nie wiem, czy to dlatego, że bardzo bym nie chciała by dziecko, które noszę w brzuchu urodziło się z tym zespołem? porażka, do tej pory nie mogę przestać myśleć o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ludz sie za bardzo
Ale dziwne ,ze zdecydowala sie jeszcze raz na ciaze ta kobietka,..ja chyba dalabym sobie spokoj,zyc ponownie w takim strachu ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
kura w ciazy myslenie jest ziwne na wiele chorob woli sie nie patrzec zeby czasem naszeg dziecka to nie spotkalo a co do decyzji o 2 dziecku to sprawa tej kobiety moze chcicala, moze wpadla to jej sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi_zielone
Ja mialam podobnie, tez na badaniu glukozy w ciazy- byla tam dziewczyna- nastolatka jak mniemam z karlowatoscia. Miala widocznie jakies dawki hormonow, bo nie byla taka calkiem mala, ale jednak ta chorobe bylo widac. Tez zalapalam dola i od razu zaczelam czytac o tej chorobie i wyobrazac sobie, ze moze i ja urodze takie dziecko- tez nosilam dziewczynke. Na szczescie nic takiego sie nie stalo. Podobnie mialam, jak widzialam jakis program w tv gdzie pokazywali rozne deformacje, matko, co ja przezywalam wtedy, nie chcialam tego w ogole ogladac. Takze Cie doskonale rozumiem i nie martw sie- wszystko bedzie ok, to tylko nasza psychika robi nam takie psikusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkolorowy
Będąc w ciąży wyjechaliśmy z mężem nad morze i akurat w tej miejscowości na koloniach wypoczywały dzieci z zespołem Downa. Jako, że to była mała mieścinka natykalismy sie na tę grupę a to na spacerze a to na plaży i tez zaczęłam mieć schizy, że i ja moge urodzić chore dziecko. Mój synek jest w 10O % zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie kumam tego
CO za bzdura z ryzykowaniem drugą ciążą:-o Mam koleżankę, dość bliską. Urodziła w wieku 25 lat synka, nie wskazywało nic, badania w 12 tygodniu ok, żadnych dziwnych norm poza skalą. Po porodzie okazało się, że mały ma ZD. Szok i niedowierzanie, mały dołek, ale szybko doszła do siebie. Kocha go mocno, ma jeszcze dwójkę zdrowych dzieci PO nim. Lekarz powiedzieli, ze w ich wypadku mały nie ma wszystkich cech ZD, od początku lepiej rokował, chodził do przedszkola z dziećmi zdrowymi, ona dość obrotna - pozałatwiała możliwe zajęcia. Dzisiaj mały ma finansowane przez miasto dowozy do szkoły, jest wynajęta taksówka. Potrafiła załatwić, dziecko rozwija się dobrze, uczy się, uczęszcza na różne zajęcia. Ale ona z im dużo pracowała, bardzo dużo. W domu po wszelkich rehabilitacjach sama robiła mu masaże buźki, ćwiczenia na różne partie mięśni. Jak mały miał 5, czy 6 lat urodził się drugi synek, a 1,5 roku później córka. Dzieciaki zdrowe są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszliiii
http://kobieta.wp.pl/kat,132000,title,Musi-go-pani-kochac-jak-zyja-matki-dzieci-z-zespolem-Downa,wid,14490561,wiadomosc.html?ticaid=1e785&_ticrsn=3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomyslcie że zapewne
druga ciąża ma zrekompensowac tą pierwszą . Chory synek nie równa się chorobie drugiego dziecka! Drugie może być zdrowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga.w
Dwa lata temu nad jezioro gdzie jeździmy przyjechała grupa chorych ludzi z różnymi porażeniami ale bardzo widocznymi bo i po twarzach było widać i co niektórzy bardzo mocno wykrzywieni byli ,jak oni wesoło się bawili ,grali w siatkówkę z opiekunami tak po swojemu niezdarnie ,byłam wówczas w 6 mies nawet przez głowę mi nie przeszło że moje dziecko może być chore ,wiem że kobiety w ciąży nie powinny oglądać chorych ,dzieci ,zdeformowanych twarzy ,moja matka mi zabraniała patrzeć na władce pierścieni bo tam te ohydne mordy było ,ale ja na szczęście nie należę do takich wrażliwych kobiet nawet w ciąży jak byłam ,nie ma co autorko się zadręczać i rozmyślać wiem że pewnie ciężko jest Ci przestać ale weź jakąś dobrą książkę albo fajną komedie i postaraj się wyluzować .Powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, nie mogę przestać o tym myśleć. wstyd mi przed samą sobą, że tak zareagowałam, chłopczyk Bogu ducha winny, a mi w głowie takie schizy... wieczorem jak o tym pomyślałam to aż się popłakałam, mąż jak pytał co mi jest to nawet nie powiedziałam, bo mi wstyd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznam sie na meczu
to prawda ja też jestem chora i myślę że jak się ma już 1 dziecko chore, to nie powinno się ryzykować kolejną ciążą gdybym miała wybór wolałabym sie nie urodzić ale matki to egoistki które myślą tylko o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek-masakra
normalka nie przejmuj sie kazda tak ma to podswiadomosc. z drugiej strony pamietaj ze dow to jeszcze nie koniec swiata, najgorzej maja matki czarnych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznam sie na meczu
a to co ty mówisz że nie możesz patrzeć na chorych ludzi to okrutne jakie wy jestescie podłe wierzycie w zabobony, takie z was katoliczki pan Jezus pomagał chorym a nie udawał że ich nie widzi jesteście podłe, pewnie gdybyscie urodziły chore dziecko oddałybyście , albo urodziły kolejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznam sie na meczu
czy pomyślałaś jak się czuło to dziecko i jego matka kiedy odwracałaś od nich głowę? myślisz że oni tego nie widzieli? napewno widzieli i czuli się nieswojo ja wiem jak to jest jak zdrowi się gapią na chorego, jak byś sie czuła jakbys ty była tą kobietą??? czułaś by wściekłość zdrowi ludzie nigdy nie zrozumieją chorych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nieznam sie na meczu
a co ci jest? choroba genetyczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznam sie na meczu
pamiętaj traktuj bliźniego jak siebie samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznam sie na meczu
urodziłam się zdrowa, niewiadomo dlaczego zachorowałam być może to dziedziczne, ale niemam pewności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznam sie na meczu
nienawidze jak zdrowi traktują chorych to okrutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nieznam sie na meczu
ale co to za choroba? widac ją? mozesz napisac? jesli nie, to oczywiscie rozumiem. tak, zycie jest okrutne i niesprawiedliwe i nie wiem kto za to odpowiada, ale zabilabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznam sie na meczu
tak widać niestety ale nie napisze co to za choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznam sie na meczu
a ja wolałabym rozstępy niż moją chorobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam rozstepy i co??
chyba cie poyebalo do reszty, na usuwanie ich ptrzebuje 3 kola!!! a jakbym miala downa to w doopie bym miala rozstepy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotkaaaa
to po cholerę zachodziłaś w ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka ! .......
Urodziła w wieku 25 lat synka, nie wskazywało nic, badania w 12 tygodniu ok, żadnych dziwnych norm poza skalą. no czyli była jakaś przesłanka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka ! .......
Nieznam sie na meczu-------- 3maj się kobito!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, wiem co czujesz
Ja mam dwoje dzieci. Przeżyłam szok, pomimo, że nie jestem człowiekiem ciemnym, w momencie gdy dostałam skierowanie do poradni reabilitacyjnej z synkiem, gdy miał 8 miesięcy, zeby sprawdzić, czy wszystko ok z mięśniami plecków, bo bardzo szybko rósł. Jak się tam pojawiłam to dopadł mnie niesamowity dół. Do tej poradni (przy oddziale w szpitalu w Prokocimiu w Krakowie) czekający mali i młodzi pacjenci to były w większości osoby upośledzone, bądź głęboko upośledzone fizycznie i psychicznie. NIesłusznie pisze tu rozżalona dziewczyna o tym jacy zdrowi są podli.... Ja faktycznie chciałam stamtąd uciec, bo dobiła mnie skala nieszczęść jaką zobaczyłam. NIe gapiłam się, ani nie odwracałam głowy, starałam zachowywać się dyskretnie, nikomu nie przeszkadzać. Widziałam tam dużo dzieci na wózkach z zakonnicami, które się nimi opiekowały. NIgdy nie widziałam tak wielu dzieci ciężko chorych równocześnie. Przeżyłam szok.....Bardzo współczuję osobom chorym i ich rodzicom, bo chyba nie ma większej tragedii jak patrzenie na cierpienie swojego dziecka. A co do decyzji o drugim dziecku... Różnie bywa. Mam dalekiego kuzyna, któremu urodziło się dziecko z zespołem Downa. Miałam wtedy 17 lat i niewiele wiem jakie badania robili itd, zresztą to było 13 lat temu, ale podobno lekarz po badaniach genetycznych stwierdził, że żona kuzyna nie urodzi zdrowego dziecka. Oni zaryzykowali. Niestety - kolejna trauma. Urodziło się dziecko z wadami wielonarządowymi. Dziecko nigdy nie oddychało samodzielnie. Zmarło mając 7 miesięcy, nigdy nie opuściwszy scpecjalistycznego ośrodka....Jakiś czas temu zdecydowali się na adopcję zarodka i wówczas urodziło im się zdrowe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałam wcześniej, że mam kuzynkę z zespołem downa i nigdy mi to nie przeszkadzało, tak samo gdy widziałam innych z tą chorobą. tyle, że to byli już starsi, albo w wieku szkolnym.. sama nie wiem dlaczego, ale jak zobaczyłam tego maluszka to dopiero mnie tak chwyciło. i nie żebym patrzyła na niego z jakąś pogardą czy coś, że ja jestem zdrowa, a ty chory ha ha ha!! nie. po prostu w głowie zaczęło mi kołatać, co by było, gdybym mój synek urodził się chory. nie mam nic do chorych, ale za nic w świecie nie chciałabym urodzić chorego dziecka. bo doskonale wiem, że to męka i dla rodziców i dla takiego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakalal
a dla mnie rodzice świadomie decydując sie na kolejne dziecko mając już chore to są idioci, bo sama chęć posiadania drugiego dziecka nie upoważnia ich do rodzenia kolejnego chorego, które będzie cierpieć, niech sobie rodzice sami upieprzą swoją rękę, nogę czy tp. i niech sami cierpią ból a nei krzywdzą dziecko rodząc je jako chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala333
A jeśli jest 50% szans, że będzie zdrowe. Urodziłam chłopczyka z chorobą, która i mnie utrudnia życie, ale nie uniemożliwia. Jestem sprawną intelektualnie, po 3 kierunkach studiów samodzielną, zwyczajnie się poruszającą osobą. Jestem słabsza niż inni, mam mniej mięśni. Dowiedziałam się o mojej chorobie przed decyzją o dziecku. Ale się zdecydowałam. Synek odziedziczył chorobę, czułam się winna. Ale teraz po 3 latach uważam, że to była wspaniała decyzja. Synek wspaniale się rozwija, intelektualnie i werbalnie , psychicznie przewyższa rówieśników. Chodzi, biega słabiej od nich. Jest naszą największą radością, jest cudem. Nie mamy prawa bawić się w Pana Boga. Nie mamy prawa mówić, że tylko zdrowi mają prawo żyć i się urodzić. Teraz jestem na etapie zastanawiania się nad drugim dzieckiem. Boję się. Chciałabym, by synek miał rodzeństwo. Oczywiście czuję ogromną odpowiedzialność, bo szansa na zdrowie znowu wynosi 50%. Mam zdrową siostrę, więc wiem, że taka nadzieja istnieje. Czuję też ogromne pragnienie drugiego dziecka, od jakiegoś czasu o niczym innym nie mogę myślę. Choć chcę podjąć decyzję zdroworozsądkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doinforumujcie się zanim znowu
zaczniecie pieprzyć trzy po trzy, za przeproszeniem:O i co to za gadki, że "dziwne iż zdecydowała się znowu na ciążę":O ile znacie rodzin, bo już nie pytam ile RODZEŃSTW, gdzie byłoby kilka przypadków zespołu Downa? znacie choć jedną? no właśnie:O i uświadomcie sobie to wreszcie, że posiadanie zdrowego dziecka jest jak loteria i każda z nas może być matką chorego dziecka i nie musi to być trisomia 21 może to być każda inna trisomia, zespół genetyczny czy aberracja chromosomalna, a fakt, że w rodzinie wszyscy zdrowi albo był przypadek dziecka chorego nie ma nic do rzeczy większość zespołów genetycznych, wad, trisomii czy aberracji chromosomalnych pojawia się de novo czyli całkowicie spontanicznie i nie mamy na nie żadnego wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×